Problemy lottomilionerów. Co 10. zwycięzca bankrutuje w ciągu pięciu lat
1 do 13 983 816 - tyle dokładnie wynosi prawdopodobieństwo skreślenia wylosowanej w Lotto "szóstki". Od stycznia do chwili obecnej w Polsce przybyło 67 osób, które wygrały przynajmniej milion złotych. Z badań przeprowadzonych przez Fantasy Five wynika, że co 10 zwycięzca loterii w ciągu pięciu lat roztrwania swój cały majątek. Ryzyko bankructwa zwiększa się wraz z wysokością wygranej. Zarówno w Polsce, jak i na świecie jest wiele osób, które długo nie cieszyły się swoimi milionami. Jak grać, żeby wygrać, ale nie stracić?
1 do 13 983 816 – tyle dokładnie wynosi prawdopodobieństwo skreślenia wylosowanej w Lotto "szóstki". Od stycznia do chwili obecnej w Polsce przybyło 67 osób, które wygrały przynajmniej milion złotych. W tę sobotę do wygrania jest z kolei aż 35 mln złotych. Z badań przeprowadzonych przez Fantasy Five wynika, że co dziesiąty zwycięzca loterii w ciągu pięciu lat roztrwania swój cały majątek. Ryzyko bankructwa zwiększa się wraz z wysokością wygranej. Zarówno w Polsce, jak i na świecie jest wiele osób, które długo nie cieszyły się swoimi milionami. Jak grać, żeby wygrać, ale nie stracić?
Jedną z najsłynniejszych historii jest przykład Romana W. ze wsi pod Dobrym Miastem, który w 1995 zastawił w lombardzie obrączkę ślubną, żeby kupić los w kolekturze totalizatora. Mężczyzna trafił szóstkę i to dwukrotnie, bo skreślone przez niego liczby tydzień później przyniosły kolejną wygraną.
Milioner zaczął wydawać pieniądze na wycieczki czy najnowszą w tamtym okresie limuzynę. Część pieniędzy przeznaczył m.in. na budowę domu i kupno dwóch mieszkań w Olsztynie. Roman W. postanowił założyć także dyskotekę. Ze swojej wygranej milioner cieszył się pięć lat. W 2000 roku mężczyzna stracił wszystkie środki, musiał sprzedać swoje nieruchomości i zamknąć nierentowny klub.
Innym przykładem jest historia małżeństwa z Kujaw, które przed 30 laty wygrało milion złotych. Szczęśliwi rodzice postanowili zainwestować wygrane pieniądze w dzieci. Swoim córkom małżeństwo kupiło mieszkania. Później dzieci odwróciły się od rodziców, a małżeństwo skończyło na zasiłkach z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i mieszkaniu w małej kawalerce.
Nie tylko rozważne wydawanie pieniędzy jest ważne, ale i dyskrecja. Przekonał się o tym mieszkaniec Osin w województwie zachodniopomorskim, który pochwalił się swoją wygraną w lokalnym barze. To wystarczyło, by miejscowi przestępcy napadli mężczyznę, pobili i zabrali mu zwycięski kupon. Poszkodowany zgłosił sprawę policji, której udało się zdobyć skradziony los.
W 2010 roku media interesowały się Ryszardem M., mieszkańcem Wydmin i pracownikiem lokalnego punktu skupu złomu, który wygrał 13,3 mln i zniknął bez wieści. Pojawiały się opinie, że milioner, chcąc zachować anonimowość, postanowił przeprowadzić się do Olsztyna. Mężczyzna ufundował jednemu z synów drogi samochód, którym ten spowodował tragiczny wypadek. Kierowcy nic się nie stało, ale jego współpasażerka doznała złamania kręgosłupa w dwóch miejscach. Sprawa trafiła do sądu, a mężczyznę skazano na 3,5 roku pozbawienia wolności.
Nie tylko polscy zwycięzcy gier liczbowych mieli problemy z bankructwem
W 2004 roku Kanadyjka Sharon Tirabassi, samotna matka na zasiłku, wygrała ponad 10 mln dolarów. Niemal natychmiast kobieta zaczęła wydawać pieniądze na luksusowe samochody, drogie nieruchomości albo odzież od projektantów. W 2014 roku kobieta wróciła do mieszkania, które na początku wynajmowała i zatrudniła się dorywczo, jako kierowca autobusu. Milionerka roztrwoniła prawie całą fortunę.
Michael Carrol w 2002 roku wygrał w brytyjskiej loterii 9,7 mln funtów. Mężczyznę zgubił rozrywkowy tryb życia. Pieniądze roztrwonił na imprezy, luksusowe samochody, prostytutki i narkotyki. W 2007 roku mężczyzna wylądował na ulicy, dorabiając przy zbieraniu śmieci.
Wygrana potrafi też doprowadzić do rozpadu małżeństwa. Przekonali się o tym Brytyjczycy Lara i Roger Griffiths, którzy wygrali równowartość 2,7 mln dolarów (czyli 1,8 mln funtów). Para wydała pieniądze na wille i luksusowy samochód. Po 14 latach mężczyzna zostawił żonę dla innej kobiety, zabierając samochód. Okazała rezydencja spłonęła zaś w pożarze.
Z kolei William Post wygrał 16,2 mln dolarów w amerykańskiej, lokalnej loterii. Już po roku od wygranej mężczyzna zadłużył się na milion. Była narzeczona Posta wywalczyła przed sądem część udziału w wygranej. Rodzony brat mężczyzny został aresztowany, kiedy usiłował wynająć płatnego zabójcę, by odziedziczyć spadek po milionerze. Do tego doszły nietrafione inwestycje. Dziś mężczyzna jest bez pieniędzy i żyje z zasiłku.
Tymczasem wystarczy odłożyć wygraną na najprostszą lokatę, by co miesiąc cieszyć się sporymi zyskami (zwłaszcza teraz, gdy oszczędności nie uszczupla nam inflacja). Jak wyliczyli eksperci z firmy Expander, osoba, która zainkasowałaby 35 mln zł, może zarabiać na swoim majątku 42,5 tys. zł miesięcznie!
Expander przypomina, że 10 proc. naszej wygranej zabierze fiskus, więc wartość wygranej spadnie do "zaledwie" 31,5 mln zł.
Jeśli 31,5 mln zł zostanie ulokowane na lokacie z oprocentowaniem 2 proc. to, po odliczeniu podatku, co miesiąc bank może wypłacać nam aż 42.525 zł rzeczonych już odsetek.
Prawdopodobieństwo wygranej
Prawdopodobieństwo wytypowania szczęśliwej "szóstki" to 1 do prawie 14 milionów. Dla porównania - szansa na wygraną jest dziesięć razy mniejsza niż prawdopodobieństwo uczestniczenia w katastrofie lotniczej.
Istnieje wiele popularnych teorii, które mają zapewnić nam wygraną w Lotto. Na rynku pojawiają się firmy, które oferują usługi doradcze w tym zakresie.
Wielu graczy, którzy od lat kupują kupon w Lotto, zawsze skreślają swoje ulubione liczby - mające przynieść im szczęście. Są konsekwentni i nie zmieniają swoich liczb. Mogą to być ważne rocznice, daty urodzin bliskich osób. W historii wygranych były przypadki, kiedy data rocznicy ślubu była zwycięską "szóstką".
Niektórzy grający skreślają swoje kupony wyłącznie w totalizatorach, w których padły już główne wygrane.
Zdarza się także, że gracze dokładnie sprawdzają numery, które już padły i analizują prawdopodobieństwo trafienia innych. Totalizator sportowy na swojej stronie podaje z jaką częstotliwością wygrywały dane liczby. Okazuje się, że najczęściej, bo 760 razy, wylosowana była liczba "17". Drugie miejsce z wynikiem 751 razy zajęła liczba "43". Podium zamyka liczba "21" – wylosowana 743 razy.
W najbliższą sobotę, 19 grudnia, w wyniku kumulacji Lotto do wygrania będzie 35 mln złotych. Jeśli padnie główna wygrana, to zwycięzca dołączy do grona 1077 polskich lottomilionerów. Sobotnia kumulacja należy do jednej z najwyższych. Do tej pory pierwsze miejsce wśród polskich lottomilionerów zajmuje gracz z Ziębic, który 22. sierpnia 2015 roku wygrał dokładnie 35 234 116, 20 zł.