Posłowie PiS chcą uprościć wycinkę drzew. Ścięcie lipy, brzozy czy jodły na własnym podwórku nie będzie już groziło gigantycznymi karami rzędu kilkudziesięciu czy kilkuset tysięcy złotych. Zasady wycinki określić będzie mogła rada gminy. Pomysły nie podobają się ekspertom, którzy przypominają, że drzewa rosną przez lata, a decyzje mogą być podejmowane ad hoc.