59‑latka straciła ćwierć miliona złotych. Wystarczyło kilka tygodni internetowej znajomości
02.01.2023 18:53, aktual.: 02.01.2023 19:05
Mieszkanka Stoczka Łukowskiego oddała oszustowi sto tysięcy złotych własnych oszczędności i kolejne 150 tysięcy, które pożyczyła od syna i w banku. Zrobiła to, bo uwierzyła, że poznała przez internet amerykańskiego lekarza przebywającego na misji w Jemenie, który tymczasowo potrzebuje finansowej pomocy. Wystarczyło kilka tygodni psychologicznej gry, którą prowadził ze swoją ofiarą oszust.
Sprawę oszustwa opisują w poniedziałek funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie w województwie lubelskim. Jak relacjonują, 59-letnia mieszkanka Stoczka Łukowskiego w listopadzie poznała przez internet mężczyznę, z którym zaczęła regularnie korespondować. Przedstawiał się on jako amerykański lekarz, którego matka pochodziła z Polski. Jak przekonywał, po śmierci żony przeprowadził się do Warszawy, a od kilku miesięcy przebywa na misji pokojowej w Jemenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Kobieta przez kilka tygodni korespondowała z nowo poznanym 'lekarzem', aż ten na początku grudnia poprosił ją o pieniądze potrzebne na rezerwację biletu lotniczego do Polski. Jeszcze tego samego dnia 59-latka wpłaciła na jego konto kilka tysięcy złotych" – opisuje łukowska policja.
Wyłudził ogromne pieniądze
Już dzień później rzekomy lekarz poinformował 59-latkę, że wysłał paczkę, w której miały być "duże pieniądze". Kobieta miała opłacić tylko ubezpieczenie. Później oszust zażyczył sobie kolejnych pieniędzy, służących rzekomemu opłaceniu prowizji, opłaty manipulacyjnej i karnych odsetek.
W sumie w kilkunastu przelewach na konto wskazane przez internetowego znajomego kobieta wpłaciła ponad 107 tysięcy złotych swoich oszczędności. Do tego pożyczyła od syna 50 tysięcy złotych i wzięła w banku kolejne sto tysięcy złotych pożyczki. Te pieniądze też wpłaciła na konto manipulatora.
Dopiero kolejna prośba mężczyzny uzmysłowiła jej, że padła ofiarą oszustwa. Internetowy znajomy w kolejnej wiadomości zażądał pieniędzy na rzekomy nocleg w hotelu przedstawicieli firmy, która miała dostarczyć paczkę. W sumie kobieta straciła ponad 257 tys. zł.
Łukowska policja przypomina o zachowaniu ostrożności przy zawieraniu nowych znajomości przez internet. Jak wyjaśnia, oszuści poprzez regularny kontakt i przedstawianie fałszywych historii z życia zdobywają zaufanie ofiary, a następnie proszą o pomoc finansową. "Zazwyczaj nowo poznany znajomy zapewnia, że dzięki przekazaniu pieniędzy, przesyłka z 'dużą gotówką' szybciej dotrze do potencjalnej ofiary i będą mogli rozpocząć wspólne życie. Takie zapewnienia dodatkowo motywują zmanipulowane ofiary do przekazywania pieniędzy" – uczulają funkcjonariusze.
Plaga przekrętów
Mimo regularnych ostrzeżeń, oszustw na "amerykańskiego lekarza" czy też żołnierza lub żołnierkę jest wysyp. Oszuści potrafią miesiącami zacieśniać internetową więź i zdobywać zaufanie swoich ofiar, by na końcu znajomości wyłudzić ogromne pieniądze. Na początku grudnia policja z Elbląga poinformowała, że mieszkanka tego miasta straciła na takim przekręcie 46 tys. zł.
Na początku października policja z Podlasia informowała, że 65-letnia mieszkanka Łomży straciła równowartość 30 tysięcy złotych po tym, jak uwierzyła, że nawiązała kontakt z żołnierzem armii USA, który chce przysłać jej znalezioną skrzynię z pieniędzmi od terrorystów.
Za amerykańskiego żołnierza podał się też oszust, któremu 47-letnia mieszkanka okolic Bielska Podlaskiego przelała blisko 20 tys. zł. Była przekonana, że pomaga zakochanemu w niej mężczyźnie, który zapewniał, że przyjedzie do Polski i wybuduje dla nich dom.
Z kolei 58-latka z tych samych okolic osobie podającej się za Amerykanina polskiego pochodzenia przelała w sumie 80 tys. zł, zaciągając nawet kredyty. Za Anglika pracującego na platformie wiertniczej podał się oszust, któremu 43-latka z okolic Suwałk przelała ponad 10 tys. zł. Była przekonana, że planują wspólne życie, wysłała mu pieniądze, za które miała być opłacona przesyłka paczki z dolarami.