Rosjanie nie są zadowoleni ze swoich zarobków

Prawie połowa Rosjan nie pracuje w wyuczonym zawodzie. A większość z nich nie jest zadowolona ze swoich zarobków. Maleje też liczba tych, którzy wierzą, że dzięki pracy w dużych rosyjskich koncernach, takich jak Gazprom czy Rosnieft odniesie szybki sukces finansowy.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Choć kryzys dał się mocno we znaki, rosyjska gospodarka stara się wstać na nogi i znów potrzebuje specjalistów. W kraju nie brakuje wykwalifikowanej kadry. Jak podaje rosyjska służba statystyczna Rosstat, dziewięć z dziesięciu osób zdolnych do pracy ma poświadczone kwalifikacje. Jednak najczęściej, zawód wyuczony nie odpowiada zajmowanemu stanowisku.

Blisko 44 proc. Rosjan nie pracuje w wyuczonym zawodzie, zaś 75 proc. z nich jest niezadowolonych ze swoich zarobków. Ponadto, według ekspertów niezależnej rosyjskiej agencji analitycznej Romir, zaledwie 10 proc. Rosjan wierzy w to, że dzięki pracy odniesie sukces zawodowy w dużej firmie. Natomiast prawie jedna czwarta osób objętych badaniem uważa, że najlepsza droga do wzbogacenia się to otrzymanie spadku, a nie np. praca w korporacji. Tym samym analitycy firmy Romir obalają mit o tym, że większość Rosjan marzy o pracy w państwowym Gazpromie, Rosniefti czy w prywatnym Łukoilu.

Analogiczny sondaż, który miał odpowiedzieć na pytanie "czy w dzisiejszej Rosji można się szybko wzbogacić", był przeprowadzony w 2005 roku. Jewgienija Rubcowa z agencji Romir porównując wyniki badań sprzed siedmiu lat powiedziała że tegoroczne nastroje Rosjan można określić jako pesymistyczne.

- Chodzi o nasilenie poglądów o zabarwieniu fatalistycznym w stosunku do możliwości osiągnięcia sukcesów finansowych. W ciągu ostatnich siedmiu lat liczba osób, które nie widzą możliwości szybkiego wzbogacenia, się wzrosła prawie dwukrotnie - z 8 proc. do 15 proc. - zaznaczyła Jegienija Rubcowa.

Wyniki najnowszego sondażu nie zaskakują. Aleksander Bogatyrew, kierownik działu sprzedaży rosyjskiej firmy handlowej Partner Syberyjski powiedział, że zna źródło tych poglądów.

- Wynika to z tego, że duże rosyjskie koncerny wzmocniły swoją pozycję na rynku i już nie prowadzą wyścigu za "głowami". Odpowiednio dobrane kadry wykluczają możliwość szybkiej kariery. Chodzi o to, że osoba, która sprawdziła się na swoim stanowisku, pełni tę funkcję przez dłuższy czas. Wyklucza to szybkie przejście z jednego stanowiska na kolejny poziom w hierarchii zawodowej - tłumaczy przedstawiciel rosyjskiej spółki.

Bogatyrew uważa też, że na rosyjskim rynku pracy zachodzą również pozytywne zmiany. Jego zdaniem w kraju rozwija się segment średniego biznesu.

- Spółki handlowe odnotowują wzrost popytu na oferowane towary. Dlatego w tym segmencie możliwy jest wzrost dochodów, a co za tym idzie wyższe pensje - powiedział.

W jego opinii niewiara w szybki rozwój zawodowy, a co za tym idzie przekonanie o niemożliwości szybkiego zwiększenia dochodów jest także związana z inną kwestią. - Obecnie na rosyjskim rynku pracy obserwuje się pewien spadek wynagrodzeń. Jest to związane z walką z szarą strefą. Władze kraju wzmocniły kontrolę podatkową dotyczącą odprowadzania przez pracodawców składek socjalnych i podatku dochodowego - kontynuuje Bogatyrew.

W kwietniu br. rządowy dziennik "Rosyjska Gazeta" donosił, że w związku ze wzrostem tych składek, wielu przedsiębiorców przeszło do szarej strefy, unikając płacenia podatków z tytułu zatrudnienia pracowników. Według gazety, wówczas około 40 proc. rosyjskich firm wypłacało pieniądze nielegalnie. W odpowiedzi rosyjskie władze zapowiedziały wznowienie prac komisji ds. wynagrodzeń, których zadaniem jest kontrola wpływów z tego tytułu. W ten sposób - zdaniem Aleksandra Bogatyrewa - rosyjskim przedsiębiorcom bardziej się opłaca gorzej wynagradzać pracowników i odprowadzać mniejsze składki, niż wypłacać nielegalnie większe pensje, narażając się na konflikt ze służbą podatkową.

Irina Nowochatko-Kowalczyk

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord