Sprzedajesz w internecie? Twoje dane trafią do skarbówki

Jak podaje wyborcza.biz, nawet 17 mln użytkowników trafią do skarbówki. Pod lupą urzędu znajdą się osoby, które sprzedają przedmioty i usługi w internecie. W projekcie ustawy w tej sprawie pojawiły się dwie kluczowe zmiany.

Nowy projekt ws. raportowania o sprzedawcach internetowych
Nowy projekt ws. raportowania o sprzedawcach internetowych
Źródło zdjęć: © East News | Anna Golaszewska
Maria Glinka

20.02.2024 08:45

1 lipca 2024 r. wejdą w życie duże zmiany dla prawie każdego, kto sprzedaje w internecie. Od tego dnia zaczną bowiem obowiązywać przepisy o raportowaniu przez e-platformy użytkowników, którzy handlują w sieci.

To nie nowość, bo pierwsze przymiarki do wdrożenia prawa wdrażającego unijną dyrektywę DAC7, przygotowała jeszcze poprzednia ekipa rządząca. Jednak portal Wyborcza.biz zwraca uwagę, że w wykazie prac legislacyjnych pojawił się nowy projekt z kluczowymi zmianami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowy podatek na armię. Czy to dobry pomysł? - Marcin Piątkowski - Biznes Klasa #16

W ich myśl platformy sprzedażowe będą prosiły o dane sprzedających, po czym przekażą je skarbówce. Następnie urząd sprawdzi, czy taka osoba płaci podatki. Cel? Walka z wyłudzeniami podatkowymi i uszczelnienie systemu.

Skarbówka na tropie sprzedawców na OLX i Vinted

Pod lupę trafią zarówno zwykli obywatele, którzy np. na Vinted sprzedają ubrania, w których już nie chodzą, jak i osoby prowadzące działalność gospodarczą. W przypadku tych pierwszych skarbówka będzie weryfikowała, czy nie powinni przypadkiem założyć firmy.

Do fiskusa będą trafiały takie dane jak:

  • adres zamieszkania,
  • numer NIP,
  • data i miejsce urodzenia,
  • nazwa i adres firmy,
  • numer REGON,
  • numer firmowego konta bankowego.

Ekspert, z którym rozmawiał serwis, podkreślił, że platformy internetowe będą zbierały dane użytkowników za okres od 1 stycznia do 30 czerwca 2024 r., czyli poprzedzający wejście w życie przepisów.

Kluczowe limity. Dane tych osób trafią do fiskusa

Jednak nie wszyscy sprzedający muszą obawiać się, że fiskus będzie posiadał ich dane. Do projektu wpisano bowiem limity.

Po pierwsze, obowiązkiem raportowym zostaną objęci ci, którzy w ciągu roku sprzedadzą lub udostępnią na platformie przynajmniej 30 ofert. Jeśli przekroczą ten próg, to skarbówka dostanie ich dane, nawet jeśli nie wszystkie transakcje zostaną zrealizowane.

Po drugie, dane będą gromadzone również tych użytkowników, którzy sprzedadzą towary o łącznej wartości przekraczającej 2 tys. euro. Liczba transakcji będzie bez znaczenia.

Obowiązek raportowania będzie dotyczył nie tylko osób, które sprzedają na Vinted swoje ubrania czy gadżety. Projekt zakłada, że e-platformy będą przekazywały dane także tych osób, które oferują w sieci najem pokoi, garaży czy parkingów.

Dodatkowo w dokumencie jest mowa o "usługach świadczonych osobiście". Chodzi o osoby, które np. wrzucają do sieci oferty przeprowadzenia remontów. W tym przypadku nie ma limitów. Wystarczy, że umieścimy jedną ofertę, bez względu na jej wartość, a skarbówka i tak pozyska dane.

Większa ochrona sprzedawców internetowych

Radca prawny podkreślił w rozmowie z Wyborcza.biz, że w porównaniu do projektu PiS w nowym dokumencie ustawodawca przywiązuje ogromną wagę do limitów. Sprzedawca będzie musiał je przekroczyć, żeby platforma poprosiła go o szczegółowe dane. We wcześniejszych założeniach tej zasady nie było.

Druga modyfikacja zakłada, że jeśli użytkownik nie przekaże danych, to jego konto nie zostanie zablokowane od razu, tak jak chciało PiS. W takim przypadku platforma najpierw zablokuje wypłatę wynagrodzenia za sprzedaż towarów czy usług.

Nowe przepisy to także odpowiedź na nowy trend - w trakcie pandemii mnóstwo osób przerzuciło się na zakupy online, ale obecnie handel zaczął powracać do tradycyjnych ścieżek.

Mimo tego, jak już informowaliśmy w WP, prognozy wskazują, że wartość światowego rynku e-commerce w 2023 r. wynosiła 16 bln dolarów, a w 2032 r. przewidywany jest wzrost do ponad 57 bln dolarów. W Europie przychody z handlu online mają rosnąć o około 9-10 proc. rocznie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)