5 mln zł - za tyle nauczą urzędników uprzejmości
5 mln zł – tyle rząd chce zapłacić firmie, która uczyni urzędy bardziej przyjazne dla petentów. Ogłoszono w tej sprawie przetarg.
Firma, która zwycięży przetarg będzie musiała opracować „zbiór dobrych praktyk urzędniczych i zorganizować szkolenia dla 3 tys. urzędników”. Po szkoleniach pracownicy urzędów mają być bardziej przyjaźni i pomocni w załatwianiu spraw. O sprawie informowali m.in. radiowa "Trójka" i "Puls Biznesu". Zdaniem niektórych specjalistów wydawanie pieniędzy na taki cel jest wręcz absurdalne.
- Wolałbym, żeby za te pieniądze zrobili więcej podjazdów dla wózków niepełnosprawnych osób i by ograniczyli biurokrację tak, żeby sprawy załatwiało się szybciej, wówczas urząd będzie dla mnie bardzo przyjazny – mówi Jarosław Tokarzewski, trener, szkoli pracowników na stanowiska w działach call center. – Przeszkolić pracowników, aby się uśmiechali i byli uprzejmi jest łatwiej niż zmienić cały system. Ale bez zmiany systemu, bez nowych ustaw nie ma mowy o przyjaznych urzędach. To będzie taka…pusta uprzejmość. W kontekście szukania oszczędności, łatania dziury budżetowej i reform emerytalnych, pomysł przetargu jest mocno kontrowersyjny.
Nic dziwnego, że rząd chce coś zmienić w postrzeganiu urzędów i instytucji. Aż 44 proc. ankietowanych źle ocenia ZUS, 71 proc. badanych negatywnie postrzega PKP, a 24 proc. - Pocztę Polską – wynika z najnowszych badań CBOS.
W ocenie CBOS, trudności, które spotkały w ostatnim czasie podróżnych przełożyły się na ocenę Polskich Kolei Państwowych. "Co prawda już w kwietniu zeszłego roku blisko połowa Polaków krytycznie wypowiadała się o funkcjonowaniu PKP, to obecnie grupa ta wzrosła do 71 proc. (o 23 punkty), a odsetek zadowolonych zmniejszył się do 9 proc. " - podał CBOS, który badanie przeprowadził w dniach 5-12 stycznia na 989-osobowej próbie dorosłych Polaków.
Specjaliści przyznają, że szkolenie urzędników nie jest złym pomysłem. Jednak administracja powinna zostać najpierw zreformowana. Komu potrzeby uśmiechnięty konduktor, gdy pociąg nie jedzie?
- Szkolenia nigdy nie są złe. Nie krytykowałbym tego. Dziś wszystkie firmy szkolą swoich pracowników. Szkolenia osób obsługujących klientów są normą w firmach. Wiadomo, że obsługujący jest wizytówką. Firma nie może liczyć na kontrakt, jeśli kontrahent zrazi się do osoby, która go obsłużyła w recepcji. Taka firma będzie dla niego po prostu niewiarygodna. Szkolenia urzędników to wspaniały pomysł, o ile najpierw przeprowadzone zostaną wszystkie istotne reformy. Cóż z tego, że konduktor jest dla mnie miły, skoro pociąg przyjedzie spóźniony. Cóż z tego, że pani w urzędzie zaproponuje mi kawę, jeśli ja miesiącami będę zakładać firmę – twierdzi Tomasz Wierzchuciński, doradca, specjalista ds. dress code w firmach.
W serwisie Praca.wp.pl również przeprowadziliśmy sondaż. Zapytaliśmy internautów o to, komu najbardziej nie ufają. Na pierwszym miejsc znalazły się PKP, następnie: ZUS, Polski Parlament, urzędy skarbowe, szpitale. W sondażu przez tydzień zagłosowało 12 455 internautów.
(toy, ak)