Być może czas na większą korektę
Indeks WIG20 rozpoczął dzień solidnym spadkiem o ponad 22 punkty. Jednak skalę spadku w przeważającej mierze zawdzięczamy akcjom PZU, które dziś były notowane bez prawa do dywidendy zaliczkowej za rok 2013 w wysokości 20 złotych. Przez pierwsze dwie godziny na rynku przewagę miała strona popytowa i powoli odrabialiśmy straty, jednak nie udało nam się powrócić do poziomu wczorajszego zamknięcia.
Tuż po godzinie 11.00 mocne uderzenie podaży sprowadziło nas na nowe minima sesji, które osiągnęliśmy godzinę później. Znów jednak byki wzięły się do odrabiania strat i ruszyliśmy wolno na północ. Dużego przyspieszenia nabraliśmy po decyzji Europejskiego Banku Centralnego, który nieoczekiwanie obniżył stopy procentowe. To spowodowało duży wzrost na najważniejszych europejskich parkietach, a i u nas pomogło w odrobieniu z nawiązką całych wcześniejszych strat. Jednak pobyt indeksu naszych największych spółek powyżej poziomu wczorajszego zamknięcia nie trwał długo. To niestety nie było dobrym znakiem dla naszego rynku porównując go z parkietami w Europie, na których cały czas widzieliśmy pokaźne wzrosty. Nie pomogły nam nawet dobre dane o amerykańskim PKB w III kwartale, który okazał się znacznie lepszy od prognoz (wzrost o 2,8%, a prognozowano wzrost o 1,9%). Oczywiście te dane można interpretować różnie, wszak dobre dane z amerykańskiej gospodarki to być może szybsze odłączenie kroplówki w postaci QE3. Taką
też interpretację tych wyników widzieliśmy na Wall Street. Choć jeszcze w pierwszych minutach odnotowywaliśmy za oceanem wzrosty (jakby osiągnięte na fali europejskiego optymizmu), to jednak w dalszej części sesji już tak dobrze nie było. To sprowadziło nas na nowe minima i choć w końcowej fazie notowań udało nam się nieco straty ograniczyć, obraz dzisiejszej sesji nie wygląda najlepiej.
Obroty osiągnęły dziś poziom nieco poniżej 0,76 miliarda złotych, wzrost zanotowały 153 spółki, a spadek 198. WIG20 zakończył się ostatecznie spadkiem o -0,75%, mWIG40 spadł o -0,36%, a sWIG80 o -0,30%. Najlepiej prezentowały się spółki budowlane, energetyczne i surowcowe, najsłabiej paliwowe i informatyczne.
Dziś przed sesją wyniki za III kwartał 2013 roku podał Bank Handlowy. Niestety wynik osiągnięty w III kwartale nie zachwycił inwestorów. Zysk netto na poziomie 165,2 miliona złotych to dużo słabiej od prognoz analityków i dużo mniej od wyniku osiągniętego w III kwartale ubiegłego roku (251,2 miliona złotych). Nie może więc dziwić reakcja inwestorów i spora przecena akcji. Zupełnie inną reakcję widzieliśmy na wynik Bogdanki. Choć i w tym przypadku zysk netto okazał się nieco niższy od prognoz (82,7 miliona, a oczekiwano wyniku w okolicach 86 milionów) oraz niższy od wyniku za III kwartał 2012 roku, kiedy to spółce udało się osiągnąć blisko 103 miliony zysku, to jednak rosnące przychody i osiągnięte nieco wyższe od prognoz ceny sprzedaży węgla spowodowały bardzo pozytywną reakcję inwestorów. Na wyróżnienie obok Bogdanki (+4,68%) zasługiwały również: PZU, PGE, Eurocash, Synthos i Tauron, ale to jedynie te spółki kończą dzień na plusie. Słabą sesję za sobą mają natomiast: Kernel (-3,16%), Asseco Poland (-2,42%),
PGNiG (-2,59%), Lotos (-1,35%) oraz Bank Handlowy (-3,66%).
Wśród małych i średnich spółek dobrze prezentowały się dziś: Point Group, Paged, LST Capital, Radpol, Bytom, Próchnik i Serinus. Zdecydowanie gorzej poradziły sobie: Tesgas, B3System, Zastal, Patentus, CI Games, BOŚ i Sadovaya.
Za nami dość emocjonująca sesja, jednak z niezbyt dobrym zakończeniem. Większa korekta na naszym rynku jest niestety w najbliższych dniach całkiem możliwa. Nie wykluczyłbym zejścia nawet do poziomu 2450 punktów na indeksie WIG20. Po drodze możemy powalczyć o obronę okrągłego poziomu 2500 punktów, choć sztuka ta może się nie udać. Zdrowa korekta przydałaby się naszemu rynkowi i mogłaby dać szansę na kolejną falę wzrostową, która pozwoliłaby na pokonanie szczytów z początku stycznia.
Piotr Trzciński
makler DM BZ WBK S.A.