Siedzisz za biurkiem? Możesz nie dożyć do emerytury
Po pięciu latach pracy w pozycji siedzącej od 50 do 60 proc. pracowników biurowych skarży się na dolegliwości bólowe, które wynikają z siedzącego trybu pracy - twierdzi Maciej Żłobiński, właściciel firmy Activus.
05.12.2013 | aktual.: 11.12.2013 09:56
W publikacjach dotyczących zdrowia pracowników bije pan na alarm, że nie wszyscy siedzący za biurkiem dożyją emerytury. Pana zdaniem to wina m.in. źle dobranych mebli biurowych. To chyba przesada?
Maciej Żłobiński, właściciel firmy Activus, specjalizującej się w tworzeniu optymalnych warunków pracy intelektualnej: Poważne zagrożenie wynikające ze zmiany trybu życia większości ludzi w krajach wysoko rozwiniętych, tzn. z faktu, że z homo erectus zmieniliśmy się w homo sedus - człowieka siedzącego, nie jest przesadzone. Jest za to niezauważane jako poważny problem. Siedzimy w podstawówce, w gimnazjum, w liceum, na studiach. Siedzimy za biurkiem w pracy. Wracamy do domu i siedzimy dalej: przy posiłku, przy odrabianiu lekcji, przy oglądaniu telewizji, przy komputerze. Tak żyje większość z nas, poza tymi, którzy znajdują czas na uprawianie sportu lub pracują fizycznie. Tymczasem jeszcze nasi rodzice czy dziadowie wiedli znacznie aktywniejszy tryb życia.
Oni dożyli emerytury. Pracownicy z pokolenia homo sedus też mają na to szanse?
Zdrowie większości z nas jest poważnie zagrożone. Grożą nam zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa, które mogą prowadzić do zespołów bólowych uniemożliwiających pracę, a nawet normalne życie. Zmiany w trybie naszego życia nastąpiły zbyt gwałtownie, aby organizmy mogły się do nich dostosować. I tak, w porównaniu do pozycji leżącej, przy pozycji siedzącej, obciążenie może wzrosnąć nawet o 475 proc.! Także w pozycji stojącej wyprostowanej obciążenie kręgosłupa jest prawie o połowę mniejsze niż w pozycji siedzącej.
Skutek jest taki, że po pięciu latach pracy w pozycji siedzącej od 50 do 60 proc. pracowników biurowych skarży się na dolegliwości bólowe, które wynikają właśnie z siedzącego trybu pracy. Z każdym kolejnym rokiem pracy ten odsetek rośnie. Mało kto jest jeszcze w Polsce świadomy, że istnieją również schorzenia wynikające z siedzącego trybu pracy, które mogą prowadzić do zgonu.
Jednak praca za biurkiem jest nieunikniona w wielu branżach i zawodach.
Dlatego ważne, by pracodawcy mieli świadomość zagrożenia wynikającego z nieergonomicznych stanowisk pracy i prowadzili działalność edukacyjną wśród swoich pracowników. W zakładach pracy powinni stworzyć pracownikom biurowym odpowiednie warunki, które zminimalizują negatywny wpływ pracy w pozycji siedzącej.
Ilu pracodawców zapewnia swoim pracownikom dobre warunki w pracy?
Z moich ponad 15-letnich obserwacji wynika, że w Polsce tylko zaledwie od 2 do 5 proc. stanowisk pracy w biurach jest w pełni ergonomicznych, tzn. stanowisko wyposażone jest w meble zapewniające ergonomiczną pozycję pracy, a osoba na tym stanowisku pracująca, jest odpowiednio przeszkolona i taką ergonomiczną postawę przyjmuje. Oznacza to, że jeśli ta sytuacja się nie zmieni, to ponad 90 proc. pracowników biurowych nie ma żadnych szans na dotrwanie do emerytury w dobrym zdrowiu.
Już teraz osoby zajmujące się fizjoterapią i rehabilitacją osób ze schorzeniami biurowymi zwracają uwagę na to, że wyraźnie wzrasta liczba pracowników, którzy ze względu na problemy zdrowotne wynikające z pracy w pozycji siedzącej są zmuszeni do dłuższych absencji chorobowych związanych z rekonwalescencją, a nawet hospitalizacją.
A to oznacza duży problem dla pracodawców.
Zarówno w skali mikro, dla działalności poszczególnych przedsiębiorstw, gdy np. na dwumiesięczne L-4 związane z operacją kręgosłupa i późniejszą rekonwalescencją odejdzie kluczowy pracownik, np. dyrektor sprzedaży, jak i w skali makro - gospodarki krajowej. Kilkadziesiąt procent pracowników biurowych prędzej czy później będzie miało kłopoty zdrowotne powodujące czasową (zwolnienia lekarskie) lub trwałą (renta inwalidzka) niezdolność do pracy.
Kto odpowiada najczęściej za zakup mebli w przedsiębiorstwach?
Zwykle przypadkowi pracownicy, bez odpowiedniego przeszkolenia, i co za tym idzie wiedzy na temat ergonomii pracy. W procesie zakupu mebli biurowych, decydenci kierują się przede wszystkim subiektywną oceną estetyczną oraz ceną. Wprawdzie coraz częściej padają pytania o ergonomię mebli, ale firmy nie mają odpowiedniej wiedzy, aby zweryfikować informacje otrzymywane od sprzedawców.
Polskie prawo określa, jakie warunki powinno spełniać stanowisko pracy określone jako ergonomiczne?
Tak i pracodawca ma obowiązek te wymogi spełnić. Problem polega jednak na tym, że dystrybutorzy mebli biurowych mogą sprzedawać meble nie spełniające tych wymogów i co więcej - nie mają obowiązku informowania klientów, że dane krzesło czy biurko nie spełnia obowiązujących w Polsce wymogów prawa pracy. Dodatkowym zagrożeniem jest fakt, że zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, producent mebli biurowych może bez żadnych konsekwencji nazwać swój wyrób "ergo" czy "comfort", nawet jeśli nie ma on nic wspólnego z ergonomią.
I tak większość mebli sprzedawanych przez sklepy wielkopowierzchniowe oraz hurtownie wielobranżowe sprzedaje fotele określane jako „biurowe", „komfortowe", „ergonomiczne", które nie mają nawet podstawowych mechanizmów i regulacji, które by zapewniały choćby minimalną ergonomię pracy. Zwłaszcza sklepy wielkopowierzchniowe i hurtownie bezkarnie nadużywają w opisach mebli przymiotniki typu „komfortowy", „ergonomiczny", „wygodny" w odniesieniu do produktów o bardzo niskiej czy wręcz zerowej ergonomii.
A zapytana w sklepie obsługa potwierdza tę pseudoergonomię.
Niski poziom wiedzy przeciętnego sprzedawcy w branży mebli biurowych to kolejny problem. Z powodu braku odpowiedniej informacji, firmy i instytucje dokonują zakupów wyposażenia meblowego dla setek czy nawet tysięcy pracowników, które nie tylko nie są ergonomiczne, ale nawet nie spełniają obowiązujących w Polsce przepisów BHP! Do takich sytuacji dochodzi m.in. w sektorze bankowym, w telekomunikacji (nieergonomiczne stanowiska obsługi klientów w salonach sprzedaży), w sieciach dealerskich niektórych producentów samochodów, w call center itp. - czyli również w firmach, które dysponują znacznymi środkami na wyposażenie meblowe swoich biur i punktów sprzedaży.
Także większość instytucji publicznych, przygotowując specyfikację istotnych warunków zamówienia w postępowaniach przetargowych dotyczących wyposażenia meblowego, wciąż nie zawiera w niej wymogu formalnego - aby zamawiane meble spełniały wymogi obowiązującego w Polsce prawa BHP.
Pracodawca nie może wyposażać w nieergonomiczne meble stanowisk pracy, na których praca z komputerem odbywa się powyżej 4 godzin dziennie. Podobnie ma się sprawa z odpowiednimi normami odnoszącymi się do wymiarów oraz bezpieczeństwa stabilności mebli. Wiele z oferowanych przez firmy mebli nie spełnia tych norm lub przynajmniej nie ma wyników odpowiednich badań.
Czyli zakupu mebli dla firmy powinni dokonywać przeszkoleni specjaliści?
Ergonomia to podstawowy, ale nie jedyny aspekt tworzenia optymalnych warunków pracy. By proces wyposażenia firmy w meble zakończył się sukcesem, warto współpracować ze specjalistami posiadającymi odpowiednią wiedzę interdyscyplinarną - z zakresu ergonomii, psychologii pracy, psychologii biznesu i marketingu.
Anna Goc