„Szukam pracy. Ale nie dla siebie”

Wysyłają CV do firm i proszą o zatrudnienie. Ale nie dla siebie. Szukają pracy dla mężów, dzieci, rodziców.

Obraz
Obraz

Wysyłają CV do firm i proszą o zatrudnienie. Ale nie dla siebie. Szukają pracy dla mężów, dzieci, rodziców. Co szefowie na to? Zanoszą się śmiechem, szydzą, a może podchodzą do takich ofert pracy całkiem poważnie?

Jak mówią doradcy, najczęściej CV wysyłają żony w imieniu mężów oraz rodzice w imieniu dzieci.

Mąż: moje CV to stek bzdur

- Pół biedy, gdy mąż wie, że ktoś inny za niego wysłał ofertę. Gorzej, gdy o pracę dla niego bardziej martwi się żona. A męża to nie interesuje – mówi Joanna Pogórska, doradca personalny. - Zdarzyło się, że CV wysłała do nas żona, która szukała zatrudnienie dla męża – alkoholika. Mąż tak naprawdę nie zamierzał pracować, a żona szukała mu na siłę pracy. Sama napisała CV i poważnie nagięła w nim fakty, następnie je wysłała. Akurat szukaliśmy pracowników dla firmy budowlanej i zaprosiliśmy owego męża na rozmowę. Cała rozmowa kwalifikacyjna polegała na tym, że ów mąż gromił żonę, zarzucając jej, że przesłane CV to stek bzdur. Groził, że jak wróci, to się z nią policzy. Nawet nie wiedział, że aplikuje na stanowisko pracownika fizycznego. Liczył, że będzie kierowcą –dostawcą. Nakrzyczał na rekruterów i wyszedł trzaskając drzwiami. Dlatego teraz podchodzimy ostrożnie do CV wysyłanych w imieniu kogoś innego. Chociaż czasem trudno ustalić, że ktoś inny wysłał ofertę – dodaje Podgórska.

Zatrudnienie przez osoby trzecie

Joanna Pogórska twierdzi jednak, że nie wszystkie CV pisane w imieniu kogoś innego trafiają do kosza.

- Generalnie nie ma w tym nic złego, jeśli logiczne jest to, że ktoś inny wysyła CV. Na przykład osoba mieszkająca w Polsce wysłała CV w imieniu cudzoziemca. Szukaliśmy specjalisty i narodowość nie była istotna, pracownik nie musiał nawet mówić po polsku, bo firma była belgijska i większość pracowników posługiwała się angielskim i francuskim. Prosiliśmy o CV po polsku i po angielsku. Kandydat otrzymał pracę. Innym razem, szukaliśmy specjalisty - biotechnologa posługującego się konkretnym programem. Pytaliśmy o kandydatów w różnych firmach. Znaleźliśmy odpowiednią osobę korzystając z informacji pochodzących od innych. Można powiedzieć, że przez osoby trzecie znaleźliśmy właściwą osobę – mówi Joanna Pogórska. *Bo syn podbiera mi emeryturę *

Do firmy rekrutujących dzwonią też matki i zachwalają swoje dzieci. Mówią, że taki pracownik to skarb. Dziecko oczywiście o niczym nie wie.

- Miałam taki telefon. Starsza pani przekonywała nas, że syn musi mieć tę pracę, bo nie ma z czego żyć i podbiera jej emeryturę. Matka znalazła ogłoszenie w gazecie i zadzwoniła. Tłumaczyła, że syn nie radzi sobie, że odkąd go zwolnili nie może nic znaleźć. Kobieta prawie płacząc błagała o zatrudnienie. Syn nie miał odpowiednich kwalifikacji i musiałam odmówić. To była dla mnie bardzo przykra rozmowa. Być może to matka bardziej przejmowała się sytuacją, niż syn – dodaje Podgórska.

Kandydat jest chory i nie może teraz wysłać

CV wysłane przez kogoś innego, chociaż nie jest z miejsca przekreślane, traktowane jest z podejrzliwością.

- To może świadczyć o zbyt małej determinacji w szukaniu pracy. A może kandydat ma jakieś kłopoty z komunikacją z ludźmi, może ma inne problemy. Takie pytania zadają sobie szefowie. Dlatego warto wyjaśnić, dlaczego CV wysyłamy w imieniu kogoś innego. W mailu powinna być adnotacja, że np. teraz kandydat jest chory i poprosił o wysłanie inną osobę, bo termin zgłaszania aplikacji się kończy albo kandydat musiał wyjechać, ale z chęcią stawi się na rozmowę kwalifikacyjną. W takich sytuacjach istotna jest szczerość– mówi Pogórska.

Były szef szuka nowego szefa

Zdarza się i tak, że osobą wysyłającą CV w imieniu kandydata jest były szef.

- Właściciel pewnej firmy musiał zamknąć interes i zwolnił trzy czwarte załogi. Był zadowolony z pracowników i jak twierdzi, za punkt honoru postawił sobie, że znajdzie zatrudnienie w innych firmach. Dlatego oprócz CV wysyłał też coś w rodzaju referencji czy oceny pracowników wraz z ich osiągnięciami. Wszyscy rekomendowani pracownicy otrzymali pracę i sprawdzają się na stanowisku – dodaje Pogórska.

Krzysztof Winnicki

Wybrane dla Ciebie

Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"
Te naczynia z Pepco groźne dla zdrowia. Kupiłeś? Zniszcz lub zwróć
Te naczynia z Pepco groźne dla zdrowia. Kupiłeś? Zniszcz lub zwróć