Gdy mBank wprowadzał opłatę za kartę, deklarował, że skonstruował ofertę w ten sposób, by 2 zł kończące erę darmowej bankowości płaciło jak najmniej klientów. Teoretycznie wystarczy więc jedynie wydać miesięcznie 100 zł kartą na zakupy, by opłaty uniknąć. Teoretycznie, bo od wielu klientów opłata - pomimo spełnienia warunku - jest pobierana.