"Dieta herbaciana". Czy picie herbat odchudzających to skuteczny sposób na pozbycie się nadprogramowych kilogramów?

Sklepy, apteki i internet zalewane są ofertami sprzedaży wielu herbat, które reklamowane są jako "odchudzające", "detoksykujące organizm" czy "wspomagające utratę wagi". Wiele osób kupuje takie produkty z nadzieją, że dzięki piciu kilku herbatek dziennie ich waga spadnie. Okazuje się jednak, że w tych produktach wcale nie ma magicznych składników, dzięki którym bez wysiłku schudniemy kilka kilogramów.

Herbaty odchudzające z reguły kosztują więcej niż te "normalne". W supermarkecie znajduję opakowanie 20 torebek w promocyjnej cenie 5,69 zł (regularna wynosi 6,79 zł). W jej składzie znajdują się głównie zioła - 46 proc. kwiatu hibiskusa, 14 proc. owocu dzikiej róży i tyle samo zielonej herbaty. Dodatkowo jest tu jabłko, mięta pieprzowa, aromaty, owoc truskawki, morszczyn, liść jeżyny i suszony sok z owoców goji.

Co z tych składników może odchudzać? Producent informuje, że "aktywne składniki zawarte w suplemencie diety wspomagają odchudzanie w każdym wieku". Dodatkowo pisze na opakowaniu, że kwiat hibiskusa wspomaga usuwanie nagromadzonej w organizmie wody, a morszczyn zwiększa uczucie sytości i wspomaga działanie układu trawiennego.

Dietetyk całkowicie obala informacje, że herbata jest w stanie nas odchudzić. - Producenci wymyślają produkty do picia, w których są mieszanki różnych ziołowych substancji. Te składniki mogą mieć niewielki wpływ na metabolizm, ale ilości tych substancji i ich działanie jest tak małe, że nie ma szans, aby wpływało to na proces odchudzania - komentuje Ewa Trusewicz, dietetyk kliniczny.

Ekspertka dodaje, że tego typu herbaty działają bardzo moczopędnie, bo zawierają wyciągi z pokrzywy lub mniszka lekarskiego. - Picie dużej ilości płynów z tymi składnikami powoduje odwodnienie organizmu. Tym samym niektórym osobom może się wydawać, że ważą mniej, ale jest to bardzo złudne, a na dodatek niepokojące - mówi dietetyk.

Czytaj także: Suplementy diety jak cukierki. Witamin brak

Ewa Trusewicz zwraca uwagę, że w tego typu herbatkach "odchudzających" znajdują się również substancje przeczyszczające, które mogą być bardzo niebezpieczne dla zdrowia. - Jest taki składnik, który nazywa się senes i silnie przeczyszcza. Trzeba na niego uważać, bo w dłuższej perspektywie może to prowadzić do osłabienia funkcjonowania jelita grubego. Dodatkowo organizm szybko się od niego uzależnia. Znam takie osoby, które piją kilka takich herbatek dziennie, bo jedna czy dwie już nie działają - komentuje dietetyk.

W internecie znajduję herbaty przeczyszczające, które co prawda nie podają na opakowaniu informacji, że odchudzają, ale graficzne obrazki szczupłych sylwetek bardzo mocno to sugerują.

Czytaj także: Zaskakujący bilans zakupów w Lidlu polskim i brytyjskim. U nas drożej

Dietetyk mówi, że nie ma żadnych ziołowych składników, które działałyby faktycznie odchudzająco, a tego typu produkty to zwykły chwyt marketingowy. - Niektórzy mówią też, że herbaty zmniejszają łaknienie, ale nie ma w nich żadnych substancji, które realnie mogłyby to zrobić. Jedynie błonnik ma na to wpływ, ale rzadko znajdziemy go w herbacie - mówi ekspert ds. żywienia.

Na wielu forach internetowych znajduję wypowiedzi kobiet, która wymieniają się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi regularnego picia herbatek "odchudzających". Część z nich nadal wierzy w magiczne właściwości tych produktów, ale inne starają się "otwierać im oczy".

Termin "dieta herbaciana" istnieje od dawna i nie dotyczy picia herbat stricte odchudzających. Stworzył go Mark Ukra, znany jako dr Tea, który zachęcał do spożywania m.in. czerwonej, zielonej, białej czy czarnej herbaty. Mówił o pozytywnych właściwościach tego typu napojów w kontekście prawidłowej masy ciała. Podkreślał jednak, że samo picie herbat nie wystarczy. W utracie nadprogramowych kilogramów ważna jest również odpowiednia dieta i aktywność fizyczna.

Nie ma się co oszukiwać - herbata nas nie odchudzi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl