Tyle pożera rata kredytu. Najgorzej jest w Krakowie
28.03.2024 09:00
Mimo wzrostu wynagrodzeń w 8 na 17 miastach spadła dostępność mieszkań. Najbardziej poszkodowani są mieszkańcy Krakowa. W ich przypadku udział raty kredytu w dochodzie sięga już prawie 60 proc.
Analitycy Expandera i Rentier.io postanowili sprawdzić, jaki jest związek między wzrostem cen mieszkań a dostępnością lokali. Wyniki badania są niekorzystne głównie dla mieszkańców większych miast.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na koncie ma 9,5 mln zł. Jak do tego doszedł? "Byłem młodym pelikanem" Marcin Iwuć w Biznes Klasie
Pensje rosną, dostępność mieszkań spada
Według najnowszych danych GUS przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w lutym wyniosło 5769 zł (po przeliczeniu na wartość netto). Analitycy wskazują, że oznacza to wzrost aż o 12 proc. rdr. Ponadto w tym okresie mieliśmy też obniżki stóp procentowych w sumie o 1 pp.
- Mogłoby się więc wydawać, że te elementy powinny rekompensować wzrost cen mieszkań. W rzeczywistości dużo zależy od miasta - wskazuje Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera.
Wśród tych, które zostały uwzględnione w analizy aż w 8 z 17 dostępność mieszkań spadła w porównaniu z sytuacją sprzed roku.
Analiza wskazują, jaką część dochodów przykładowej pary pochłania rata kredytu na mieszkanie o powierzchni 50 mkw. (przy założeniu 10 proc.wkładu własnego i okresu spłaty 25 lat). Przyjęto, że kredytobiorcy zarabiają po 80 proc. średniego wynagrodzenia.
To oznacza, że w lutym 2024 r. zarabiali więc po 4615 zł netto, czyli ich łączny dochód miesięczny wyniósł 9230 zł. Z kolei przed rokiem zarabiali wspólnie 8234 zł. Pod uwagę wzięto również spadek oprocentowania kredytów hipotecznych z 10-proc. wkładem własnym (z 9,23 proc. do 8,03 proc.).
Kraków liderem, Warszawa depcze po piętach
Analitycy wskazują, że w dużych miastach dostępność mieszkań bardzo mocno spadła. Niechlubnym liderem tego rankingu jest Kraków, gdzie udział raty w dochodzie zwiększył się aż o 10 pp. (z 49 proc. do 59 proc.).
W gorszej sytuacji są też mieszkańcy Warszawy (wzrost o 6 pp.) i Katowic (4 pp.). Pozostałe miasta, w których eksperci zaobserwowali wzrost udziału raty w dochodzie, to Wrocław, Łódź, Poznań, Toruń i Rzeszów.
Na drugim biegunie mamy miasta z zauważalną poprawą dostępności mieszkań. Analitycy wskazują, że taka sytuacja występuje obecnie bardzo rzadko.
- Spadek udziału rat w dochodzie o ponad 2 pp. wystąpił tylko w Sosnowcu (z 28 proc. do 26 proc.). Poprawa o ponad 1 pp. pojawiła się w czterech miastach - Radomiu, Częstochowie, Szczecinie i Bydgoszczy - podkreśla Sadowski.
W Krakowie ceny mieszkań rosną jak szalone
Kraków przoduje również w innym rankingu, który przygotowali analitycy Expandera i Rentier.io. To właśnie w stolicy woj. małopolskiego ceny mieszkań wzrosły najbardziej. Z wynikiem wyższym o 39 proc. Kraków "bije na głowę" pozostałe miasta.
Jednak analitycy zwracają uwagę, że mocno wzrosły też ceny mieszkań w Katowicach (+29 proc. rdr.) i Warszawie (+28 proc. rdr.). Na dalszych miejscach plasują się Łódź (+22 proc. rdr.) i Wrocław (+21 proc. rdr.).
Jak już informowaliśmy w WP, w lutym br. to właśnie Kraków dołączył do miast, w których za mkw. trzeba zapłacić średnio powyżej 15 tys. zł. Tym samym stolica Małopolski stała się jedną z najdroższych lokalizacji w Polsce - obok Warszawy (16 tys./mkw.) i Gdańska (15,1 tys. zł/mkw.).