Sąd wyrzucił firmę z Wałbrzycha. Zostali z górą groźnych śmieci

Firma Mo-Bruk, która prowadziła wysypisko śmieci w Wałbrzychu, prawdopodobnie będzie musiała wygasić operacje w mieście, zgodnie z decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Firma od wysypiska znika. Śmieci w Wałbrzychu zostająFirma od wysypiska znika. Śmieci w Wałbrzychu zostają
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | zdj. ilustracyjne
Maria Glinka
oprac.  Maria Glinka

Wysypisko śmieci firmy Mo-Bruk działa na terenie Wałbrzycha od 1999 r. i pozostaje problemem miasta. Jest zlokalizowane na obszarach pokopalnianych.

W poprzednich latach składowisko strawiło aż 38 pożarów, ale wyrok sądu oznacza, że to miasto zostaje z problemem groźnych odpadów emitujących pyły azbestu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Śmietniki przyszłości na osiedlu w Polsce. Sprawdziliśmy, jak działają

Seria pożarów i batalia sądowa

"Gazeta Wyborcza" podaje, że na wysypisku śmieci firmy Mo-Bruk doszło do 38 pożarów. Przełomowy okazał się jednak ten z 2014 r., kiedy nad Wałbrzychem przez kilka dni unosiła się chmura toksycznego dymu.

Sposób postępowania ze zgromadzonymi odpadami jest nie do przyjęcia: brak nadzoru, plastikowe beczki z odpadami w obcym języku zdeponowane obok palących się śmieci - alarmował w 2015 r. prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, zwracając uwagę, że na wysypisku panuje "kompletny chaos".

Niedługo później wygasła decyzja dotycząca pozwolenia na użytkowanie. W związku z tym składowisko miało zakończyć działalność w 2012 r., a jego rekultywacja miała zostać przeprowadzona do 2015 r.

Firma odwołała się od decyzji i w 2017 r. rozpoczęła się batalia sądowa. Trzy lata później, po zawirowaniach w związku z naruszeniem przepisów postępowania administracyjnego, minister środowiska ponownie cofnął pozwolenia dla spółki bez wypłaty odszkodowania.

Spór trwał dalej, bo Mo-Bruk złożył skargę kasacyjną. W marcu 2025 r. oddalił ją Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie, co oznacza, że decyzja o cofnięciu pozwolenia na prowadzenie składowiska zyskała moc prawną.

W wyroku sąd podkreślił, że na terenie wysypiska nie jest możliwe prowadzenie monitoringu, co stanowi zagrożenie dla zdrowia mieszkańców.

Zakaz działalności dla Mo-Bruk. Co z groźnymi odpadami?

Mo-Bruk deklarował, że zakończył przyjmowanie odpadów w 2019 r. i zrekultywuje składowisko do 2022 r. Jednak wyrok sądu dowodzi, że te zapewnienia nie zostały zrealizowane. Sąd stwierdził, że spółka "nie podejmowała i nie podejmuje jakichkolwiek działań, które mogłyby choć w minimalnym stopniu przyczynić się do monitoringu obiektu".

Poza tym uznał, że Mo-Bruk naruszył wymagania dotyczące kwalifikacji paliwa alternatywnego i warunków jego otrzymywania. W ocenie sądu instalacja była "nieudolnie zarządzana i eksploatowana".

Kontrole przeprowadzone w międzyczasie wykazały, że na wysypisku składowane są odpady, które nie powinny się tam znaleźć - to m.in. filtry olejowe, odpady z demontażu pojazdów czy podkłady kolejowe.

Decyzja sądu oznacza, że Mo-Bruk ma zakaz prowadzenia działalności i musi opuścić Wałbrzych. Co dalej z rekultywacją składowiska? Z tym problemem musi zmierzyć się teraz miasto.

Duży pożar nielegalnego składowiska

Problem z odpadami mają także Siemianowice Śląskie. 10 maja 2024 r. doszło do poważnego pożaru przy ul. Wyzwolenia w siemianowickiej dzielnicy Michałkowice. Portal money.pl relacjonował, że ogień objął całe nielegalne składowisko - ok. 6 tys. mkw., na którym zgromadzono m.in. chemikalia. Kłęby czarnego dymu były widoczne z wielu kilometrów.

Sprawa nielegalnego wysypiska w Siemianowicach jest jednym z wątków dużego śledztwa w sprawie mafii śmieciowej, które toczy się od kilku lat w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach. Zarzuty przedstawiono w nim ponad 70 osobom, także w wątku dotyczącym Siemianowic.

Wybrane dla Ciebie

Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Studenci wyciągają ponad 7 tys. zł. W tych branżach ich szukają
Studenci wyciągają ponad 7 tys. zł. W tych branżach ich szukają
Oszustwo "na krowę mleczną". Przekręt na ponad 8 mln zł
Oszustwo "na krowę mleczną". Przekręt na ponad 8 mln zł
Dochód z hektara. Oto ile według GUS zarabiają rolnicy
Dochód z hektara. Oto ile według GUS zarabiają rolnicy
Mieszkańcy postawili na swoim. Całoroczny zakaz motorówek
Mieszkańcy postawili na swoim. Całoroczny zakaz motorówek
Wielka wymiana w Białymstoku. Trwa tydzień "bez mandatów"
Wielka wymiana w Białymstoku. Trwa tydzień "bez mandatów"
Łacha zagraża bezpieczeństwu. Służby ostrzegają przed kłopotami
Łacha zagraża bezpieczeństwu. Służby ostrzegają przed kłopotami
Rolnicy nie wytrzymali. Rozsypali niemieckie ziemniaki w ministerstwie
Rolnicy nie wytrzymali. Rozsypali niemieckie ziemniaki w ministerstwie
"Przestali się ukrywać". Rozbierają 100-letnią kamienicę w Gdańsku
"Przestali się ukrywać". Rozbierają 100-letnią kamienicę w Gdańsku
Mają duży dom, na ogrzewanie wydają 3 tys. zł rocznie. Oto ich metoda
Mają duży dom, na ogrzewanie wydają 3 tys. zł rocznie. Oto ich metoda