Tak zaczynali seryjni przedsiębiorcy

Gdy Marcia Kilgore przybyła do Nowego Jorku w 1987 r. i rozpoczęła pracę jako trener osobisty, miała tylko 300 USD na koncie oraz plecak, który dostała od matki jako prezent z okazji ukończenia szkoły średniej.

Tak zaczynali seryjni przedsiębiorcy
Źródło zdjęć: © AFP | LAURA BOUSHNAK

26.08.2010 15:50

Ponad dwie dekady później, pani Kilgore (41 lat) stała się produktywną innowatorką, sprzedając swoje pierwsze przedsiębiorstwo, międzynarodową sieć salonów spa Bliss, za kwotę ponad 30 mln USD i zakładając dwa kolejne przedsiębiorstwa: Soap and Glory, działające w branży przystępnych cenowo kosmetyków sprzedawanych obecnie docelowo w Stanach zjednoczonych oraz w innych dużych sklepach w Wielkiej Brytanii i Kanadzie oraz FitFlops, działające w branży obuwia projektowanego w celu wysmuklania sylwetki noszących je osób. Oprah Winfrey zachwalała zalety obuwia FitFlops w swoim talk show w 2008 r. Można je było również zobaczyć na stopach wielu sławnych osób, wliczając gwiazdy takie jak Jessica Biel, Hilary Swank, Heidi Klum i Julianne Moore.

Podsumowując, dochody ze sprzedaży detalicznej w Soap and Glory oraz FitFlops osiągnęły wartość 210 mln USD w 2009 r. Pani Kilgore przewiduje, że oba przedsiębiorstwa przyniosą w tym roku łączny dochód w wysokości 370 mln USD.

Wiele osób aspirujących do miana przedsiębiorców byłoby zadowolone z prowadzenia przedsiębiorstwa odnoszącego sukces chociaż w połowie podobny do takiego. Ale pani Kilgore jest typem innej, wielce niestrudzonej osoby. Zarządzając trzema przedsiębiorstwami, tworzy część małej, lecz rozwijającej się grupy przedsiębiorczych kobiet: kobiet-seryjnych przedsiębiorców.

W ciągu minionych dwóch dekad coraz więcej kobiet tworzyło własne przedsiębiorstwa i osobiście nimi zarządzało. Zgodnie z danymi Center for Women's Business Research, w Stanach Zjednoczonych od 1997 do 2006 r. liczba firm należących do kobiet zwiększała się szybciej niż jakikolwiek inny sektor nowych przedsiębiorstw.

Według danych Centrum na rok 2008, około 10,1 miliona firm w Stanach Zjednoczonych (lub 40% prywatnych przedsiębiorstw w Ameryce) było własnością kobiet. Eksperci twierdzą, że wraz ze wzrostem pozycji przedsiębiorstw prowadzonych przez kobiety, coraz więcej kobiet staje się seryjnymi przedsiębiorcami: produktywnymi osobami z samodzielną inicjatywą, które nie spoczywają na laurach po utworzeniu przedsiębiorstwa, lecz podejmują wyzwania tworzenia kolejnych przedsiębiorstw.

„Uwielbiam etap początkowy. Bardzo lubię realizować wspaniały pomysł”, mówi pani Kilgore, która obecnie mieszka w Londynie wraz ze swoim mężem i dwoma młodymi synami. „Jeżeli chodzi o ciągły rozwój, nowość i inspirację; jeżeli jest wyzwanie i próba realizacji pomysłu, to jest właśnie mój żywioł”.

Podobnie jak większość osób uzależnionych od udanego rozpoczęcia działalności, pani Kilgore ma wysoką tolerancję ryzyka i nie zastanawia się zbyt wiele nad możliwością odrzucenia. „Jeżeli poproszę kogoś o pomoc, a ta osoba mi odmówi, po prostu się tym nie przejmuję. Jeżeli zostanę odrzucona, po prostu spróbuję z inną osobą”, mówi. „Zaczynałam z niczym, więc jestem pewna, że dam radę przetrwać mając tylko kocyk i mały telewizor”. Ale istnieje pewien aspekt posiadania własnego przedsiębiorstwa, który porusza nigdy nie tracącą spokoju panią Kilgore: konieczność codziennej ciężkiej pracy w zarządzaniu przedsiębiorstwem, które już wspaniale prosperuje.

„Jeżeli przedsiębiorstwo rozwinie się na wielką skalę, trudno jest zwiększać dochody o kolejne 10%. Wtedy przestaje mnie to interesować”, wyjaśnia.

Bycie seryjnym przedsiębiorcą jest ciągle (aczkolwiek błędnie) kojarzone najczęściej z męskim zawodem. W wywiadzie przeprowadzonym minionego lata przez brytyjską gazetę The Guardian, szkocki przedsiębiorca Duncan Bannatyne oznajmił bezlitośnie: „W Wielkiej Brytanii nie ma kobiet, które są seryjnymi przedsiębiorcami”. Pan Bannatyne, który rozpoczął swoją karierę od utworzenia floty samochodów do sprzedaży lodów. Jednak jest lepiej znany jako właściciel Bannatyne Fitness, jednej z największych sieci klubów fitness w Wielkiej Brytanii. Zyskał również sławę poprzez rolę jurora o ciętym języku w Dragons' Den, popularnym reality show w telewizji BBC, w którym pretendenci do zostania przedsiębiorcami przedstawiają swoje plany biznesowe.

„Kobiety mają naturę budowania gniazd”, kontynuuje pan Bannatyne, dodając: „Kobiety, nawet gdy osiągną sukces, chcą zachować przedsiębiorstwo i skupiać się na nim”. Podsumowuje to wnioskiem, że „bycie seryjnym przedsiębiorcą wymaga odrobiny arogancji oraz tego, czego mężczyźni mają więcej niż kobiety”.

Ale spróbujcie powiedzieć to pani Kilgore. Albo osobom z przedsiębiorstwa non-profit Springboard Enterprises, które finansuje działalności rozpoczynane przez kobiety, gdzie dwie trzecie osób usamodzielnionych dzięki grupie postrzega się jako seryjnych przedsiębiorców. Spróbujcie też powiedzieć to Davidowi Barsky'emu, byłemu profesorowi przedsiębiorczości i zarządzania na Uniwersytecie Temple.

„Odnotowano dużą liczbę prowadzonych przez kobiety firm, które zostały utworzone w trakcie ostatnich 15 lat”, mówi. W swojej pracy „Badania kobiet-przedsiębiorców w Stanach Zjednoczonych”, pan Barsky pisze, że tak szybkie masowe tworzenie przedsiębiorstw zarządzanych przez kobiety doprowadziło (jak można było się spodziewać) do powstania «względnie nowego i ważnego zjawiska»: grupy kobiet-seryjnych przedsiębiorców. Jeżeli chodzi o zarabianie pieniędzy, posiadają one umiejętności, z którymi należy się liczyć. „Odkryłem, że przedsiębiorstwa prowadzone przez kobiety-seryjnych przedsiębiorców konkurują pod względem dochodów z przedsiębiorstwami prowadzonymi przez mężczyzn", mówi.

Ponadto, Kilgore i Barsky nie są jedynymi osobami, które twierdzą, że wicie gniazd należy raczej do ptaków.

„Odkryłam, że największą wydajność osiągam, gdy mam dużo pracy do wykonania”, mówi Sue Kunz (49 lat), była dyrektor wykonawczy IBM i Sun Microsystems, która sprzedała dwa lata temu swoją pierwszą firmę Solidware Technologies. W 2009 r. pani Kunz rozpoczęła kolejną pracę jako główny prezes BioVantage Resources, nowo utworzonego przedsiębiorstwa w mieście Golden (Colorado), które działa w branży oczyszczania ścieków za pomocą glonów i podniosła kapitał inwestycyjny o prawie 1 mln USD.

„Jeżeli chodzi o nowo utworzone przedsiębiorstwa, to uważam się za osobę wręcz uzależnioną”, wyjaśnia pani Kunz.

Zwraca uwagę, że seryjni przedsiębiorcy muszą skutecznie osiągać kompromis pomiędzy równoległymi zadaniami i priorytetami, a więc wykonywać czynności, które kobiety wykonują od zarania dziejów.

Innymi słowy, jeżeli prowadzisz dobrze prosperujące przedsiębiorstwo, możesz zatrudniać i delegować pracowników wraz z jego rozwojem, zamiast starać się zrobić wszystko samodzielnie. Ale jeżeli jesteś typem osoby, która preferuje pracować w trybie początkowej fazy działalności (seryjny przedsiębiorca), przyzwyczajasz się do pełnienia wszelkich roli przez większość czasu.

E. Kelly Fitzsimmons, seryjny przedsiębiorca trzeciej generacji, może zawdzięczać to wielozadaniowemu usposobieniu. Obecnie prowadzi swoje czwarte przedsiębiorstwo, HarQuen, które działa w branży programów do archiwizowania i sortowania wiadomości głosowych w szerokim zakresie. Przykładowo, osoby chcące zostać komikami mogą zarejestrować i udostępnić swoje najlepsze skecze w jednej z witryn internetowych HarQuen pod adresem ComicWonder.com. Inna witryna, VoiceScreener.com, umożliwia pracodawcom przeprowadzanie zautomatyzowanych, rejestrowanych rozmów o pracę z kandydatami przy użyciu telefonu. Pani Fitzsimmons utworzyła HarQuen w 2007 r. i od tamtej pory uzyskała 3,5 mln USD dofinansowania inwestycyjnego.

Przed ukończeniem 30 lat, pani Fitzsimmons utworzyła dwa przedsiębiorstwa działające w branży bezpieczeństwa informacji. Jedno z nich zostało nabyte przez firmę Neohapsis działającą w branży doradztwa w zakresie bezpieczeństwa informacji, ale drugie zakończyło działalność w efekcie „bańki internetowej”, rujnując zaplecze finansowe pani Fitzsimmons. „Zawiodłam tak bardzo, że rozbiło to moją osobowość na drobne kawałki”, przypomina sobie. Ale zejście na samo dno umożliwia odbicie się: uczyniło to z pani Fitzsimmons osobę silną i pełną pokory jak nigdy przedtem. („Nie umarłam”, przypomina sobie). Po utworzeniu HarQuen przez panią Fitzsimmons wydarzyły się dwie rzeczy: odkryła, że nie boi się już porażki oraz zdała sobie sprawę, że nieugięte dążenie do ponownego rozpoczęcia było tym, czego potrzebowała.

„Prowadzenie nowych przedsiębiorstw czyni mnie skupioną niczym wiązka lasera, czuję przepływ czystej adrenaliny”, wyjaśnia pani Fitzsimmons. „Odniesiesz sukces czy zawiedziesz? To jak spacer po linie”.

Jessica Bruder

przedsiębiorcasukcesfirma
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)