Koronawirus. Nowy Tomyśl. Grupa mieszkańców umawia się na zakupy bez maseczek
Nazywają siebie świadomymi. Nie wierzą w koronawirusa i związaną z nim pandemię, która sparaliżowała świat. Część mieszkańców Nowego Tomyśla umawia się na grupowe zakupy bez maseczek ochronnych lub przyłbic i zachęca właścicieli, by odważyli się obsługiwać osoby niezasłaniające ust i nosa.
Kontestujący istnienie trwającej pandemii koronawirusa swoją przystań odnaleźli na Facebooku. Konkretnie na zamkniętej grupie "Świadomi - Nowy Tomyśl i okolice". "Grupa ma na celu zgromadzenie ludzi Świadomych w naszej okolicy. Będziemy tu udostępniać ważne wiadomości i pomagać sobie nawzajem" - widnieje w jej opisie.
Jak informuje internetowa odsłona "Głosu Wielkopolskiego", jeden z jej użytkowników w ubiegłym tygodniu postanowił skrzyknąć osoby, które - tak jak on - nie wierzą w to, że SARS-CoV-2 pojawił się w Polsce i jest jakimkolwiek zagrożeniem dla zdrowia.
"Proponuję ustalić, kto byłby chętny na wyjazd 12.09.2020 do Warszawy na protest zakończyć plandemie? Proponuję stworzyć grupę tzw szturmowa na wspólne zakupy bez masek w Nowym Tomyslu-) Czy znajdę na naszej grupie gotowe osoby na takie akcje? Pozdrawiam przebudzonych -)" - poinformował, cytowany przez "GW" (pisownia oryginalna).
mBank webinar: Jak w 48 h zacząć sprzedawać przez internet?
Apel użytkownika trafił na żyzny grunt - część członków grupy zdecydowała się na dołączenie do akcji. "Świadomi" wybrali się na zakupy do jednego z miejscowych dyskontów - bez maseczek oraz przyłbic ochronnych. Z całej akcji na grupie zamieścili fotorelację.
Teraz chcą iść za ciosem i nawołują, by właściciele sklepów obsługiwali osoby, które nie zasłaniają ust i nosa. Ze swojej strony deklarują, że stworzą listę sklepów, w których ten obowiązek nie będzie respektowany. Dla "Świadomych" będą to punkty pierwszego wyboru na zakupy.
- Zachowanie osób, które bez maseczek udają się do sklepu, jest co najmniej wysoce nierozsądne i uwłacza wszelkim społecznym normom. Nawet jeśli one przekonane, że narażają tylko siebie, mają w rodzinach, wśród znajomych seniorów - komentuje w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" prof. Iwona Mozer-Lisewska, ordynator oddziału zakaźnego w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. Józefa Strusia przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu.
Mozer-Lisewska takie zachowanie nazywa "bardzo egoistycznym". Natomiast dziennik przypomina, że za nierespektowanie obowiązku zasłaniania dróg oddechowych policja może wystawić mandat w wysokości 500 złotych. Dotkliwsza może być kara administracyjna sanepidu - od 5 tys. złotych do 30 tys. złotych.