Problemy z rozliczeniem za ogrzewanie. To może być wina spółdzielni
Rozliczenia za ogrzewanie mieszkań często przypominają nieprzewidywalną loterię - można zyskać, ale równie dobrze stracić spore kwoty. Mimo zmian prawnych, które miały rozwiązać wiele problematycznych aspektów, Polacy nadal spotykają się z niezgodnościami na rachunkach za ogrzewanie.
Coroczne rozliczenia kosztów ogrzewania dla mieszkańców bloków nadal pozostają źródłem niespodzianek. Dopiero po otrzymaniu faktury za miniony sezon grzewczy mieszkańcy dowiadują się, czy będą musieli dopłacić, czy może mają nawet drobną nadpłatę.
Podstawą rachunku za ogrzewanie są dwie części. Pierwszą z nich stanowi opłata stała, która bazuje na powierzchni mieszkania. Druga część zależy od zużycia ciepła. Regulaminy rozliczeń, które tworzą spółdzielnie lub wspólnoty, muszą być zgodne z obowiązującymi przepisami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbudowała gigantyczny biznes. "W dniu porodu pracowałam"
Przepisy miały wyeliminować błędy w rozliczaniu kosztów, poprzez określenie ilości energii koniecznej do ogrzania mieszkania do minimalnego poziomu. Eksperci twierdzą, że założenia zostały spełnione, jednak lokatorzy wciąż otrzymują rachunki z zaskakującymi dopłatami, mimo zastosowanych podzielników i regulacji.
100 osób z dopłatami po kilka tysięcy
Sprawa z Zabrza pokazuje, jak mieszkańcy tamtejszej spółdzielni mieszkaniowej otrzymali w zimie obciążające rozliczenia, zmuszające ich do dopłacania tysięcy złotych za ogrzewanie. "Nowiny Zabrzańskie" pisały o skargach złożonych przez około 100 osób. Czemu sytuacja przybrała taki obrót?
Okazuje się, że problem mogą stanowić nieaktualne regulaminy, które nie uwzględniają zmian w przepisach z 2021 roku. Często proporcja kosztów stałych jest zbyt niska, co powoduje większe nieścisłości w opłatach między mieszkańcami – tłumaczy dr Michał Kozak ze Stowarzyszenia ds. Rozliczania Energii.
Według eksperta, brak uregulowanych limitów kosztów stałych i zmiennych może prowadzić do nieprawidłowości w rachunkach, skutkując nieuzasadnionymi różnicami w kosztach ogrzewania.
W przypadku sporów dotyczących rozliczeń, lokatorzy powinni zwrócić się z zapytaniami do zarządcy budynku, który w razie potrzeby może skorzystać z pomocy firmy rozliczeniowej. Jeśli to nie rozwiąże problemu, możliwe jest dochodzenie swoich racji w sądzie – wyjaśnia dr Michał Kozak.
"Zużycie ciepła spada średnio o 20 proc."
Rozporządzenie dotyczące limitów ma zachęcić mieszkańców do montowania podzielników, co zdaniem dr Kozaka eliminuje kwestie "kominów rozliczeniowych", znane z przeszłości. Chodzi o sytuacje, gdzie po zainstalowaniu podzielników rachunki za ogrzewanie były nieproporcjonalne.
System jest efektywny, jeśli regulamin rozliczeń jest solidnie opracowany, a mieszkańcy rozumieją zasady jego działania. Nasze doświadczenia pokazują, że średnie zużycie ciepła spada o około 20 proc. po wprowadzeniu opomiarowania – mówi przedstawiciel Stowarzyszenia ds. Rozliczania Energii.
Jednak mniejsze zużycie nie zawsze oznacza niższe rachunki, ponieważ wszystko zależy od ceny energii, która mogła wzrosnąć w porównaniu do poprzedniego roku. Mimo to dane wskazują na rzeczywiste korzyści ze wprowadzonych zmian.
Teoretycznie, przepisy wprowadzone wcześniej miały ukrócić tzw. 'pasożytnictwo cieplne', gdzie mieszkańcy nadmiernie oszczędzali na ogrzewaniu kosztem sąsiadów. Sytuacja wykorzystywała ciepło docierające z innych mieszkań i części wspólnych budynku.
Zakręcisz kaloryfer, a i tak zapłacisz
Rozporządzenie określa także tzw. minimalny i maksymalny koszt zmienny zużycia dla lokalu na dany okres rozliczeniowy. Ma to na celu wyeliminowanie dawnych przypadków dużych różnic w opłatach w tym samym budynku – stwierdza dr Michał Kozak.
Obecnie osoby całkowicie unikające ogrzewania muszą nawet opłacać uśrednioną stawkę za utrzymanie temperatury wymaganej prawem. To miało ograniczyć 'pasożytnictwo cieplne'. Choć nie jest to idealne rozwiązanie, sprawia, że system nabiera sprawiedliwości.