Tajniki rekrutacji w Europie
Międzynarodowe doświadczenie to wpis w CV, który uchyla drzwi do wymarzonej kariery
12.02.2014 | aktual.: 12.02.2014 17:13
Międzynarodowe doświadczenie to wpis w CV, który uchyla drzwi do wymarzonej kariery. Z tego faktu zdają sobie sprawę studenci i absolwenci, którzy decydują się na praktyki i staże zagraniczne. Do pożądanych kierunków wyjazdu należą największe europejskie gospodarki, czyli Niemcy, Francja i Wielka Brytania. Ze względu na wysoki poziom dobrobytu i atrakcyjne zarobki, popularnością cieszy się też Norwegia, Szwajcaria i Austria. Jednak aplikując na ogłoszenia z tych i innych krajów warto pamiętać o lokalnych standardach rekrutacyjnych. A te często różnią się od praktyk, znanych z Polski.
Jedna Europa, wiele standardów
Każdy kraj ma własne wymogi dotyczące rekrutacji. Z inicjatywą ujednolicenia sposobu prezentacji kwalifikacji zawodowych w UE wystąpiła Komisja Europejska i stworzyła Europass CV, czyli szablon, który pomaga przygotować własne curriculum vitae w różnych językach unii. Jest to jakieś rozwiązanie dla tych, którzy nie mają pomysłu, jak powinny wyglądać dokumenty aplikacyjne. Wydaje się jednak, że gwarantem uzyskania posady może być właśnie niekonwencjonalne CV dostosowane do wymogów danego kraju.
– Rekruter nie jest w stanie szczegółowo sprawdzać wszystkich nadesłanych dokumentów, dlatego skupi się na tych, które czymś się wyróżnią i przykują jego uwagę – mówi Marcin Kotus z Feender.com, portalu gromadzącego oferty praktyk i staży. – Pewne standardy są niezmienne. Przykładowo, gdy wymaga się CV i listu motywacyjnego, a ktoś dostarczy tylko jeden z dokumentów, wówczas taka kandydatura zostanie odrzucona. Podobnie będzie w sytuacji, gdy wymagana jest klauzula o zgodzie na przetwarzanie danych osobowych, a jej zabraknie. Trudno otwierające się pliki, wiele załączników i niestosowne zdjęcia dyskwalifikują na starcie.
Dobre przygotowanie
W Niemczech gdy aplikujemy na dane stanowisko konieczne jest dostarczenie zestawu dokumentów składającego się z CV, listu motywacyjnego, zdjęcia oraz listów polecających. We Francji, podobnie jak w Polsce, wystarczy curriculum vitae i list motywacyjny. Z kolei w Wielkiej Brytanii, Norwegii i Szwajcarii przeważają formularze aplikacyjne zamieszczone na stronach internetowych firm. Coraz większą popularnością cieszą się one również w Austrii.
– W większości państw kandydaturę na dane stanowisko zgłasza się w formie elektronicznej, np. mailem czy przez formularz online. We Francji wciąż można spotkać się z wymogiem przesłania dokumentów w formie papierowej, a nawet napisanych odręcznie – tłumaczy Marcin Kotus z Feender.com. – Głównym sposobem, w jaki rekruterzy komunikują się z potencjalnymi kandydatami, jest internet i telefon. Tym, co różni inne kraje od Polski jest fakt, że informacje o wyniku rekrutacji często są wysłane tradycyjną pocztą, tak jest m.in. we Francji, Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii.
Różnice w rekrutacji mogą dotyczyć nie tylko sposobu przygotowania dokumentów aplikacyjnych, ale też takich kwestii jak strój czy szczegóły ogłoszenia. Polską specyfiką jest pytanie kandydatów o oczekiwania finansowe i negocjowanie pensji. W Wielkiej Brytanii znane powiedzenie, że dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, odnosi się m.in. do rozmowy kwalifikacyjnej. W tym kraju wynagrodzenie jest podawane w ogłoszeniu, a wszelkie próby podejmowania tego tematu, dyskwalifikują kandydata. Zwyczajem we Francji jest to, że na koniec rozmowy rekruter podaje informacje o kolejnych etapach rekrutacji. Jeśli tego nie robi, prawdopodobnie nie jest zainteresowany naszą kandydaturą. W Niemczech, analogicznie jak w Polsce, brana jest pod uwagę nie tylko wiedza i konkretne umiejętności, ale też wygląd kandydata. Zasadniczą różnicą jest kwestia krytyki, która u naszych zachodnich sąsiadów nie jest tolerowana. Tam punktuje się pozytywne nastawienia. A to z kolei może być trudne dla niektórych Polaków, przyzwyczajonych do
pesymizmu.
Uwaga na pułapki
– Starając się o staż w Austrii trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo proces rekrutacyjny może trwać nawet do kilku miesięcy. Tym, co może przekreślić szansę na zatrudnienie w tym kraju, jest skłonność do alkoholu i papierosów, a pracodawcy potrafią sprawdzać kandydatów pod kątem uzależnień. Dlatego trzeba pamiętać, aby za każdym razem odmówić, gdy ktoś na rozmowie kwalifikacyjnej zaproponuje papierosa lub drinka – wyjaśnia Marcin Kotus z Feender.com. – Z kolei w Szwajcarii, nie należy robić notatek, o ile nie zostanie to powiedziane wprost. Nie można też zadawać pytań, dopóki rekrutujący nie powie, że przyszedł na to czas. W Norwegii powszechną praktyką jest telefon do działu HR z pytaniem o to, jakie informacje szczególnie interesują pracodawcę. Nie obowiązuje tam oficjalny dress code, a na rozmowę należy ubrać się raczej swobodnie.
Do głównych tematów tabu na rozmowach kwalifikacyjnych w większości państw należy sytuacja rodzinna, orientacja seksualna, poglądy polityczne oraz wyznanie. Zaskoczeniem dla polskich pracowników może być fakt, że we Francji kandydat powinien odpowiadać na pytania wychodzące poza sferę zawodową, a wyjątek stanowi temat dzieci. Również w Szwajcarii częstym przypadkiem jest pytanie kobiet o planowanie ciąży, co odbiega od polskich standardów i może wydawać się kontrowersyjne.
– Każde państwo ma własne wymogi dotyczące procesu rekrutacyjnego. Należy mieć tego świadomość, by zwiększyć swoje szansę na zdobycie zatrudnienia i uniknąć nieprzyjemnych sytuacji – dodaje Marcin Kotus z Feender.com. – Dlatego już przed wysłaniem dokumentów aplikacyjnych warto sprawdzić, jakie standardy obowiązują w danym kraju i w konkretnej firmie.
MA