Wielka kariera bez dyplomu? Oczywiście

Studiów nie skończyli m.in. Bill Gates (Microsoft), Larry Page (Google), Michael Dell (Dell). Natomiast w Polsce – Roman Karkosik (m.in. Impexmetal) i Zygmunt Solorz-Żak (Polsat). Na rynku pracy trudno konkurować bez dyplomów i certyfikatów. Nie są już jednak gwarancją odniesienia sukcesu.

Wielka kariera bez dyplomu? Oczywiście
Źródło zdjęć: © AFP

08.12.2010 | aktual.: 08.12.2010 15:05

Chociaż trudno w to uwierzyć, Albert Einstein był szkolnym antytalenciem. Jako dziecko późno zaczął mówić, miał też kłopoty z nauką czytania. Cierpiał na dysleksję. Z trudem zapamiętywał przekazywane przez nauczycieli treści. Prawdopodobnie oblał egzaminy z botaniki, zoologii i francuskiego. Nauczyciele nie mieli co do niego złudzeń. Jeden powiedział nawet, że „Albert nie zrobi w życiu niczego ważnego”. Czego dokonał Einstein, wiedzą wszyscy. Tymczasem o jego belfrze nikt by nie wspominał, gdyby nie to jedno krytyczne – i zupełnie nietrafione – zdanie wypowiedziane na temat przyszłego geniusza fizyki i laureata Nagrody Nobla.

Mark Zuckerberg porzucił naukę zaraz po tym, jak stworzył w akademiku na Harvardzie portal społecznościowy Facebook i pomysł wypalił? Studiów nie skończyli także Bill Gates (Microsoft), Larry Page (Google), Michael Dell (Dell), David Geffen (Geffen Records), Steve Jobs (Apple), Richard Branson (Virgin), Ralph Lauren (Ralph Lauren) i Jerry Yang (Yahoo). Natomiast w Polsce – Roman Karkosik (m.in. Impexmetal)
i Zygmunt Solorz-Żak (Polsat).

Z drugiej strony – ludzi ci zbili fortuny nie dzięki temu, że nie mają wyższego wykształcenia, ale pomimo tego faktu. Najwidoczniej inne ich atuty – nie mówiąc już o niewyobrażalnym szczęściu – były w stanie zrekompensować braki w formalnej edukacji.

Papiery, najlepiej z pieczątką Oxfordu, MIT czy SGH, są ważną zaletą przy rekrutacji i awansach. Zwłaszcza gdy o prestiżowe stanowisko ubiega się dwóch lub trzech kandydatów o identycznym stażu pracy. Świadczą o tym, że mamy potencjał i ambicję, inwestujemy w siebie. Jesteśmy nastawieni na rozwój, poszerzanie swoich umiejętności.
Nauczyciele jednak często mylą się w ocenie swoich uczniów. A oceny w indeksie niewiele mówią o naszych szansach na życiowy i zawodowy sukces. Prymusi nierzadko ledwo sobie radzą w pracy, biznesie czy w świecie akademickim. Za to przeciętniacy lub jednostki spisywane na straty – jak Einstein – robią zawrotne kariery. Zaskakujące w tym wszystkim jest to, że formalne wykształcenie dziś jest jednym z wielu czynników sukcesu, bynajmniej nie kluczowym. Jak zauważa niemiecki socjolog Ulrich Beck, dyplom wyższej uczelni nie stanowi już przepustki na rynek pracy. Wcześniej – podkreśla uczony – było nie do pomyślenia, że absolwenci znanych szkół biznesowych lądowali na marginesie społeczeństwa. Obecnie takie przypadki zdarzają się coraz częściej.

Dyplomy mogą Ci pomóc na rozmowie kwalifikacyjnej. Jednak, gdy już zdobędziesz pracę, będziesz rozliczany wyłącznie ze skuteczności działania i osiąganych wyników.

Mirosław Sikorski

dyplombadaniaedukacja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)