Jak poznać zamiary szefa? Mowa ciała prawdę Ci powie

Twój szef się do ciebie nie odzywa? A może po prostu… nie znasz języka, którym przemawia? Komunikaty w twoją stronę wysyła przecież całe jego ciało. Ułożenie rąk i nóg, skrzywienie ust, poruszenie brwi – wszystko ma jakieś znaczenie. Także i to, co szef wyprawia z okularami, filiżanką, długopisem.

Jak poznać zamiary szefa? Mowa ciała prawdę Ci powie
Źródło zdjęć: © Thinkstock

06.12.2010 | aktual.: 06.12.2010 13:26

Co mówi szef, gdy nic nie mówi?

80% wiedzy o ludziach czerpiemy z ich zachowania i z tonu głosu, a nie z tego, co mówią. Warto więc nauczyć się wychwytywać informacje, jakie przekazuje nam nasz „pan i władca” poprzez swoje gesty.
Są pracownicy, którzy znają swoich przełożonych tak dobrze, że wiedzą, co tamci zrobią, nawet wcześniej niż oni sami. Dla innych szefowskie decyzje na zawsze pozostaną zagadką. Z czego to wynika? Autorzy licznych poradników nie mają wątpliwości. Ci pierwsi po prostu nauczyli się czytać mowę szefowskiego ciała. Ci drudzy natomiast nie wykształcili u siebie tej umiejętności. Kto wychodzi na tym lepiej? Odpowiedź jest jasna.
Baczna obserwacja zachowań szefa może nam więc powiedzieć znacznie więcej od udzielanych przez niego informacji.

Według Andy’ego Collinsa, autora książki „Mowa ciała. Co znaczą nasze gesty?”, wskazówką jest już choćby to, gdzie mieści się gabinet naszego pracodawcy. Czy na rogu korytarza, jakby na uboczu, czy w szeregu innych biurowych pomieszczeń. Obowiązuje bowiem niepisana zasada, że władza lubi kryć się w kącie. Stamtąd – ponoć – więcej widać. Jeśli szef o tym wie, punkt dla niego.

Natomiast o pozycji nowego szefa w firmie świadczy na przykład to, jak bardzo zmienił gabinet po swoim poprzedniku. Czy ozdobił go własnymi zdjęciami, maskotkami, trofeami? Jeśli tak, oznacza to: „jestem silny, pewny siebie i zamierzam pobyć tutaj długo”. Jeśli nie – „przyszedłem na chwilę, a w ogóle trafiłem tu trochę przypadkiem”. Ewentualnie: „chcę być taki sam, jak mój poprzednik, a moja osobowość się nie liczy”.

Co o nas szef myśli ? Lubi nas, ceni, szanuje?

Na stosunek szefa do nas wskazują znaczące szczegóły, których, zajęci pracą, najczęściej nie zauważamy. Gdzie każe siadać: czy na krześle, na wprost siebie, czy na kanapie, by móc patrzeć na nas z góry? Czy patrzy nam w oczy? Co robi z dłońmi podczas rozmowy? Zwróćmy uwagę: przy podawaniu ręki prawie na pewno będzie dążył do tego, by jego dłoń znalazła się nad naszą. Oznacza to podkreślenie, że stoi wyżej w hierarchii i chce sprawować nad nami kontrolę. To takie dodatkowe przypomnienie na czas rozmowy. Już od pierwszej chwili spotkania za pomocą tego gestu szef buduje swoją przewagę nad nami. Jeśli na naradzie szef wyznacza nam miejsce naprzeciwko siebie, nie wróży to niczego dobrego. Chce mieć nas na oku, a więc będzie do nas mówił. Zapewne będą to krytyczne uwagi.

Skrzyżowane ręce i nogi, jedna dłoń schowana w drugiej, zacieranie rąk, to oznaki niepewności co do podejmowanych decyzji, może obawy przed atakiem? U szefa – objaw niepokojący! Kto rządzi, nie może lękać się odpowiedzialności, czy nawet ryzyka. Dłonie w kieszeniach albo luźno opuszczone, wyprostowana postawa, patrzenie wprost na rozmówcę, oto zachowanie godne szefa. Jeśli natomiast podczas rozmowy zaciska pięść albo chowa ręce za plecami, powinniśmy się mieć na baczności. To może być oznaka planowanego ataku albo niekontrolowanego wybuchu gniewu!

Szef patrzy nam na czoło – to znak, że nas słucha. Jego wzrok opada niżej wraz z odpływem uwagi i zainteresowania tym, co mówimy. (Uwaga do pań: nie pomagajmy mu w tym i nie zakładajmy bluzki ze zbyt dużym dekoltem!). Podobnie dzieje się, gdy nagle zaczyna bawić się okularami lub długopisem. Jeśli obejmuje filiżankę całą dłonią, jest to znakiem, że panuje nad sytuacją (a przynajmniej tak mu się wydaje). Natomiast jeśli trzyma ją delikatnie za ucho, możemy się pożegnać z usłyszeniem od niego konkretów i wiążących decyzji. Jeśli pociera usta lub nos, zezuje, przekłada przedmioty na biurku, jest to znak, że coś kombinuje. Możemy podejrzewać, że nie będzie to nic pozytywnego dla nas!

Czytanie z mowy ciała szefów może być o tyle utrudnione, że z reguły oni sami również doskonale wiedzą, co oznaczają ludzkie gesty. Pilnują się więc, żeby możliwie jak najbardziej je ukrywać. To podobno reguła w firmach: im kto niżej stoi w hierarchii, tym więcej gestykuluje i „mówi” ciałem. Wraz ze wzrostem znaczenia pracownika zaczyna on ograniczać własne ruchy i opiera się w coraz większym stopniu na przekazie werbalnym. Czyli – mówi, mówi, mówi… Być może dlatego narady szefów trwają tak długo i często nikt nie wie, co właściwie zostało na nich powiedziane. Nawet oni sami…

Tomasz Kowalczyk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)