indeks(strona 9/15)

Czwartek był kolejnym dniem wzrostów na Wall Street. Inwestorzy zachęceni dobrymi wynikami holdingu JP Morgan Chase i koncernu informatycznego IBM, a wcześniej Intela i banku inwestycyjnego Goldman Sachs, kupowali akcje spodziewając się dalszych dobrych wiadomości.

Wczorajsza sesja w USA zakończyła się niewielkimi wzrostami na Wall Street. Indeks Dow Jones wzrósł o 0,06%, S&P 500 o 0,35%, a technologiczny Nasdaq zyskał 0,31%. Ceny akcji Goldman Sachs wzrosły o 3,36%, po tym jak Merill Lynch podniósł rekomendacje dla walorów tego banku inwestycyjnego z neutralnej do kupuj.

WIG20 kontynuuje spadki. Choć świeca jaka pojawiła się wczoraj na wykresie nie znamionuje dużej siły trendu, to jednak na razie nie pojawiły się sygnały zakończenia spadków i obowiązuje scenariusz zakładający zejście indeksu przynajmniej do 1770 punktów.

Indeks 30 największych amerykańskich spółek giełdowych Dow Jones Industrial Average zniżkował w środę po raz czwarty z rzędu, lecz wskaźniki szerokiego rynku zakończyły sesję zwyżkami.

Wstępny indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym strefy euro, przygotowywany przez NTC Research na zlecenie Reutera, wyniósł w czerwcu 2009 roku 42,4 pkt wobec 40,7 pkt w maju - podano we wstępnych wyliczeniach.

Wydarzeniem poniedziałku na rynkach finansowych będzie publikacja czerwcowego indeksu nastroju niemieckiego instytutu Ifo.

Piątek przyniósł wzrosty kursów akcji firm wysokiej technologii, instytucji finansowych i wielkich sieci detalicznych oraz spadki koncernów energetycznych i firm usługowych.

Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, co było w dużej mierze zgodne z powszechnymi oczekiwaniami.

Poniedziałkowa sesja na Wall
Street zakończyła się lekkimi spadkami, chociaż w ciągu dnia
indeksy znajdowały się dość mocno pod kreską, a część z nich
notowała nawet ponad 2-proc. straty.

Pod wpływem niejednoznacznych
doniesień na temat sytuacji na amerykańskim rynku pracy,
nowojorska giełda zakończyła piątkową sesję mieszanymi wynikami.
Zmiany indeksów były jednak niewielkie.

Piątkowa sesja na giełdach światowych z pewnością zostanie zaliczona do udanych. Wzrastały indeksy giełd europejskich: FTSE250 o 1,60%, CAC40 o 0,40% oraz amerykańskie: S&P500 o 1,36%, a Dow Jones o 1,94%.

Wskaźnik PMI w maju 2009 r. wzrósł do wartości 42,5 pkt z 42,1 pkt w kwietniu - podał Markit Economics, opracowujący raport.

Wczorajsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, gdzie najbardziej ucierpiały akcje o dużej kapitalizacji.

Początek tygodnia przyniósł silną poprawę nastrojów inwestycyjnych na świecie, choć trzeba wyraźnie stwierdzić, że samo jego otwarcie wcale na to nie wskazywało.

Cokolwiek by się nie mówiło w amerykańskich komentarzach to prawda jest tylko jedna: w poniedziałek byki nie mogły pozwolić na przełamanie przez indeks S&P 500 poziomu 875 pkt., więc musiały zaciekle go bronić.

Amerykańska giełda zanotowała w
piątek lekkie spadki, wynikające z coraz mniejszej wiary
inwestorów w koniec recesji.

Po środowych, relatywnie dużych wzrostach na GPW, można było się spodziewać chęci realizacji zysków w czwartek.

W środę przed sesją w USA kontrakty na amerykańskie indeksy mocno spadały. Powód był tylko jeden: media informowały, że Bank of America nie przeszedł pomyślnie „stress testu” i będzie potrzebował 34 mld USD nowego kapitału.

Środa na GPW rozpoczęła się od wzrostów i kolejnej, w ciągu ostatnich dwóch dni drugiej, próby sforsowania 1900 pkt. na WIG20.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a z szeregu wyłamał się jedynie WIG-20 i to głównie za sprawą podaży na kilku spółkach na końcowym fixingu.