400 złotych podwyżki netto. Takie pieniądze dostaną emeryci [TABELA]

Już w marcu emeryci i renciści otrzymają sporą podwyżkę świadczeń. Wszystko wskazuje na to, że będzie to ostatni dwucyfrowy wzrost. W tabeli wskazujemy, ile na rękę zyskają seniorzy.

Od 1 marca br. emerytury i renty wzrosną o kilkaset złotych
Od 1 marca br. emerytury i renty wzrosną o kilkaset złotych
Źródło zdjęć: © Agencja Wyborcza, WP | Adam Stępień
Maria Glinka

19.02.2024 | aktual.: 20.02.2024 13:42

Znamy już wszystkie wskaźniki niezbędne do wyliczenia, o ile w tym roku wzrosną emerytury i renty. Na wskaźnik waloryzacji składają się: inflacja emerycka oraz realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia.

Inflacja emerycka to średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów. W 2023 r. osiągnął poziom 11,9 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowy podatek na armię. Czy to dobry pomysł? - Marcin Piątkowski - Biznes Klasa #16

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprzedaje auta za miliony! "Tesli mi nie szkoda, traktuję ją jak lodówkę" - Robert Michalski #18

Z kolei 9 lutego GUS poinformował, że realny wzrost wynagrodzeń wyniósł 1,1 proc. w 2023 r. Powiększenie inflacji emeryckiej o 20 proc. wzrostu średniej pensji daje nam wynik 12,12 proc. I właśnie o tyle wzrosną emerytury i renty od 1 marca 2024 r. Tę kwotę potwierdziło już Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

- Nie mam wątpliwości, że taki wzrost świadczeń będzie zauważalny w portfelach polskich emerytów i będzie stanowił odpowiednią rekompensatę wzrostu kosztów życia w zeszłym roku. Paradoksalnie mechanizm systemowy jest skonstruowany w ten sposób, że seniorzy odczują te podwyżki w momencie, gdy inflacja już jest niższa, a więc mimo że opóźnienie nie działa na ich korzyść, to jednak będą mogli dobrze odebrać waloryzację trzy razy większą niż ostatnio ogłoszona aktualna inflacja - przyznaje w komentarzu dla WP Finansów dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego.

O ile wzrosną emerytury? Podwyżki o kilkaset złotych

W praktyce świadczenia senioralne wzrosną o kilkaset złotych w skali miesiąca. Dla przykładu emerytura minimalna wzrośnie z 1588,44 zł do 1781 zł brutto. Na rękę seniorzy zyskają 175 zł miesięcznie.

Na podstawie danych GUS przygotowaliśmy tabelkę z podwyżkami, które obejmą emerytów już za niecałe dwa tygodnie.

Emerytury po waloryzacji w 2024 roku
Emerytury po waloryzacji w 2024 roku© Licencjodawca | money.pl, wp.pl

Dla przykładu emeryt, który obecnie pobiera świadczenie w wysokości 3 tys. zł brutto będzie otrzymywał 3364 zł brutto. Na rękę zyska 286 zł miesięcznie, czyli 3432 zł rocznie.

System jest tak skonstruowany, że im wyższa emerytura, tym wyższa podwyżka. W związku z tym np. emeryt ze świadczeniem w wysokości 4 tys. zł brutto od marca będzie pobierał 4485 zł brutto. Na rękę dostanie o 383 zł więcej miesięcznie, czyli o 4596 zł więcej rocznie.

Powyższe wyliczenia są poglądowe - ostatecznie wysokość emerytury po waloryzacji wylicza ZUS i inne organy rentowo-emerytalne.

W tym roku będzie "sprawiedliwiej"

Tym razem waloryzacja będzie procentowa, a nie kwotowo-procentowa jak np. w ubiegłym roku. Wówczas świadczenia senioralne wzrosły procentowo o 14,8 proc., ale najniższe świadczenia były objęte gwarantowaną podwyżką. I tak np. emerytura minimalna zanotowała wzrost o 250 zł.

- Waloryzacja procentowa jest sprawiedliwa. A to dlatego, że zachowuje zasadę powiązania emerytury z wysokością odprowadzonych składek. Im więcej odłożyłeś tym więcej masz. Równy procent waloryzacji odpowiednio podnosi emeryturę każdemu. Natomiast rozwiązania kwotowe są krzywdzące dla tych co odkładali więcej składek. Kwotowa waloryzacja to przejaw populizmu emerytalnego - przekonuje dr Wojewódka.

Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wyliczyło, że tegoroczna waloryzacja pochłonie około 43 mld zł. Dla porównania w ubiegłym roku podwyżki świadczeń kosztowały budżet państwa około 44,15 mld zł.

Koniec wysokich waloryzacji na horyzoncie

Jeszcze przed publikacją danych wpływających na wysokość waloryzacji eksperci sugerowali, że może to być ostatnia tak duża podwyżka. Ma na to wpływ spadająca inflacja.

Jednak seniorzy nie powinni martwić się, że w kolejnych latach podwyżki nie będą już dwucyfrowe. Niższa waloryzacja jest dla nich bowiem bardziej korzystna, a dr Wojewódka ma nadzieję, że waloryzacja 2024 to już ostatnia dwucyfrowa, zwłaszcza biorąc pod uwagę aktualne odczyty inflacji.

- Należy się z tego cieszyć. Także emeryci powinni się cieszyć, gdyż z uwagi na mechanizm waloryzacji - znaczące opóźnienie podnoszenia emerytur w stosunku do inflacji, mniejszą "stratą" jest niska inflacja - tłumaczy ekspert.

Podwójna waloryzacja w 2024 r.? Resort rusza z pracami

Jednak marcowa podwyżka świadczeń może nie być jedyną w tym roku. Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski przekazał PAP, że resort złożył już wniosek o wpisanie projektu w sprawie drugiej waloryzacji do wykazu prac legislacyjnych i programowych rządu.

Obecnie dokument jest procedowany przez Zespół do spraw Programowania Prac Rządu. Później zajmie się nim Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów.

Ostateczny kształt regulacji poznamy za kilka miesięcy. Do tej pory z resortu płynęły sygnały, że druga waloryzacja zostanie przeprowadzona we wrześniu, pod warunkiem że inflacja za pierwsze półrocze wyniesie co najmniej 5 proc.

- To dobre rozwiązanie, ale mam nadzieję, że mimo iż wejdzie w życie, nie zostanie nigdy użyte w praktyce. Wysoka inflacja to nie jest długoterminowo dobre rozwiązanie dla nikogo. Pomysł drugiej waloryzacji traktuje jako swoisty wentyl bezpieczeństwa - przyznaje dr Wojewódka.

Podwójną waloryzację skomentowała również była prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska w rozmowie z money.pl.

- To jest techniczne rozwiązanie w warunkach wysokiej inflacji, które miałoby na celu szybsze kompensowanie spadku wartości pieniądza niż przy jednej waloryzacji w roku. Waloryzacja wynosiłaby tyle, co inflacja z pierwszej połowy roku - stwierdziła.

Jednak jej zdaniem, "jeśli jesienią zostałaby przeprowadzona dodatkowa waloryzacja emerytur, osobom, które z niej skorzystały, należałoby odpowiednio obniżyć wskaźnik waloryzacji w marcu kolejnego roku".

Wszystko dlatego, że marcowa waloryzacja uwzględnia inflację za cały poprzedni rok. - Dlaczego to samo miałoby być kompensowane dwa razy? - zastanawiała się prof. Uścińska.

Maria Glinka, dziennikarka WP Finanse

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (650)
Zobacz także