Emeryci dostają pieniądze z opóźnieniem. Lawina wniosków do ZUS zatkała system
Prawie siedem milionów osób może dostać tak zwany dodatek osłonowy. O wprowadzeniu dopłat dla mniej zamożnych Polaków rząd zdecydował już pod koniec ubiegłego roku, kiedy wyraźnie było już widać, że inflacja w Polsce się rozpędza. Jak się okazuje, w ostatnich tygodniach seniorzy, którzy chcą dostać wsparcie, musieli ostatnio czekać dłużej niż powinni. Wszystko przez zatkanie urzędniczej machiny.
Dodatek osłonowy ma objąć blisko 7 mln gospodarstw domowych, co stanowi prawie połowę wszystkich gospodarstw w Polsce. Na jego wypłatę zarezerwowano ponad cztery mld zł. Choć można się o niego ubiegać od początku roku, nie wszyscy się jeszcze na to zdecydowali.
Przypomnijmy, pieniądze przysługują gospodarstwu domowemu, którego przeciętne miesięczne dochody nie przekraczają 2100 zł w gospodarstwie jednoosobowym albo 1500 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym. Przy jednoosobowym gospodarstwie dodatek wynosi 400/500 zł, jeśli jej dochód nie przekroczy 2100 zł.
Przy gospodarstwie dwu- lub trzyosobowym jest to 600/750 zł, o ile dochód nie przekroczy 1500 zł miesięcznie na osobę. Przy gospodarstwie cztero- lub pięcioosobowym - 850/1062,5 zł, jeśli dochód nie przekroczy 1500 zł miesięcznie na osobę. W gospodarstwie sześcioosobowym lub liczniejszym to 1150/1437,5 zł, jeśli dochód nie przekroczy 1500 zł miesięcznie na osobę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nadchodzi czas "zaciskania pasa". Rząd jednak woli dosypać pieniądze wszystkim
Wyższy dodatek osłonowy - w wysokości 500, 750, 1062,5, 1437,5 zł - przysługuje tym gospodarstwom domowym, które spełniają kryteria dochodowe wynikające z ustawy oraz ich główne źródło ogrzewania jest zasilane węglem lub paliwami węglopochodnymi. Aby ubiegać się o wyższy dodatek, niezbędnym warunkiem jest złożony wniosek o wpis źródła ogrzewania domu lub mieszkania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynku (CEEB).
Ustalanie dochodu narobiło problemów
Aby skorzystać z tego dodatku, trzeba złożyć wniosek o jego wypłatę w urzędzie gminy albo urzędzie miasta właściwym ze względu na miejsce zamieszkania. I tutaj zaczynają się dla emerytów i rencistów schody. Żeby wypłacić świadczenie, samorządy muszą wystąpić do ZUS z wnioskiem o udostępnienie danych dotyczących dochodu seniora. Od tego zależy wysokość wsparcia. A w zakładzie i bez tego mają pełne ręce roboty.
– W związku z wejściem w życie ustawy o dodatku osłonowym w ZUS znacząco wzrosła liczba wniosków o udostępnienie danych osobowych. Od początku roku do ZUS wpłynęło łącznie ponad 1,6 mln wniosków o udostępnienie danych, w tym ponad 950 tys. wniosków o udostępnienie danych od organów realizujących dodatki osłonowe - podlicza w rozmowie z "Faktem" rzecznik ZUS Paweł Żebrowski.
Jak przypomina gazeta, w niedawnej odpowiedzi na interpelację poselską Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej wyliczało, że na dzień odpowiedzi 18 tys. wniosków dotyczących dodatku osłonowego czekało na rozpatrzenie, z czego prawie 6 tys. było już po terminie. Dlatego urzędnicy zabrali się za poprawienie tych statystyk.
Reprezentujący ministerstwo rodziny Stanisław Szwed zapewnia w interpelacji, że ZUS zwiększył dwukrotnie liczbę pracowników obsługujących wnioski o udostępnienie danych. "Powstało też nowe narzędzie dla pracowników, aby usprawnić proces udzielania odpowiedzi na wnioski – do obsługi zapytań o 13. i 14. emeryturę w kwocie netto (takie dane nie były możliwe do pozyskania w prosty sposób w aplikacjach, z których standardowo korzystają pracownicy ZUS)" - tłumaczy Szwed.
Jesień może być ciężka
Przyznaje jednak, że "opracowanie wolumenu wpływających wniosków – z zachowaniem ustawowego terminu - nie zawsze jest możliwe". Co gorsza, choć teraz ZUS poinformował "Fakt", że obecnie obecnie wnioski są już realizowane na bieżąco, to ministerstwo rodziny nie wyklucza, że wkrótce znów zaczną się problemy.
W odpowiedzi na interpelację Stanisław Szwed przypomina, że wnioski można składać już tylko do 31 października. Kto więc jeszcze tego nie zrobił, ma właściwie dwa ostatnie miesiące. Można się więc spodziewać kolejnej lawiny wniosków o świadczenie od osób, które zwlekały z tym na ostatnią chwilę.
Przypomnijmy, że w obliczu coraz większej inflacji i kryzysu energetycznego rząd zdecydował się też na wprowadzenie dodatku węglowego. Przyjął też projekt ws. dopłat dla użytkowników innych źródeł ciepła.