Wczorajszy dzień dla amerykańskich rynków nie przyniósł nic nowego. Jedynie z początku podaż mogła wykorzystać jedyną informację makro, którą był indeks wskaźników wyprzedzających.
W czwartek rozpocznie się szczyt przywódców państw grupy G20, na którym omawiane będą kwestie przywracania światowej gospodarki do stanu równowagi. Tymczasem w USA liczba banków upadłych w 2009 r. wzrosła do 94.
Wczorajsza sesja w Stanach przebiegła kompletnie inaczej niż jeszcze rano wyobrażali sobie Europejczycy. Amerykańskie rynki z początku niemrawo kręciły się wokół poziomu neutralnego, ale kiedy udało im się wyjść ponad środowe maksima byki poczuły prawdziwą siłę.
Czwartek był fatalnym dniem dla GPW i złotego, mimo że rozpoczęcie handlu na WIG20 zapowiadało całkowicie odwrotny scenariusz, bo indeks w opierając się na azjatyckim optymizmie, zyskiwał 2 proc. i był znacznie powyżej wczorajszych maksimów.
W ostatnim tygodniu zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych spadły o 5,9 mln baryłek, zapasy benzyny wzrosły o 2,1 mln, a destylatów o 2 mln baryłek, poinformował w czwartek amerykański Departament Energii.
"Dobre złego początki" - tak najkrócej można by określić przebieg dzisiejszej sesji. Z całkiem przyzwoitego wzrostu na początku dnia już około południa zostało wspomnienie.
Czwartkowa sesja w Warszawie przyniosła sporą zmienność w zachowaniu inwestorów. Kolejny raz w tym tygodniu indeksy nie zdołały utrzymać przyzwoitej zwyżki, jaką rozpoczęła sesję GPW po udanych sesjach w środę w USA i dzisiaj w Azji.
Wczoraj mieliśmy okazję obserwować dość nietypowe i intrygujące zjawisko. Przy braku jakichkolwiek sygnałów wyraźnej poprawy koniunktury w globalnej gospodarce i na rynkach akcji, po dniu przerwy w handlu na Wall Street oraz niepewności, co przyniesie jego wznowienie, amerykańska waluta od rana mocno traciła na wartości.
Na wczorajszej sesji w USA obserwować można było wzrosty, wspierane przez rosnące ceny surowców w ślad za zwyżkującym kursem eurodolara. Indeks Dow Jones wzrósł o 0,59%, S&P 500 o 0,88%, a technologiczny Nasdaq zyskał 0,94%.
Dzisiejsza sesja na rynku złotego rozpoczęła się od realizacji zysków, na fali której EUR/PLN około godziny 9.30 zwyżkował w okolice 4,1150, a USD/PLN wzrósł w pobliże 2,8450.
W USA wtorek, pierwszy dzień po Święcie Pracy jest uznawany za prawdziwy koniec sezonu wakacyjnego. Zazwyczaj od tego właśnie dnia rośnie wolumen i do gry wchodzą poważni gracze.
Kruszwica 08.09.br poinformowała o podpisaniu aneksu do umowy z Wratislavia-Bio Sp z o.o. na mocy którego zwiększeniu ulegnie dostawa oleju surowego rzepakowego o 3 tys ton.
Wczorajsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, jedynie WIG-20 utrzymał poziom z poniedziałkowego zamknięcia. Po wyższym otwarciu indeksy szybko wytyczyły dzienne maksima, a kolejne godziny upłynęły pod znakiem oscylacji w ograniczonym zakresie zmienności.
W środę uwaga inwestorów powinno przede wszystkim koncentrować się na rynku złota, ropy i notowaniach EUR/USD. To zainteresowanie związane jest z wczorajszymi wydarzeniami na tych rynkach.
Pierwszy dzień po dłuższym weekendzie Amerykanie mogą zaliczyć do udanych. Początek nie zapowiadał się dobrze, bo indeksy zbliżyły się do piątkowego zamknięcia, a następnie weszły w całodzienny trend boczny, ale końcówka była bycza i rynki zakończyły dokładnie na poziomie otwarcia, czyli blisko 1 proc. wzrostu.
Wydarzeniem dnia było pierwsze od lutego notowanie złota powyżej 1000 dolarów za uncję. Szczyt z lutego został nawet przebity o dwa dolary, ale cena nie została utrzymana.