WAŻNE
TERAZ

Czarne chmury nad Wąsikiem i Kamińskim. Jest ruch prokuratury

Prawie 3 mln Polaków płacą w ten sposób. Jest kilka pułapek

Dla jednych płatności odroczone oznaczają ryzyko długu, dla drugich - wygodę testowania produktu, zanim się za niego zapłaci. Z danych BIK wynika, że w ciągu 2,5 roku z tej metody skorzystały prawie 3 mln Polaków. Eksperci wskazują, kiedy to sprytne rozwiązanie, a kiedy pułapka.

Kup teraz, zapłać później rośnie na popularności. Oto ryzykaKup teraz, zapłać później. Rośnie popularność takich transakcji. Oto ryzyka
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Maria Glinka

BNPL (ang.: Buy Now, Pay Later - "Kup teraz, zapłać później") to forma odroczonej płatności, która pozwala klientom na dokonanie zakupu i zapłacenie w ciągu 30 dni - zazwyczaj bez dodatkowych kosztów, jeśli płatność nastąpi w ustalonym czasie. W tym czasie klient może sprawdzić, czy produkt spełnia jego oczekiwania i go zatrzymać, a w przeciwnym razie - zwrócić.

Z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK), które otrzymała redakcja WP Finanse, wynika, że według stanu na dzień 31 sierpnia 2025 r. mamy w Polsce 5,1 mln czynnych transakcji BNPL. Sławomir Nosal, kierownik zespołu analiz w BIK, zwraca uwagę, że transakcje BNPL są segmentem rynku, który szybko rośnie - w okresie od stycznia do sierpnia 2025 roku nastąpił znaczący wzrost nowej sprzedaży o 27 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2024 roku.

Nowa opłata w sklepach od 1 października. Tak to wygląda w praktyce

Prawie 3 mln osób skorzystały z płatności odroczonych

Aktualnie z 5,1 mln odroczonych płatności korzysta 1,5 mln osób, a ich zadłużenie z tego tytułu to 818 mln zł. Gdyby spojrzeć na cały okres 2,5 roku, czyli od momentu kiedy to transakcje BNPL funkcjonują na polskim rynku i są raportowane do BIK, to już 2,9 mln klientów skorzystało ze 137 mln transakcji. Jakość regulowania odroczonych płatności jest bardzo dobra - tylko niecały 1 proc. klientów BNPL ma opóźnienia w spłacie powyżej 30 dni i jest to wskaźnik znacznie niższy i tym samym lepszy niż w jakimkolwiek innym produkcie kredytowym czy pożyczkowym - przyznaje ekspert w komentarzu dla naszej redakcji.

Do najważniejszych i najpopularniejszych marek BNPL na polskim rynku należą m.in. Allegro Pay, PayPo, Twisto, Klarna czy Przelewy 24 (usługa Pay24NOW).

- W Polsce z Klarny korzysta już ponad 2,5 mln użytkowników, globalnie około 100 mln. Połowę naszych użytkowników stanowią nowi klienci. Drugą część zaś powracający klienci, którzy już przetestowali usługę i regularnie dokonują kolejnych zakupów - podkreśla w rozmowie z WP Finanse Łukasz Dwulit, Head of CEE w Klarnie.

Z analiz firmy wynika, że wśród klientów dominują "ludzie młodzi z pokolenia Z i Y, a około 10 proc. użytkowników stanowią osoby w wieku 50 plus". - W Polsce, ale też w całej Europie Centralnej, klienci najczęściej kupują artykuły domowe i te z kategorii moda (około 40 proc.). Często sięgają też po elektronikę użytkową. Wartość zamówień w Polsce oscyluje wokół 50-100 euro (ok. 212-425 zł - przyp. red) - zaznacza Head of CEE Klarna.

W celu edukowania klientów i nienapędzania spirali długu firmy stosują limity zakupów. W Klarnie standardowy limit wynosi 7,5 tys. zł na jeden zakup, ale w praktyce zależy on od indywidualnej sytuacji.

Nie płacisz w terminie? Firmy wkraczają do akcji

Większość firm BNPL w Polsce nie pobiera opłaty za odroczenie płatności na 30 dni - jeśli użytkownik zapłaci w terminie, usługa jest darmowa. Wyjątki dotyczą rozkładania płatności na raty, wydłużania terminu spłaty lub niedotrzymania pierwotnie ustalonego okresu darmowego.

Dwulit podkreśla, że "na rynku płatności odroczonych jest wielu dostawców, których oferta, inaczej niż ma to miejsce w przypadku Klarny, może okazać się dla klientów w praktyce kredytem konsumenckim".

Dzieje się tak wtedy, gdy podejście biznesowe oferentów takich usług opiera się na poszukiwaniu osób, które spóźnią się z płatnością. W takich modelach założenie jest proste - brak regulacji przez konsumenta należności w terminie jest równoznaczny z dodatkowymi opłatami na rzecz dostawcy usług płatności odroczonych - tłumaczy.

Jeśli klient decyduje się zatrzymać produkt, ale nie zapłaci w 30. dniu, to firmy interweniują. - W przypadku trudności ze spłatą w ciągu umownych 30 dni jesteśmy skłonni wydłużyć termin o kolejne dwa tygodnie. Jeśli jednak mamy do czynienia z konsumentem, który nie zamierza uregulować należności, to działamy jak w przypadku standardowej faktury - kierujemy zobowiązanie do windykacji. Taki użytkownik jest eliminowany z naszego systemu. Nie zależy nam na konsumentach, którzy nie spłacają zobowiązań. W naszym przypadku udział tego typu sytuacji jest znikomy - zwraca uwagę Dwulit.

Kup teraz, zapłać później zmienia nawyki konsumenckie

Zainteresowanie tą formą płatności rośnie wraz z popularyzacją zakupów online i potrzebą prostych rozwiązań. Dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito Chorzów podkreśla w komentarzu dla WP Finanse, że "instrument ten należy postrzegać nie tylko jako kolejną metodę płatności, lecz także jako narzędzie, które zmienia nawyki konsumenckie, dostęp do kredytowania oraz zarządzanie finansami osobistymi".

Zwraca uwagę, że transakcje BNPL "obniżają barierę psychologiczną przed wydatkami z uwagi na mechanizm oddzielający natychmiastową przyjemność z posiadania produktu od "przykrości" związanej z koniecznością zapłaty w przyszłości, co zachęca do zakupów impulsywnych". - Z drugiej strony dla świadomej grupy konsumentów BNPL staje się narzędziem do inteligentnego zarządzania budżetem - ocenia.

Z danych, które przytacza, wynika, że wielu klientów w ogóle rezygnuje z zakupu, jeśli nie ma takiej opcji płatności, co pokazuje, jak bardzo ta forma stała się elementem procesu decyzyjnego.

Niepokoi go jednak jeden aspekt: świadomość konsumentów. - Często nie postrzegają płatności odroczonych jako kredytu, a to już może prowadzić do lekceważenia zobowiązań i podejmowania decyzji zakupowych, które przy tradycyjnym kredytowaniu wymagałyby większej rozwagi - podkreśla dr Orpych.

Zdaniem eksperta podstawowe zagrożenia wynikające z tych płatności to ryzyko nadmiernego zadłużenia i wpadnięcia w spiralę długu. - Łatwość zaciągania wielu drobnych zobowiązań tworzy złudne poczucie kontroli finansowej. Konsument, dokonując kilku pozornie niegroźnych zakupów po 300-500 zł, może nagle stanąć przed koniecznością spłaty kilku tysięcy złotych w krótkim czasie. To właśnie prowadzi do mechanizmu znanego z tradycyjnych chwilówek - zaciągania kolejnych zobowiązań na spłatę poprzednich - zwraca uwagę.

W jego opinii BNPL technicznie nie są nowoczesnymi chwilówkami, ale mogą się nimi stać, gdy weźmiemy pod uwagę potencjalną szkodę dla klienta. BNPL różnią się od chwilówek głównie modelem biznesowym opartym na prowizjach od sprzedawców i zerowym kosztem dla terminowo płacącego klienta.

Kolejne zagrożenia to zdaniem eksperta ukryte koszty i negatywny wpływ na historię kredytową. - Iluzja "darmowości" szybko i boleśnie się kończy w momencie opóźnienia w spłacie. W takiej sytuacji uruchamiany jest cały pakiet narzędzi - odsetki karne, opłaty za opóźnienie, a ostatecznie wpis do BIK - przypomina.

W tym kontekście należy jednak podkreślić, że nie wszystkie firmy stosują takie sankcje. Dla przykładu Klarna nie raportuje do BIK.

Ekspert przyznaje, że luki w wiedzy finansowej to zdecydowanie największe zagrożenie. - Niepokojące są przypadki spirali zadłużenia, gdzie konsumenci zaciągają kolejne zobowiązania na spłatę poprzednich, tworzą łańcuch długów mimo pozornie niewielkich kwot jednostkowych. Zjawisko przybrało już tak na sile, że UOKiK przeprowadził kampanię (Kup teraz, zapłać później? Sprawdź, czy Cię stać!) przestrzegającą przed pochopnym podejmowaniem decyzji zakupowych z wykorzystaniem odroczonych płatności - przyznaje.

Zdaniem eksperta, aby uniknąć problemów, "konsumenci powinni przede wszystkim traktować płatności odroczone jak pełnoprawny kredyt wymagający takiej samej dyscypliny finansowej, jak inne zobowiązania".

- Zawsze należy czytać warunki umowy. Konsument powinien sprawdzać, jakie koszty czekają go w przypadku opóźnienia, bo odsetki karne mogą szybko przekształcić darmową usługę w kosztowną pożyczkę. Kluczowe jest ustalenie sobie twardego limitu miesięcznych zobowiązań tego typu i systematyczne monitorowanie zobowiązań. Jedzenie czy rachunki powinniśmy regulować z bieżących dochodów - kwituje.

Maria Glinka, dziennikarka WP Finanse i money.pl

Wybrane dla Ciebie
Napoje energetyczne będą droższe. Rząd chce zmian w akcyzie
Napoje energetyczne będą droższe. Rząd chce zmian w akcyzie
Zamówiła dania youtuberów, przesłała nam paragon. Tyle zapłaciła
Zamówiła dania youtuberów, przesłała nam paragon. Tyle zapłaciła
"Mieszkańcy są oburzeni". Będzie zwrot ws. hotelu de Niro w Krakowie?
"Mieszkańcy są oburzeni". Będzie zwrot ws. hotelu de Niro w Krakowie?
Nie chcą Wuhan u siebie na wsi. Spór o prywatną inwestycję
Nie chcą Wuhan u siebie na wsi. Spór o prywatną inwestycję
Wysoka kara dla pracodawcy za obchodzenie zakazu. Kilkadziesiąt tys.
Wysoka kara dla pracodawcy za obchodzenie zakazu. Kilkadziesiąt tys.
Czyszczenie odbiorników. Oto jak nie zniszczyć przy okazji ekranu.
Czyszczenie odbiorników. Oto jak nie zniszczyć przy okazji ekranu.
Symbol drożyzny w ciągłej promocji. Oto co dzieje się cenami nabiału
Symbol drożyzny w ciągłej promocji. Oto co dzieje się cenami nabiału
Ile kosztuje wymiana opon w 2025 r.? Ceny poszły w górę
Ile kosztuje wymiana opon w 2025 r.? Ceny poszły w górę
Tak młode pary oszczędzają na weselach. "Zrobiła się mała afera"
Tak młode pary oszczędzają na weselach. "Zrobiła się mała afera"
Zmiana czasu a pensja. Oto co z tymi, którzy wtedy pracują w nocy
Zmiana czasu a pensja. Oto co z tymi, którzy wtedy pracują w nocy
Zatory płatnicze w popularnym programie. Kancelaria ruszyła z pozwami
Zatory płatnicze w popularnym programie. Kancelaria ruszyła z pozwami
W Turcji może zabraknąć m.in. jabłek. W Europie na to liczą
W Turcji może zabraknąć m.in. jabłek. W Europie na to liczą