Idealny model opieki zdrowotnej

Wszyscy wiemy jak krucho jest w Polsce z opieką zdrowotną. Ostatnio NFZ chwalił się, że zaoszczędził na pacjentach grube miliony. Tymczasem w Singapurze opieka opieka jest lepsza niż w Skandynawii i o 1/3 tańsza niż u nas - zauważa obserwatorfinansowy.pl. Jak oni to robią?

Idealny model opieki zdrowotnej
Źródło zdjęć: © AFP | roslan rahman

20.12.2013 | aktual.: 21.12.2013 09:52

Z danych Banku Światowego, który uwzględnił prywatne i publiczne wydatki na służbę zdrowia wynika, że w 2011 r. Singapur przeznaczył na ten cel 4,6 proc. swojego PKB. My wydajemy 6,7 proc., Wielka Brytania 9,3 proc., Niemcy 11,1 proc. a USA aż 17,9 proc.

Wydatki Singapuru są małe, a efekty fantastyczne. Śmiertelność niemowląt w tym państwie-mieście wynosi 2 na 1000 żywych urodzeń, to dwa razy mniej niż w Polsce, Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii i aż 3 razy mniej niż w USA. Co więcej, oczekiwana długość życia wynosi 82 lata, dla porównania u nas tylko 77 lat.

W porównaniu do innych państw takimi wynikami mogą się poszczycić głównie kraje skandynawskie jak Szwecja, Norwegia, Islandia czy Finlandia. Jednak każdy z tych krajów na służbę zdrowia wydaje dwa razy więcej niż ten azjatycki prymus. W 2013 r. agencja Bloomberg uznała ich system opieki zdrowotnej za najbardziej efektywny na świecie.

Singapurski cud

Skąd tak dobre wyniki? Kluczem do sukcesu jest finansowanie służby zdrowia ze środków prywatnych, a nie publicznych. 69 proc. wszystkich kosztów pokrywają podatnicy. Dla porównania w USA odsetek ten sięga 54,1 proc., w Niemczech 24,1 proc., a w Polsce 28,8 proc. Podstawą singapurskiego systemu ochrony zdrowia jest odpłatność za część wizyt i zabiegów. Żeby całość miała ręce i nogi, wprowadzono obowiązkowe konta Medisave, na których obywatele odkładają pieniądze na opiekę medyczną. Obecnie każdy mieszkaniec wyspy przekazuje na ten cel od 6 do 9,5 proc. pensji. Wysokość składki zależy od wieku.

Ważne jest to, że wszystkie wpłaty do systemu są zwolnione od podatków. Do tego pieniądze to są oprocentowane na poziomie nie mniejszym niż 2,5 proc., przy czym ostatnio było to 4 proc., zaś każdy może zgromadzić do 110 tys. złotych, aczkolwiek pułap ten jest podnoszony o wskaźnik inflacji. Jak zauważa obserwatorfinansowy.pl, Singapurczycy są dobrze motywowani, by z tych pieniędzy za często nie korzystać. W razie powstania nadwyżki jest ona przenoszona na konto w funduszu emerytalnym (ze środków zgromadzonych na nim można na przykład spłacić kredyt hipoteczny)
. Obywatele mogą używać tych pieniędzy na wydatki medyczne dla członków najbliższej rodziny.

To nie wszystko. Gdyby pieniędzy na koncie nie starczyło, istnieje MediShield, czyli dobrowolne ubezpieczenie od wysokich kosztów leczenia. Ze względu na niskie ceny jest bardzo popularne i posiada je ponad 90 proc. obywateli. Jego koszt dla 29-latka to równowartość 82 zł rocznie, dla osoby w wieku 49 lat jest to wydatek rzędu 285 zł, zaś dwadzieścia lat później 930 zł. Ubezpieczenie pokrywa wydatki medyczne do 125 tys. zł rocznie i 500 tys. zł w ciągu całego życia ubezpieczonego.

Jeśli nawet Singapurczyk wyczerpie limit z obydwu odnóg systemu, to istnieje dodatkowy fundusz Medifund. Znajdują się w nim pieniądze pochodzące z budżetu państwa, o które mogą się ubiegać osoby, które wykorzystały środki z poprzednich systemów. Warto dodać, że wyczerpanie Medisave i MediShield nie jest takie proste. Państwo dotuje i reguluje ceny usług medycznych w taki sposób, że więcej płacą bogaci, a mniej biedni. Rząd ustala, ile miejsc powinno być w szpitalach dla każdej z klas dopłat, a jest ich pięć, po to, by szpitale nie koncentrowały się tylko na usługach dla najbogatszych. Pacjenci mogą także używać środków z Medisave podczas wizyt w prywatnych szpitalach, lecz w celu uniknięcia nadużyć ustalono maksymalne ceny za usługi.

Jak podaje obserwatorfinansowy.pl, były minister zdrowia Khaw Boon Wad w 2010 r. oświadczył, że sektor publiczny powinien dominować jako dostawca usług opieki zdrowotnej, jednak powinno być także miejsce dla lekarzy działających prywatnie, po to by motywować do obniżania cen i poprawiania jakości usług. W celu pobudzenia konkurencji corocznie Ministerstwo Zdrowia publikuje rachunki szpitalne za najpopularniejsze usługi, dzięki czemu spadają stawki.

Wśród rozwiniętych państw tylko w USA i w Singapurze udział wydatków prywatnych na opiekę zdrowotną przekracza 50 proc. Jednak amerykański system jest jednym z najdroższych, zaś singapurski jednym z najtańszych na świecie. To dlatego, że Miasto Lwa założyło, że ważniejsze jest, by pieniądze na opiekę były wydawane w racjonalny sposób.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (184)