Sfinks rusza na wojnę z UOKiK
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stwierdził, iż umowy franczyzowe obowiązujące w sieci Sphinx ograniczały konkurencję na lokalnych rynkach. Sfinks Polska nie zgadza się z zarzutami kontrolera i zaskarża decyzję. Zdaniem spółki postępowanie w ogóle nie powinno było zostać wszczęte.
11.07.2013 | aktual.: 11.07.2013 16:21
Przypomnijmy, że UOKiK nałożył na spółkę Sfinks Polska ponad 464 tys. zł kary. Ocenił, że polityka cenowa w restauracjach franczyzowych sieci Sphinx narusza zasady konkurencji. Mówiąc wprost urzędowi nie podobało się to, że we wszystkich restauracjach sieci są takie same ceny.
W opinii urzędu franczyzodawca nie może narzucać swoim partnerom handlowym sztywnych i minimalnych cen towarów, a taką praktykę miała stosować spółka Sfinks Polska w sieciach restauracji Sphinx.
Sfinks Polska podkreśla, że przedstawienie orzecznictwa w zakresie przepisów antymonopolowych czy powoływanie się na literaturę jest niewystarczające bez konkretnych dowodów.
- Postępowanie w świetle prawa w ogóle nie powinno być wszczęte, a tym bardziej nie powinny zapaść żadne rozstrzygnięcia - wyjaśnia Dariusz Górnicki, pełnomocnik Sfinks Polska, Kancelaria Radców Prawnych Górnicki Durowicz Badowska-Domagała. Zdaniem prawników decyzja prezesa UOKiK ma znacznie więcej tego typu uchybień.
Sfinks podnosi w odwołaniu, że franczyzobiorcy dysponują od kilku lat narzędziami umożliwiającymi im obniżanie cen maksymalnych poprzez system indywidualnych rabatów i promocji, jeśli uznają takie działania za stosowne i korzystają z tego rozwiązania, co przeczy tezie o sztywnych cenach.
Kancelaria zaznacza, iż przedstawiono argumenty wskazujące, że franczyzobiorcy wpływają na poziom cen w zarządzanych przez nich restauracjach, jednak miały one nie zostać uwzględnione przez prezesa UOKiK. Co więcej, miały one zostać uznane za niewiarygodne, mimo iż nie wskazano żadnych dowodów przeczących wyjaśnieniom spółki. A informacje ze spółki stanowiły ponoć jedyny materiał dowodowy w sprawie.
- UOKiK postawił sobie za cel ukaranie Sfinksa i niezależnie od zgromadzonych dowodów ten cel zrealizował. Stratny jest sam urząd, bo tego typu decyzje, ale też praktyki stosowane w zakresie publicznego sposobu komunikowania postępowania i decyzji, podważają wiarygodność i renomę UOKiK jako organu państwowego, którego celem jest służenie obywatelom, a nie partykularnym interesom – komentuje Sylwester Cacek, prezes zarządu Sfinks Polska SA.
Prezes dodaje, iż jeśli zostanie stworzony precedens i kara zostanie utrzymana, będzie to oznaczać zagrożenie dla rozwoju franczyzy w Polsce. Gdyby tak się stało, to paradoksalnie za decyzje UOKiK zapłacą konsumenci, gdyż prezes jest przekonany, że ceny wzrosną.