Hiperzwolnienia w łódzkim PKP Cargo

Dramat łódzkich kolejarzy. PKP Cargo zwolni do końca roku 521 osób w naszym regionie. Redukcje obejmą co czwartego zatrudnionego w firmie. Do 20 czerwca zarząd szuka "ochotników, którzy za drobnym odszkodowaniem sami odejdą z kolei.

04.06.2009 | aktual.: 04.06.2009 07:52

_ Dostaliśmy informację o zwolnieniach grupowych. Pierwsze wypowiedzenia mają być wręczone 1 sierpnia. Pracę stracą kolejarze w Łodzi, Zduńskie Woli, Koluszkach, Kutnie, Piotrkowie, a także Płocku, który również podlega pod nasz centralny zakład _ - mówi Michał Staniszewski, szef Solidarności w łódzkim PKP Cargo. _ Związki zawodowe nie podpisały się pod porozumieniem o zwolnieniach, ale nie mamy prawnej możliwości, by je zablokować. Zawiązaliśmy komitet strajkowo-protestacyjny, na razie jednak nie podejmujemy akcji. Czekamy na wytyczne z centrali _- dodaje Staniszewski.

Jako przyczynę zwolnień władze PKP Cargo podają względy ekonomiczne. Związkowcy uważają, że nie ma powodu do tak dużych redukcji, choć przyznają, że jest źle. Chętnych na przewozy towarowe ubywa. Stocznie zamknięte, huty wygaszają piece, kolej nie wozi nawet tłucznia, bo budowa autostrad nie rusza w Polsce na dużą skalę.

Zarząd PKP Cargo ogłosił program dobrowolnych odejść. W Łodzi zgłoszenia będą zbierane do 20 czerwca. Na zachętę firma daje po 15 tysięcy każdemu, kto zwolni się sam. Nie jest to imponujące odszkodowanie. Dla porównania, podobny program, realizowany przez holding energetyczny BOT (m.in. kopalnia i elektrownia w Bełchatowie) zakładał maksymalne odszkodowania nawet na poziomie 120 tys. zł). Różnica jest ogromna, nawet jeśli pamiętać, że energetycy zarabiają dwa razy więcej od kolejarzy. W zakładzie PKP Cargo średnie pensje oscylują w granicach 2 - 2,3 złotych brutto.

Zwolnienia obejmą wszystkie działy - od maszynistów po pracowników administracyjnych.

W łódzkim oddziale PKP Cargo pracuje 2066 osób. W całej Polsce - 36 tysięcy. A liczba zwalnianych w całym kraju może sięgnąć kilku tysięcy.
_ Na początku roku przeprowadziliśmy reorganizację firmy. Z 42 zakładów powstało 16 nowych. Pojawiła się nadwyżka zatrudnienia. Rozpoczęliśmy jego restrukturyzację. Wytypowaliśmy osoby, które mogą przejść na emeryturę, nie przedłużaliśmy umów czasowych. W rezultacie od początku roku dwa tysiące osób odeszło z firmy _ - mówi Jacek Wnukowski, rzecznik PKP Cargo. _ Nadwyżka jednak zostaje. Do tego mamy kryzys w przewozach, w I kwartale załamała się sytuacja w kluczowych dla nas branżach - hutnictwie i górnictwie _ - dodaje Wnukowski.

W ciągu ostatnich czterech lat do większych redukcji doszło w Łódzkiem tylko dwa razy. W 2005 roku likwidację 533 etatów zgłosiła do pośredniaka fabryka Zwoltex ze Zduńskiej Woli, a w 2006 r. - Zespół Elektrociepłowni w Łodzi (560 osób).

Piotr Brzózka
POLSKA Dziennik Łódzki

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)