PIP: wzrosła liczba pracowników, którym nie wypłacono wynagrodzenia

Ponad dwukrotnie - w porównaniu z zeszłym rokiem - wzrosła liczba osób, którym pracodawcy nie wypłacili wynagrodzenia - wynika z kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. Wzrosła także liczba naruszeń prawa pracy oraz liczba skarg kierowanych do PIP.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

PIP skontrolowała w pierwszym półroczu 40 tys. zakładów pracy i porównała wyniki kontroli z analogicznym okresem w roku ubiegłym.
_ Liczba pracowników, którym pracodawcy zalegają z wypłatą wynagrodzeń wzrosła z 23 tysięcy do 46 tysięcy _ - poinformował na konferencji prasowej główny inspektor pracy Tadeusz Zając. Jak dodał, odnotowano także znaczny - o ponad połowę - wzrost kwoty niewypłaconych należności: z 44 mln zł do 68 mln zł.

Zdaniem Zająca mimo tych wyników, sytuacja na rynku pracy jest stabilna i pod kontrolą.
_ Rokowania są optymistyczne. Nie ma zapowiadanych wielkich zwolnień grupowych, a tam, gdzie zwalniani są pracownicy, współpraca z urzędami pracy, ZUS-em i samorządami, układa się bardzo dobrze _ - zapewnił.

Ponad dwuipółkrotnie wzrosła liczba skarg dotyczących zwolnień, co, według Zająca, jest jednym ze skutków kryzysu. W pierwszym półroczu tego roku wpłynęło do PIP 513 skarg, w analogicznym okresie w roku ubiegłym - 185.

PIP nałożyła ponad 4,4 tys. mandatów za wykroczenia przeciwko prawom pracowników i skierowała ponad tysiąc wniosków do sądu.

_ Ochrona wynagrodzeń i zapewnienie bezpieczeństwa pracy to nasze priorytety. W przypadku łamania praw dotyczących tych kwestii inspektorzy kierują często sprawy do sądów, by zwrócić uwagę na wagę tych kwestii. Wydałem polecenie, by w sytuacji, gdy pracodawca "kredytuje się" z wynagrodzeń pracowników, kierować sprawy do sądów. Sąd ma możliwość nałożenia wyższej kary, a także bardziej wnikliwej oceny sytuacji _ - mówił Zając.

Przypomniał, że PIP ma możliwość nałożenia mandatu na pracodawcę w wysokości do 2 tys. zł, a przy recydywie - do 5 tys. zł, a także skierowania sprawy do sądu grodzkiego, który może ukarać grzywną do 30 tys. zł. Według niego naruszenia przepisów w dużej mierze są skutkiem braku informacji.
_ Szwankuje zwykła ludzka przyzwoitość, pracownicy nie są informowani o sytuacji, powodach zwolnienia, o tym, na jakie wsparcie mogą liczyć _ - mówił.

Zając podkreślił, że w sytuacji kryzysowej, konieczne jest elastyczne podejście do naruszeń prawa pracy.
_ Jeśli dochodzi do recydywy, trzeba egzekwować prawo z całą stanowczością. Ale inaczej traktujemy pracodawców, którym po raz pierwszy zdarzy się załamanie przepisów w związku z trudną sytuacją zakładu _- powiedział Zając.

Dodał, że bardzo liczy na wprowadzenie tzw. pakietu antykryzysowego.
_ Wiele obiecuję sobie po tych ustawach. Planujemy ofensywę informacyjną, intensywne szkolenia inspektorów. Zdajemy sobie sprawę, że będzie zapotrzebowanie na udzielanie porad, rozstrzyganie spornych kwestii i interpretację przepisów _ - mówił Zając.

Niestety, nie będzie na razie infolinii, PIP nie dostała na to pieniędzy z budżetu, Zając liczy jednak, że uda się sfinansować to przedsięwzięcie z funduszy unijnych, gdyż, jak podkreślił, zapotrzebowanie na poradnictwo telefoniczne jest coraz większe.

Przeprowadzona kontrola pokazała, że w porównaniu z pierwszym półroczem zeszłego roku więcej jest pracodawców, u których inspektorzy stwierdzili różnego rodzaju naruszenia przepisów w sferze świadczeń przysługujących za pracę - z 8,2 tys. do 9,2 tys., w tym przepisów regulujących kwestie rozwiązywania stosunku pracy z przyczyn niedotyczących pracowników - ze 100 do 234.

Największe problemy płacowe występują w małych firmach (zatrudniających do 49 osób) branży handlowej i naprawczej - u co trzeciego skontrolowanego pracodawcy, w przetwórstwie przemysłowym - u 23 proc. pracodawców oraz w budownictwie - u 11 proc. pracodawców. Jak powiedział Zając, są to branże, które tradycyjnie już wypadają najsłabiej, często nielegalnie zatrudniają pracowników i PIP zawsze szczególnie im się przygląda. Dodał, że priorytetem są także małe firmy, gdzie nie ma związków i jest duże zapotrzebowanie na poradnictwo.

Wybrane dla Ciebie
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki