komentarz(strona 162/173)

Wyniki kwartalne spółek giełdowych w ciągu kilkunastu najbliższych sesji zadecydują o kontynuacji bądź wyczerpaniu wzrostów indeksów. Warto zwrócić uwagę nie tylko na wysokość zysków firm, ale także na progrozy na kolejne kwartały.

W piątek kalendarium było zapełnione ważnymi danymi makro i wynikami amerykańskich spółek.

Od połowy ubiegłego tygodnia WIG20 konsoliduje się poniżej maksimum z końca czerwca w okolicy 1911 punktów.

Początek minionego tygodnia nie był zanadto optymistyczny. Inwestorzy mieli jeszcze w pamięci mieszane dane z początku miesiąca i po słabej azjatyckiej sesji kontrakty na amerykańskie indeksy testowały minima z poprzedniego tygodnia (poziom 865 pkt.).

W poprzednim tygodniu amerykański indeks S&P500, w sposób zdecydowany wrócił w okolice oporu, jaki na 946,21 pkt.

Indeks WIG 20 przetestował w czwartek zaporę podażową: 1928 - 1934 pkt.

Otwarcie kontraktów wypadło w piątek w rejonie strefy oporu: 1926 - 1932 pkt. Od początku notowań na rynku dominował ruch boczny, z bardzo niewielkim zakresem wahań cenowych.

Piątkowa sesja minęła przy relatywnie niskiej zmienności, co było po części spowodowane zbliżającym się weekendem, a konsekwencją formacji krzyża harami (zapowiada konsolidację), jaka utworzyła się na wykresie po czwartkowej sesji.

Amerykańskie byki miały w czwartek przed sesją nadal doskonałą passę. Opublikowany wynik przez JP Morgan Chase był zadziwiająco dobry.

Informacje, które napłynęły wczoraj do inwestorów przyczyniły się do utrzymania dobrego sentymentu rynkowego.

Po trzech dniach niezwykle silnego ruchu wzrostowego wydawało się, że rynek dojrzał do nieco wyrazistszej korekty spadkowej. Te oczekiwania potwierdzały również poranne kwotowania kontraktów na amerykańskie indeksy.

Po trzech sesjach wzrostów, wczoraj WIG20 odpoczywał.

W ubiegłym tygodniu ilość osób ustawiających się po raz pierwszy w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych w USA była najniższa od stycznia 2009r.

Czwartkowa sesja na globalnych rynkach finansowych przyniosła wyhamowanie obserwowanych we wcześniejszych trzech dniach handlu bardzo silnych wzrostów.

Dzisiejsza sesja charakteryzowała się nie tylko wyraźnym zmniejszeniem impetu tendencji wzrostowej z ostatnich dni, ale też coraz większymi wahaniami nastrojów i rosnącą niepewnością.

Po porannym odbiciu w notowaniach EUR/PLN oraz USD/PLN do poziomów odpowiednio: 4,3100 i 3,0600, złoty znów umacniał się względem głównych walut, a wartość euro oraz dolara zniżkowała o ponad 4 grosze w odniesieniu do dziennych maksimów.

Za nami typowa sesja po mocnych wzrostach. Sprzedający liczą na więcej, więc niechętnie pozbywają się akcji, kupujący boją się kupować pamiętając, że jeszcze dwa dni temu ceny akcji były dużo niższe.

Utrzymanie poniedziałkowych wzrostów i brak większej korekty w dniu wczorajszym wskazuje na krótkoterminową dominację kupujących.

Wartość walutowych rezerw chińskiego banku centralnego przekroczyła 2,1 biliona dolarów.

Wczorajszą sesję giełdy w USA zakończyły na nieznacznych plusach. Indeks Dow Jones wzrósł o 0,33%, S&P 500 o 0,53%,a technologiczny Nasdaq zyskał 0,36%.