Najsłabsi w Europie

Początek nowego tygodnia inwestorzy powitali dość skromnymi wzrostami. Skromnymi jak na skalę czwartkowo-piątkowej przeceny ponieważ w normalnych warunkach wzrost o 3,5 procent byłby powodem do wielkiego optymizmu.

13.10.2008 17:27

Początkową skalę zwyżki była uzyskana dzięki drożejącym akcjom banków i KGHM. Nasza zwyżka była niczym nadzwyczajnym w porównaniu do parkietów europejskich. Tam popyt wyraźnie podkreślał swoją obecność i wzrost robił dużo większe wrażenie.

Co gorsze, krajowym rynek tuż po południu zaczął znacząco się osłabiać do czego znów wybitnie przyczynił się miedziowy konglomerat i PKO BP. Zejście było na tyle szybkie, że zanim byki zobaczyły co się dzieje indeks WIG20 dotykał już bariery 2000 pkt. co stało się obecnie punktem odniesienia dla krótkoterminowych graczy. Ta ostatnia bariera okazała się na szczęście skuteczna i doprowadziła do wygenerowania odbicia co ostatecznie pomogło zakończyć sesję na 1 procentowym plusie.

W żadnym wypadku nie jest to w wynik z którego inwestorzy mogą być dumni. W skali europejskiej jedynie rynek rosyjski był gorszy, ale podczas piątkowej przeceny było on zamknięty więc tamtejsze indeksy nie spadły tak jak krajowe. Dziś z zazdrością patrzyliśmy na Euroland, który zakończył handel 9 procentowym odbiciem. Martwić, może jednak fakt, że tak jak reagowaliśmy na każde zewnętrzne osłabienie atmosfery tak nikt nie reagował na optymistyczne sygnały.

Zainteresowanie rynkiem wciąż jest spore co widać po 1,5 miliarda złotych obrotu. Równie wyraźnie widać, że mniejsze i średnie spółki ponownie weszły w fazę stagnacji i zapomnienia, ponieważ zgromadziły niecałe 100 milionów złotych.

Paweł Cymcyk
analityk
A-Z Finanse

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)