Sikorski: chcemy rozwijać stosunki gospodarcze z Rosją "w duchu pragmatyzmu"
Mimo złego klimatu politycznego, Polska chce w dalszym ciągu rozwijać stosunki gospodarcze z Rosją w duchu pragmatyzmu - powiedział w czwartek w Sejmie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
08.05.2014 | aktual.: 08.05.2014 15:37
- Mimo złego klimatu politycznego, stosunki gospodarcze z Rosją, naszym piątym rynkiem zbytu, w dalszym ciągu chcemy rozwijać w duchu pragmatyzmu - powiedział Sikorski przedstawiając informację o priorytetach polityki zagranicznej w 2014.
Jak mówił, "w ubiegłym roku wartość naszego eksportu do Rosji wyniosła około 11 miliardów dolarów, co oznacza wzrost o prawie jedną dziesiątą; o podobną wartość spadł import z Rosji, wynosząc 25 miliardów dolarów".
- Zależy nam na dobrej współpracy wszystkich służb zaangażowanych w kontrolę jakości produktów, tak aby wymiana handlowa odbywała się bez zakłóceń. Podkreślamy, że polskie produkty są najwyższej jakości, a dowodem tego jest ich sukces na wymagających rynkach zachodnich - zapewnił szef polskiej dyplomacji.
Sikorski ocenił też, że powodem do optymizmu jest sukces małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim "zarówno w wymiarze społecznym, jak i gospodarczym". - W pierwszej połowie ubiegłego roku mieszkańcy rosyjskiej enklawy wydali w Polsce co najmniej 238 mln złotych. Na częstszych kontaktach z Rosjanami skorzystały przede wszystkim branża turystyczna i handlowa - zaznaczył szef MSZ.
Z danych MSW wynika, że ruch na granicy z Federacją Rosyjską w 2013 roku, w porównaniu z rokiem 2012, wzrósł o prawie 52 proc. W 2012 r. granicę polsko-rosyjską przekroczyło ponad 4 mln, natomiast w 2013 r. już 6,1 mln osób.
Wprowadzony z końcem lipca 2012 r. mały ruch graniczny z obwodem kaliningradzkim pozwala przekraczać granicę polsko-rosyjską bez wiz, jedynie na podstawie zezwolenia. Po rosyjskiej stronie obejmuje obwód kaliningradzki, po polskiej część województwa pomorskiego i warmińsko-mazurskiego.
Rosja jest drugim, po UE, rynkiem zbytu dla polskich przedsiębiorstw. W dużej mierze sprzedajemy tam towary przetworzone, (m.in. wyroby przemysłu elektromaszynowego), sprowadzamy głównie paliwa i surowce.
W zeszłym roku nasz eksport do Rosji wyniósł 8,14 mld euro, a import ponad 19 mld euro. Sytuacja na Ukrainie pogorszyła relacje ekonomiczne. Z danych Ministerstwa Gospodarki wynika, że w pierwszych dwóch miesiącach tego roku nasza sprzedaż do tego kraju spadła o 4,9 proc. W 2013 eksport naszych towarów do Rosji zwiększył się o ponad 6 proc.
Ze względu na nakładane przez władzę w Moskwie embarga wydawać by się mogło, że najważniejszą grupą towarową w naszych relacjach handlowych jest żywność. Z danych MG wynika jednak, że ok 40 proc. polskiego eksportu do Rosji stanowią wyroby przemysłu elektromaszynowego.
Artykuły rolno-spożywcze odpowiadają za ok. 15 proc. sprzedaży naszych przedsiębiorstw do tego kraju. W ubiegłym roku to właśnie ten sektor odnotował najwyższy bo 22-proc. wzrost.
Mimo tego, że Rosja jest atrakcyjnym rynkiem zbytu dla naszych przedsiębiorstw nasi eksporterzy borykają się z problemami na miejscu. Rosjanie ze względów politycznych uderzają bowiem w wybrane kraje stosując np. embarga na wwóz określonych towarów.
W ostatnich miesiącach najgłośniejszy zakaz dotyczy eksportu wieprzowiny z całej UE w związku z ujawnieniem na terytorium Litwy i Polski wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń. Niedawno rosyjska służba sanitarna ostrzegała Polskę w związku z przekroczeniem poziomu pestycydów w polskich jabłkach sprzedawanych do tego kraju.