Prezent komunijny dla księdza. "Jako jedyna nie dałam. Było gadane"
"Kasa na mszę, kasa na przystrojenie kościoła, plus prezent dla księdza np. zegarek, który się nie spodobał. Tak było u nas" - to tylko jeden z setek komentarzy, które pojawiły się pod naszym artykułem o prezentach dla księży z okazji I komunii świętej. Niektórzy się burzą, ale przyznają "wstyd nie dać".
10.05.2019 | aktual.: 15.01.2020 10:03
Prezenty dla księży i katechetek budzą skrajne emocje wśród rodziców. Choć wydaje się to świecką (mimo wszystko) tradycją, odzew naszych czytelników poprzez platformę dziejesie.wp.pl był ogromny. Duża część przyznaje wprost, że choć przeciwna jest obdarowywaniu księży, to i tak składa się na mniej lub bardziej kosztowny upominek.
Choć nikt nie zobowiązuje do obsypywania prezentami duchownych, to bywa, że w danej szkole czy parafii społeczne oczekiwanie jest tak silne, że rodzice mają poczucie, iż nie wypada wyłamać się ze składki.
Zobacz: Grawerowane karafki i kieliszki do whiskey. Komunijne prezenty dla księży to niemały wydatek
Komentarzy i wiadomości pod naszym tekstem zebrały się setki. Wszystkich nie jesteśmy w stanie zaprezentować, wybraliśmy te, które wydają się być reprezentatywne dla całości.
"Niestety są tacy rodzice, którzy bez koperty dla księdza nie wyobrażają sobie życia. Ja jestem przeciwna" – podkreśla Ewa z Krakowa.
I rzeczywiście są rodzice, którzy nie dają. "Ja nie dałam, bo u nas ksiądz nie chciał żadnej rzeczy do kościoła, więc w kopertę nie wkładałam. Zaznaczę, że jako jedyna mama. A że mieszkam na wsi, więc gadane było" - informuje Iwona z Aleksandrowa Kujawskiego.
Pieniądze, zegarek, projektor
Jak pisaliśmy w WP finanse, trend prezentów dla księży, sióstr zakonnych czy katechetów już jakiś czas temu wyczuli handlowcy. Sklepy internetowe tuż przed okresem komunijnym oprócz działów z prezentami dla dzieci tworzą specjalne zakładki z ofertami dla "drugiej strony". Wśród propozycji: zestaw szklanek do whisky i grawerowane karafki, eleganckie, markowe pióro bądź długopis z dedykacją, czy srebrny obraz Świętej Rodziny.
Czasem są to symboliczne kwiaty i czekoladki, innym razem bardziej osobiste prezenty, jak biżuteria czy perfumy. Bywa też, że jest to koperta z gotówką. Ile? "Wszyscy teraz dają 300 do 400 zł" – podpowiada Monika ze Starego Sącza.
Ale stawki bywają różne. "U nas składka po 100zł od każdego dziecka, to samo na tzw. drugą komunię... pieniądze są na pamiątki z komunii: zdjęcie grupowe, święty obrazek, modlitewnik i na odnowienie kielicha" – wylicza Monika z Gostynina. "Dodam, że dzieci przystępujących do sakramentu jest około 180" - kontynuuje.
"My dawaliśmy 2500 zł dla księdza, organista też 200 zł i jeszcze kościół udekorować, to było 800 zł. W sumie dzieci 47 dzieci i cały czas mało" – oburza się Monika z Krapkowic.
"Kasa na mszę, kasa na przystrojenie kościoła, plus prezent dla księdza np. zegarek, który się nie spodobał. Tak było u nas. Teraz już bym się nie składała na nic" – wtóruje jej Sabina ze Skawiny.
"A u nas niestety z góry ustalone było ile i na co. Żenada. I jeszcze się chwalił, że to od dzieci z zeszłego roku, a w tym chce pozłocić stojak na paschał" - opowiada Asia z Lubonia.
Z kolei Dominika z Nowego Tomyśla wspomina ubiegłoroczną komunię syna. Wówczas to proboszcz życzył sobie projektor w prezencie.
"W sąsiedniej parafii ksiądz sam zarządzał prezent za 1500 zł. Zaznaczam, że to wieś" - wyjaśnia Mirosława z Szwarcenowa.
Procent na misję
Okazuje się, że zwyczaj obdarowywania księży jest bardziej powszechny, niż mogło się wydawać. Zaskakującym aspektem komunijnych prezentów, o którym informowali nasi czytelnicy, jest dzielenie się pieniędzmi dzieci, które otrzymały od rodziny.
"Składka na prezent dla księdza, katechetę, niby na strojenie kościoła, a co roku jest to samo. Kilkadziesiąt takich składek to niezła kwota, ponadto dzieci mają się podzielić otrzymanymi pieniędzmi, przynosząc w kopercie niby na szczytny cel. Absurd jakich mało" – oburza się Wioleta z Tczewa.
Jak tłumaczy, od paru lat w jej parafii jest tak, że po komunii w białym tygodniu, w wyznaczony dzień dzieci przychodzą i składają taki "dar".
To jednak nie jest odosobniony przykład. O podobnym zwyczaju mówi również Majka z Lubichowa, gdzie ksiądz miał zbierać 4 proc. od prezentów komunijnych z przeznaczaniem na misje.
Swoimi doświadczeniami i opiniami możecie podzielić się z nami przez dziejesie.wp.pl.