Pracownik ze Wschodu mile widziany
Firmy, które potrzebują rąk do pracy zatrudniają pracowników zza granicy, najczęściej ze Wschodu, bo są tańsi od Polaków
14.07.2009 | aktual.: 14.07.2009 13:12
Andrzej Korkus z EastWestLink, firmy rekrutującej pracowników z Europy Wschodniej i Azji, twierdzi że pojawiają się już pewne symptomy ożywienia popytu na cudzoziemców w firmach przemysłowych. "Są oni tańsi od Polaków i ich zatrudnienie pozwala na obniżkę kosztów" – ocenia Korkus.
Od początku roku do końca maja przedsiębiorcy zgłosili w urzędach pracy zamiar zatrudnienia aż o 43 proc. pracowników z Ukrainy, Białorusi, Mołdawii i Rosji więcej niż przed rokiem – wynika z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Od połowy 2007 r. można ich zatrudniać na uproszczonych zasadach.
Ten wzrost wynika przede wszystkim ze zwiększonego zapotrzebowania w rolnictwie. Rolnicy zgłosili bowiem chęć zatrudnienia 77,1 tys. osób zza wschodniej granicy – to prawie dwa razy więcej niż przed rokiem.
Inaczej pod tym względem jest w innych branżach gospodarki. Na przykład firmy budowlane zamierzały zatrudnić tylko 9,3 tys. pracowników ze Wschodu. Było to o jedną czwartą mniej niż przed rokiem. Bardzo mało jest też ofert pracy dla cudzoziemców w przemyśle i transporcie.
Także firmy gastronomiczne poszukują tylko niewielu pracowników na Wschodzie. Z powodu kryzysu mniej osób zatrudnią hotelarze. Krzysztof Wojtkiewicz, dyrektor generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, twierdzi że zmniejsza się liczba gości i dlatego też firmy oszczędzają i przeważnie nie zatrudniają nowych pracowników.