Co się stało, nie wiadomo. Analitycy coraz częściej przyznają, że są bezsilni, bo rynkiem rządzą emocje. Dwa dni temu teatrzyk Nicolasa Sarkozy’ego i Angeli Merkel wystarczył, by rynki się zazieleniły, dzisiaj inwestorzy ewidentnie nie wytrzymywali nerwowo przed podaniem danych z USA. Jeszcze przed ich ogłoszeniem rynki spłynęły głęboką czerwienią!