Zapaść na „jedynce” w Tychach. Do końca roku miał być wylany asfalt. Nic z tego. Robotnicy zeszli z placu, bo czekają na wiosnę. Wtedy roboty mają ruszyć pełną parą. Teraz kierowcy stoją w korkach i jeżdżą objazdami. Miasto mimo zapowiedzi, nie będzie karało wykonawcy za opóźnienia na budowie.