Sąd przyznał wcześniejszą emeryturę 61‑letniemu mężczyźnie
Sąd Okręgowy w Łodzi przyznał w poniedziałek
prawo do wcześniejszej emerytury 61-letniemu mężczyźnie,
posiadającemu ponad 40-letni staż pracy.
10.12.2007 14:15
Wyrok swój oparł na orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z października tego roku, do którego zwrócił się w tej sprawie z zapytaniem.
Kilka miesięcy temu łodzianin Marian Rojak złożył do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wniosek o przyznanie mu wcześniejszej emerytury. W uzasadnieniu wniosku napisał m.in., iż skończył 60 lat, ma na "swoim koncie" 40-letni okres składkowy i nieskładkowy, a po śmierci żony został jedynym opiekunem nad swoim niepełnosprawnym dzieckiem i dlatego nie może podjąć żadnej pracy.
ZUS odmówił mu przyznania wcześniejszej emerytury, powołując się na brak podstaw prawnych. Przypomniał, że zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy o Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) kobieta może nabyć prawo do wcześniejszej emerytury, jeżeli osiągnęła 55. rok życia i ma co najmniej 30-letni okres składkowy i nieskładkowy albo osiągnęła 55. rok życia, ma co najmniej 20-letni okres składkowy i nieskładkowy oraz została uznana za całkowicie niezdolną do pracy.
Mężczyzna zaś - odpowiednio - nabywa prawo do tego świadczenia tylko wówczas, gdy ukończył 60. rok życia, posiada 25-letni okres składkowy i nieskładkowy i został uznany za całkowicie niezdolnego do pracy.
Rojak decyzję ZUS zaskarżył do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych. Ten miał wątpliwości, czy odmowa przyznania świadczeń jest zgodna z konstytucją i czy nie jest to dyskryminowanie jednej płci. Dlatego zwrócił się w tej sprawie z zapytaniem do TK.
W październiku tego roku TK orzekł, że przywileje dla kobiet przy ustalaniu prawa do wcześniejszej emerytury kobiet i mężczyzn naruszają zasadę równości i stwierdził niekonstytucyjność przepisu ustawy o emeryturach i rentach z FUS.
W ocenie TK, w tym przypadku, przy ustalaniu zasad przechodzenia kobiet i mężczyzn na wcześniejszą emeryturę, doszło do "pominięcia ustawodawczego" - prawa do wcześniejszej emerytury nie mają mężczyźni, którzy ukończyli 60. rok życia i mają co najmniej 35 lat okresów składkowych i nieskładkowych.
Według TK, przywileje kobiet w stosunku do mężczyzn też mogą naruszać zasadę równości. Trybunał zwrócił uwagę, że wszystkie podmioty, charakteryzujące się tymi samymi cechami, powinny być traktowane w taki sam sposób. Dlatego nie ma racjonalnego uzasadnienia dla takiego zróżnicowania sytuacji kobiet i mężczyzn.
Trybunał orzekł, że rozwiązanie przyznające kobietom dodatkową możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę przy jednoczesnym wyłączeniu z tego przywileju 60-letnich mężczyzn, posiadających przynajmniej 35-letni staż ubezpieczeniowy stanowi wyraz nadmiernego ich uprzywilejowania, prowadzącego do dyskryminacji mężczyzn. Trybunał odroczył wejście w życie wyroku do 12 miesięcy od opublikowania w Dzienniku Ustaw, zaznaczając że sądy orzekające w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych powinny uwzględniać wyrok TK.
Na tym właśnie orzeczeniu łódzki sąd oparł wyrok w sprawie Mariana Rojaka. W uzasadnieniu stwierdził m.in. że Rojak nie może być dyskryminowany tylko dlatego, że jest mężczyzną, a nie kobietą. Poza tym sądy związane są orzeczeniem TK i nie powinny w tych sprawach "chować głowy w piasek". "Do momentu zmiany przepisów o emeryturach, sąd może uwzględniać prawo mężczyzn do wcześniejszej emerytury" - mówił sędzia Jacek Sobczak.
Tuż po ogłoszeniu wyroku, przedstawicielka ZUS stwierdziła, że nadal nie ma normy prawnej, na podstawie której można by było przyznać panu Rojakowi wcześniejszą emeryturę. Sprawa dotyczy w skali kraju ok. 170 tys. takich osób.