W Bieszczadach chcą odstrzału niedźwiedzi. Będzie petycja do rządu

Wójt gminy Solina rozpoczął zbieranie podpisów pod petycją do rządu. Mieszkańcy będą się w niej domagać redukcji populacji niedźwiedzi w Bieszczadach. - Chodzą po naszych miejscowościach w dzień i w nocy. Wchodzą na posesję, nie boją się niczego - tłumaczy WP Finanse Adam Piątkowski.

Niedźwiedź brunatny w BieszczadachNiedźwiedź brunatny w Bieszczadach
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Rakoczy Bartosz
Adam Sieńko
Tylko w tym tygodniu mamy trzy owce wyciągnięte ze stajni, jedną kozę, zdarzeń z kurami już nie wspomnę - opowiada wójt Soliny.

Samorządowiec rozpoczął zbieranie podpisów pod petycją, która ma trafić na biurko Donalda Tuska. Czego domaga się jedna z najbardziej popularnych wśród turystów bieszczadzkich gmin? Przede wszystkim mieszkańcy chcą zwrócić uwagę na problem rosnącej populacji niedźwiedzi i domagają się redukcji ich populacji od Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

Obecnie do każdego zdarzenia z udziałem niedźwiedzia należy wzywać policję. Jak tłumaczy Piątkowski, najbliższy komisariat jest w odległości 30 km. Gdy funkcjonariusze zjawiają się na miejscu, po zwierzętach nie ma już śladu. Władze Soliny chciałyby, aby odstrzał był prowadzony przez myśliwych. - Wtedy będziemy mogli mówić o jego skuteczności - podkreśla wójt.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Śmietniki przyszłości na osiedlu w Polsce. Sprawdziliśmy, jak działają

Niedźwiedzie wyszły z gawr

Termin prac nad petycją nie jest przypadkowy. Adam Piątkowski opowiada, że niedźwiedzie obudziły się z zimowego snu. Szukają pożywienia, a tego w lasach na początku wiosny nie ma wystarczająco dużo. Jedzenie znajdują więc w bieszczadzkich wsiach. Dostają się do niezabezpieczonych śmietników, atakują zwierzęta gospodarskie.

Władze Soliny uważają, że oficjalne dane o liczbie zdarzeń z dzikimi zwierzętami są zaniżone. Według Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie w 2022 r. odnotowano 11 szkód powodowanych przez niedźwiedzie, oszacowanych na kwotę 31 tys. W roku 2023 r. szkód było ich natomiast 24 na kwotę 119 tys. zł.

W ewidencji prowadzonej przez naszą gminę mamy 100 zdarzeń rocznie z udziałem wilków i niedźwiedzi - odpowiada Piątkowski. - W skali całych Bieszczad liczba może przekraczać nawet 1000. Mieszkańcy nie zgłaszają wszystkich przypadków, bo odszkodowanie za zagryzionego psa to 50 zł. To mniej niż koszt paliwa do urzędu - punktuje wójt Soliny.

Rozbieżności pojawiają się także przy próbie oszacowania rzeczywistej populacji niedźwiedzi w Bieszczadach. Zdaniem władz Soliny to około 300 osobników.

Zupełnie inna liczba pada w wyliczeniach przeprowadzonych w latach 2022 i 2023 przez dr. Wojciecha Śmietanę, prezesa Fundacji Przyroda i Nauka. Badania wykazały, że na terenie Bieszczad żyje nieco ponad 100 niedźwiedzi.

"Nie czujemy się bezpiecznie"

Niezależnie od faktycznej liczebności największego drapieżnika w Polsce, mieszkańcy Bieszczad coraz częściej mówią, że czują się zagrożeni bezpośrednią obecnością niedźwiedzi w ich otoczeniu.

W rozmowie z WP Finanse miejscowy przewodnik Mirosław Piela opowiadał, że młodzież w regionie nie ma zbyt dużo swobody. Rodzice odprowadzają dzieci do kolegów, nawet jeżeli ci mieszkają 500 metrów dalej. - Wieczorami taki wycieczki mogą wiązać się po prostu z ryzykiem - mówił Piela.

- Moi sąsiedzi po zmroku nie wychodzą z domu. Nie znam osoby w sąsiedztwie, która nie znalazłaby śladów niedźwiedzia na swoim podwórku. Nie czujemy się bezpiecznie nawet stojąc pod własnymi drzwiami - dodaje Piątkowski.

W ostatnim czasie do sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak trójka zwierzaków spaceruje przez centrum Polańczyka. W jeden z sobotnich poranków niedźwiedzie sforsowały drewniane ogrodzenie i ruszyły drogą na docinku między rondem w Polańczyku a rondem w Myczkowie, by następnie pobiec w stronę Osiedla na Górce.

"Odstrzał nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem"

Na Słowacji, po serii ataków niedźwiedzi na ludzi, rząd zdecydował o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego w 55 powiatach w kraju i zatwierdził plan odstrzału 350 drapieżników. - Do niedźwiedzia może teraz strzelić każdy, kto znajdzie się w sytuacji zagrożenia życia. Dlaczego u nas się tego nie robi? -  pyta retorycznie Adam Piątkowski.

Ekolodzy jednak ripostują. - Odstrzał nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem - mówi nam Rafał Rzepkowski, specjalista ds. ochrony gatunków Fundacji WWF Polska.

Ekspert tłumaczy, że w przypadku realnego zagrożenia, zezwolenie na zabicie zwierzęcia może wydać Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. W sytuacjach wyjątkowych i pilnych (zagrożenie jest realne, udokumentowane i nie można czekać na uzyskanie zezwolenia w trybie zwykłym, tj. pisemnie) - GDOŚ może wydać zezwolenie w formie ustnej.

Jako Fundacja WWF Polska wolimy mówić o działaniach prewencyjnych, żeby zmniejszyć konflikt na linii człowiek-niedźwiedź. Źródłem problemu nie są same niedźwiedzie, tylko zachowanie człowieka. Niedźwiedzie mają świetny węch, dlatego nawet z dużej odległości wyczuwają pokarm i przyzwyczajają się do miejsca gdzie on jest. Niedźwiedzie migrują na duże odległości. Przyzwyczajają się do miejsc, gdzie można zdobyć pożywienie. Zwłaszcza, jeśli jest to łatwe źródło pokarmu, np. odpadki - dodaje Rzepkowski.

WWF Polska zaznacza, że prowadzi dialog z gminami, na terenie których występują niedźwiedzie, żeby takie działania prewencyjne wprowadzić. Poproszono gminy o wytypowanie miejsc, w których dochodzi regularnie do sytuacji ryzykownych z niedźwiedziem brunatnym. Takie ustalenia podjęto na ostatnim spotkaniu w lutym. Na podstawie odpowiedzi od gmin fundacja chce wytypować tzw. "hotspoty", na których wspólnie ustali się zakres działań prewencyjnych.

- Ponadto współpracujemy w kwestiach kontenerów na odpady - kolejna partia około 16 kontenerów trafi do gmin do końca czerwca. Kontenery z mechanizmem uniemożliwiającym dostanie się niedźwiedzi do śmieci zlokalizowane będą w miejscach publicznych. Wykorzystywać je będzie miejscowa ludność oraz turyści - mówi ekspert WWF Polska.

"W Bieszczadach czują się najlepiej"

Wójt Soliny tłumaczy jednak, że gmina próbowała już płoszyć i odstraszać drapieżniki. Kupiła specjalny sprzęt, monitorowała niedźwiedzie za pomocą urządzeń elektronicznych. - Te metody okazały się bardzo nieskuteczne. Odławialiśmy też niedźwiedzie razem z Fundacją Bieszczadziki. Wywoziliśmy je w Beskid Niski. Nie udało się. Za każdym razem wracały. Widać w Bieszczadach czują się najlepiej - wzdycha samorządowiec.

- W świetle polskiego prawa nie możemy jako gmina prowadzić żadnych działań. Skoro niedźwiedzie to zwierzęta chronione, to niech państwo weźmie odpowiedzialność za bezpieczeństwo ludzi. Nie możemy żyć w środowisku, w którym niedźwiedź w każdej chwili może zapukać do sypialni. Potrzebujemy odważnych decyzji - apeluje wójt bieszczadzkiej gminy.

Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl

Wybrane dla Ciebie

Sezon grzewczy w Krakowie z problemami. "Mamy natłok zgłoszeń"
Sezon grzewczy w Krakowie z problemami. "Mamy natłok zgłoszeń"
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych