Objawy paniki na GPW

Chyba nikt, nawet urodzeni pesymiści, nie mogli zakładać tak destrukcyjnego przebiegu dzisiejszych notowań w Warszawie. Od kilku dni wydarzenia związane z problemami finansowymi Cypru dyktują warunki gry na większości światowych parkietów. Nie inaczej było również na początku pierwszej w tym przedświątecznym tygodniu sesji.

25.03.2013 18:15

Chyba nikt, nawet urodzeni pesymiści, nie mogli zakładać tak destrukcyjnego przebiegu dzisiejszych notowań w Warszawie. Od kilku dni wydarzenia związane z problemami finansowymi Cypru dyktują warunki gry na większości światowych parkietów. Nie inaczej było również na początku pierwszej w tym przedświątecznym tygodniu sesji.

W reakcji na osiągnięte w nocy porozumienie doszło do porannej zwyżki większości europejskich parkietów. Tym razem również warszawski rynek zdołał się wkomponować w ten optymistyczny nastrój, notując przez pierwsze godziny notowań jednoprocentową zwyżkę. Wzrosty nie zostały poparte jednak obrotami, przez co ich skala już na półmetku sesji uległa obniżeniu o blisko połowę. Im bliżej końca sesji, tym zachowanie naszego rynku było coraz słabsze, a zwyżka na otwarciu sesji w USA zupełnie nie obeszła graczy w Warszawie, którzy w tym samym okresie sprowadzili główne barometry w okolice piątkowych zamknięć. Nie było to jednak ostatnie słowo rynkowych niedźwiedzi, które w ciągu ostatniej półtorej godziny notowań przystąpiły do zdecydowanego szturmu. W jego efekcie rynek w szybkim tempie sprowadzono na blisko półtoraprocentowe minusy, co nosiło na wybranych papierach wyraźne objawy paniki. Ostatecznie WIG oraz WIG20 straciły odpowiednio 1,07 i 1,29 procent przy solidnym obrocie rzędu 900 milionów złotych. Klasyczna
nawrotka do jakiej doszło dzisiaj na europejskich parkietach to pokłosie wypowiedzi szefa Eurogrupy, który stwierdził, że zadłużone banki powinny w pierwszej kolejności ratować się same, korzystając między innymi ze środków swoich akcjonariuszy.

Wśród nielicznej grupy spółek, której udało się wybronić przed powszechną dzisiaj przeceną były walory Kernela (3,8%), PKO BP (1%), Pekao (1%), Synthosu (0,8%) oraz Eurocashu (2,1%). Tego optymizmu zupełnie nie podzielały natomiast zdominowane przed sprzedających akcje KGHM-u (-3,3%), PKNOrlen (-2,7%) PGNiG (-4,1%), PGE (-3,7%) oraz GTC(-2,5%). Porównywalnej wielkości straty ponieśli również akcjonariusze BRE Banku (-2%), Lotosu (-1,5%) JSW (-2,2%), Bogdanki (-3,2%) i TPSA (-1,3%).

Spekulacja w jeszcze większym stopniu widoczna była na szerokim rynku, gdzie tradycyjnie nie brakowało spółek ze znacznie większą dynamiką notowań. W tej grupie znalazły się między innymi akcje Farmacolu (12%), Qumaka (3,3%), Trakcji (4,9%), Peliona (2,7%). Pod silną presją podaży uginały się kolejną sesję ceny akcji Rafako (-14%) i Polimexu (-14,5%), Hawe (-8%), gdzie część inwestorów instytucjonalnych rozczarowana między innymi wynikami spółek postanowiła wyjść z inwestycji, zostawiając po sobie przy okazji tzw. spaloną ziemię. Załamanie kursu dotknęło również między innymi Mostostal Zabrze, CIA, Petrolinvest, Polnord oraz Bytom.

Wszyscy, którzy liczyli, że ten tydzień przyniesie udaną próbę podniesienia rynku mogą jak na razie po dzisiejszej negatywnej sesji odczuwać małego inwestycyjnego kaca. Po najgorszym od maja ubiegłego roku ostatnim tygodniu, kiedy to główne indeksy WIG raz WIG20 straciły ponad cztery procent, obraz techniczny rynku ulega dalszemu, wyraźnemu pogorszeniu. Nowe kwartalne minima indeksów potwierdziły, że spadek z jakim mamy do czynienia od początku roku jest ruchem wyższego rzędu, korygującym nie tylko listopadowo-grudniowe wzrosty, ale całe ubiegłoroczne odbicie trwające od maja. Oznaczać to może, że w ramach trwającego ruchu WIG20 ma szansę dotrzeć w rejon 2250 punktów. Biorąc pod uwagę utrzymujące się słabe zachowanie naszego parkietu, cel ten wcale nie wydaje mi się ambitny w perspektywie następnych sesji. Obiektywnie patrząc na rynek, należy zauważyć, że zakończona publikacja wyników spółek za 2012 rok nie stanowi podstawy do trwalszego wzrostu szerokiego rynku, gdyż tylko niewielka grupa spółek nie odczuwa
spowolnienia gospodarczego. Traktując zachowanie kursów małych i średnich spółek prognostycznie, można mieć realne obawy o szanse na odbicie gospodarcze w Polsce jeszcze w 2013 roku. Inwestorzy muszą również z niepokojem wciąż patrzyć na czekające na głębszą korektę największe światowe parkiety, co na pewno istotnie będzie wpływać na klimat inwestycyjny nad Wisłą.

Paweł Kubiak
makler DM BZ WBK S.A.

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)