Polacy, szykujcie się na truskawkową ucztę
Wbrew obawom wielu Polaków zima truskawek nie przetrzebiła! Mało tego - będzie ich dużo więcej niż przed rokiem, a to oznacza niższe ceny. No chyba że pogoda się zepsuje.
09.05.2013 | aktual.: 12.05.2013 10:25
W ubiegłym roku pierwsze polskie truskawki trafiały właśnie na giełdy rolne. W tym roku długa zima sprawiła, że na pierwsze owoce trzeba będzie poczekać dłużej niż zazwyczaj.
- Normalnie o tej porze to już pojawiały się pierwsze kwiaty, a teraz wiele roślin dopiero zaczyna puszczać pączki - mówi Wirtualnej Polsce Leszek Myszk, plantator z gminy Stężyca zrzeszony w stowarzyszeniu Kaszubska Truskawka.
- Okres wegetacji musi się przesunąć. Zima była długa, a później na wielu polach utrzymywał się śnieg. Według naszych obserwacji nie powinno to zagrozić zbiorom, ale na pewno truskawki będą później niż zazwyczaj. Należy się spodziewać co najmniej 10 dni opóźnienia. Być może jeśli maj będzie ciepły, to rośliny nieco nadgonią - mówi dr Agnieszka Masny z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach, która uważa, że ewentualne opóźnienia i tak nie przełożą się na wielkość zbiorów.
Jej brak powodów do obaw o zbiór truskawek potwierdzają plantatorzy. Zdaniem Leszka Myszka na Kaszubach nie ma większych problemów. Truskawkom pomaga ciepła pogoda. W ostatnich dniach brakuje nieco deszczu. Na razie to jednak nie kłopot.
Andrzej Bernat ze świętokrzyskiego stowarzyszenia Truskawka Bielińska narzeka na opóźnienia. W jego regionie zamiast na początku zbiory zaczną się dopiero w drugiej połowie czerwca. Jak zapewnia, nie ma powodów do obaw o jakość zbiorów.
- W zeszłym roku mieliśmy sporo problemów, bo w marcu przyszła wiosna, a później znowu zima. W tym roku na razie nie było nawet przymrozków. Nawet młode nasadzenia całkiem nieźle przetrzymały tegoroczne mrozy. Zbiory powinny być więc dobre. Jedyna niewiadoma to kwestia ewentualnych chorób wywołanych przez grzyby. Powinno się to wyjaśnić w ciagu kilku najbliższych dni. Jednak nie powinno być tragedii - mówi plantator truskawek.
Podobnie sytuacja wygląda na Dolnym Śląsku, gdzie także nie było przymrozków. - W zeszłym roku w szczycie sezonu cena była wysoka; kilogram truskawek kosztował w detalu 8-9 zł, teraz będzie nieco mniej. Moim zdaniem trzeba będzie zapłacić 7-8 zł - mówi Krzysztof Zawadzki z plantacji i szkółki Trusfarm pod Bolesławcem.
Jak dodaje, przyszły rok może być rekordowy pod względem zbiorów i co za tym idzie - niskich cen. Wszystko dlatego że zeszłej jesieni nasadzono bardzo dużo nowych sadzonek. Szczyt ich plonów przypadnie na 2014 rok. Wtedy cena truskawek może sięgnąć 5 zł za kg.
Jednak wszystko jak zwykle zależeć będzie od pogody. W truskawkowym biznesie to sprawa kluczowa. Przymrozki na początku maja mogą zniszczyć całe uprawy. Z kolei zbyt duże opady wiążą się z powstawaniem grzybów i opóźnieniem w dojrzewaniu owoców. Dla truskawek nie jest dobrze też, gdy panują upały.
- W tym roku wszystko rozstrzygnie się w czerwcu. Jeśli będzie bardzo ciepło, to może to sprawić, że wielu producentów zacznie jednocześnie zbiór truskawek i wrzuci ich dużą ilość na rynek. To może zbić ceny. Jeśli pogoda będzie w kratkę, to zbiory z różnych regionów Polski zostaną rozłożone w czasie - mówi Andrzej Bernat.
Tradycyjnie zaraz po pojawieniu się na rynku polskich truskawek zaczną znikać te sprowadzane z Hiszpanii i Włoch. Dziś w supermarketach można je dostać za mniej niż 7 zł. Nasi plantatorzy ostrzegają przed nieuczciwymi sprzedawcami. Na początku sezonu truskawkowego może się zdarzyć, że do tradycyjnych polskich łubianek przesypywane będą tańsze owoce importowane.
- Najłatwiej takie podróbki poznać po smaku. Naszego polskiego nie da się podrobić. Truskawki z Hiszpanii są wodniste. Podstawowa różnica w wyglądzie to większa większą szypułka. Są one też dużo twardsze od polskich, a w środku często zielono-białe - tłumaczy Krzysztof Zawadzki.
Polska to jeden z największych na świecie producentów truskawek. Rocznie z naszych pól zbieranych jest około 160-170 tys. ton owoców. Według danych FAO w 2011 roku pod względem zbiorów byliśmy na 9. miejscu na świecie z wynikiem 166 tys. ton.
W Europie więcej zbiera się tylko w Hiszpanii (514 tys. ton) i Rosji (184 tys. ton). Na świecie liderem są Stany Zjednoczone. W 2011 roku zebrano tam ponad 1,3 mln ton truskawek. Dane FAO nie do końca jednak pokazują rolę Chin na światowym rynku. Według samych Chińczyków w 2012 roku zebrano u nich ponad 2,1 mln ton truskawek.