Giełda wreszcie w górę

Ponad 3 proc. zyskuje już warszawska giełda. Zyskuje też nasza złotówka w stosunku do dolara i euro. To efekt interwencji europejskich banków centralnych i dobrych danych na temat polskiego deficytu budżetowego.

Giełda wreszcie w górę
AFP/THOMAS COEX

15.09.2011 | aktual.: 15.09.2011 18:15

Chwilę po godzinie 15. WIG i WIG20 gwałtownie wystrzeliły w górę. Główny indeks rósł przez moment nawet o 5 proc. i przebił poziom 2300 pkt. Później osłabł. Ostatecznie WIG20 wzrósł dzisiaj o 3,34, a WIG o 2,81%.

Inwestorzy w Europie zadowoleni mogą być od Madrytu po Budapeszt. IBEX35 rósł blisko 4 proc., francuski CAC40 o 3,35 proc., brytyjski FTSE100 o 2,5 proc. a niemiecki DAX podskoczył o 3,6 proc.

Zyskiwały głównie kursy banków. Na przykład w Paryżu BNP Paribas rósł w pewnym momencie aż o 13 proc. W Warszawie Pekao SA o ponad 6 proc., PKO BP o nieco ponad 5 proc., a Handlowy podskoczył o blisko 9 proc.

Na plusach rozpoczęły też notowania giełdy za oceanem. Dow Jones zaczął od 0,2 proc., SP500 o 15.30 rósł 0,5 proc., a Nasdaq o blisko 1 procent.

Zdecydowanie lepiej wyglądał też polski złoty. Nasza waluta do dolara po godzinie 15 umacniała się o ponad 10 gr. Podobnie sytuacja wyglądała z euro, które do południa zdążyło urosnąć do poziomu 4,4041 zł - był to najwyższy kurs od ponad 2 lat. Po 15. złoty umocnił się o ponad 1 proc. do poziomu 4,34 zł. Frank szwajcarski kosztował 3,6 zł.

Te zwyżki to efekt informacji o pożyczeniu przez europejskie banki centralne dolarów największym bankom świata.
- Europejski Bank Centralny (ECB) poinformował dziś o przywróceniu 3-miesięcznych dolarowych operacji płynnościowych. Zapowiedział, że pomiędzy październikiem a grudniem , wspólnie z Narodowym Bankiem Szwajcarii, Bankiem Japonii, Bankiem Anglii i Rezerwą Federalną, przeprowadzi trzy odrębne operacje zwiększające płynność w dolarze, co pomoże europejskim bankom na koniec roku - tłumaczy Marcin Kiepas z XTB.

- W ostatnich dniach rynki i media spekulowały, że niektóre europejskie banki mają problemy z pozyskiwaniem finansowania w dolarze. W tym kontekście wymieniało się francuski BNP Paribas (bank zaprzeczał). Widać też było wzrost kosztu finansowania w tej walucie. Obecnie ten problem znika. Przynajmniej do końca roku. Za dobrą monetę trzeba też wziąć to, że największe banki centralne działają razem. Jak również to, że działają w sposób wyprzedzający - uważa analityk.

Zdaniem Piotra Bielskiego, ekonomisty Banku Zachodniego WBK, gwałtowna zmiana nastrojów to nic innego jak efekt korekty. - Rzeczywiście, pojawiła się informacja z EBC o uruchomieniu pożyczek dolarowych, ale należy ją wyłącznie rozpatrywać jako sygnał do odreagowania ostatnich spadków - tłumaczy. Jego zdaniem to chwilowa reakcja rynków, która nie ma szans utrzymać się dłużej. - Przyczyny ostatnich spadków nie zniknęły i wciąż straszą inwestorów - przypomina w rozmowie z WP.

Z kolei Łukasz Bugaj z DM Millennium Banku mówi, że dzisiejsze wzrosty na giełdzie pokazują kto obecnie rządzi w światowej gospodarce.
- Dzisiaj rynki po raz kolejny pokazały komu tak naprawę ufają. Chodzi oczywiście o banki centralne, gdyż zapewnienia polityków już dawno zostały zdewaluowane. Dzisiaj informacja z EBC o dostarczeniu bankom płynności dolarowej przełożyła się miejscami na wręcz euforyczne wzrosty - napisał analityk w popołudniowym komentarzu.
W Polsce pozytywnie przyjęto także informację o zmniejszeniu się o 200 mln zł m/m tegorocznego deficytu budżetowego.

kryzys finansowyeurozłoty
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)