ppk(strona 2/2)

- Burza w szklance wody - tak w programie "Money. To się liczy" Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, komentował zamieszanie wokół zasad rezygnacji z Pracowniczych Planów Kapitałowych, czyli nowego rządowego rozwiązania dotyczącego oszczędzania na emeryturę. Zdaniem Marczuka rezygnacja z PPK nie jest żadnym problemem. Był zdziwiony, że oburzenie budzi to, iż formularz ma dwie strony i trzeba na nim złożyć kilka podpisów. Jak przekonywał, gdyby formularz nie wyjaśniał, z czym wiąże się rezygnacja, podniosłoby się larum.

- Pomysł PPK jest bardzo dobry, tylko że jest to drobiazg w porównaniu z potrzebami – mówi w programie "Money. To się liczy" ocenił prof. Witold Orłowski, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula. Jak to możliwe? – Rząd stosuje trik, którego stosować nie powinien. Mówi o emeryturze, ludzie są przekonani, że chodzi o dożywotnie pieniądze, a tak naprawdę rząd w przypadku PPK mówi o emeryturze wypłacanej przez 10 lat – tłumaczy prof. Witold Orłowski.

- To zawsze indywidualna decyzja. Bo trudno jest powiedzieć komuś, kto zarabia bardzo mało albo ma bardzo duże wydatki, żeby odkładał tak na emeryturę. Ale nawet jeśli nie zdecyduje się od razu, to może dołączyć do programu za kilka lat - mówił w programie "Money. To się liczy" dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego. Ekspert wyjaśnia, jak będzie działał program i na jakie wsparcie od pracodawcy może liczyć pracownik.

- Mam do tego programu ambiwalentny stosunek. Z jednej strony rozumiem, że podnoszenie oszczędności emerytalnych jest w interesie ubezpieczonych. A z drugiej: mam szereg zastrzeżeń co do kształtu tego programu - mówił w programie "Money. To się liczy" Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Jak tłumaczył, chodzi przede wszystkim o to, że duża część pieniędzy z PPK będzie inwestowana w spółki Skarbu Państwa. A te zarządzane są nie tylko zgodnie z interesem ekonomicznym, ale też politycznym.

- Uważam, że warto do tego systemu wejść i go obserwować - mówił w programie "Money. To się liczy" redaktor naczelny Money.pl Mikołaj Kunica. Jak podkreślał, system działa tak, że zostajemy do niego wpisani z "automatu" i jeśli nie chcemy w nim uczestniczyć, możemy się z niego wypisać. Na razie jednak świadomość Polaków na temat tej reformy jest niewielka. - Dajmy PPK trochę czasu, zwłaszcza że na razie nie było żadnej dużej kampanii reklamowej - przekonywał naczelny Money.pl.

W 2019 roku czeka nas pewnego rodzaju podwyżka podatków: więcej zapłacimy na nasze emerytury za sprawą Pracowniczych Planów Kapitałowych. - To nasz kolejny pomysł na to, jak zbudować system zabezpieczenia emerytalnego, równoległy do tego organizowanego przez ZUS. To jest rzeczywiście duża rzecz - mówił w programie "Money. To się liczy" redaktor naczelny Money.pl Mikołaj Kunica. Zyskają na tym prawdopodobnie instytucje zarządzające: OFE, TFI i ubezpieczyciele.

Na taśmach KNF pojawia się temat nacjonalizacji pieniędzy, które będą odkładane w ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych. Na ile to realne? - To kwestia zaufania - mówił w programie "Money. To się liczy" Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego. - Nikt Polakom nie powie, że na pewno ten system przetrwa 50 czy 100 lat - przyznawał. Zaznaczał też, że w przepisach jest zapisane, że odłożone w PPK środki są prywatną własnością danej osoby i zagwarantowana jest możliwość wypłacenia pieniędzy.

Sytuacja związana z upublicznieniem nagrania z rozmowy byłego już szefa KNF Marka Chrzanowskiego z biznesmenem Leszkiem Czarneckim "jest trudna" - powiedział w wywiadzie dla money.pl prezydent Andrzej Duda. Dopytywany, czy nie uważa, że podczas tej rozmowy doszło do próby korupcji ze strony Chrzanowskiego, prezydent odparł: "nie będę tego oceniał z tego punktu widzenia, bo przede wszystkim jest kwestia autentyczności tego, co mogliśmy przeczytać, na razie te nagrania nigdzie się nie pojawiły. To są tylko twierdzenia w tym momencie. Ja podchodzę do tego bardzo ostrożnie". Dodał, że Marek Chrzanowski podjął odpowiedzialną decyzję, rezygnując ze stanowiska przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. W rozmowie z money.pl prezydent zapowiedział też, że podpisze dwie ważne ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych oraz o daninie solidarnościowej.

- Jako miłośnik polskiego rocka chciałbym wszystkim krytykom Pracowniczych Planów Kapitałowych zadedykować piosenkę Edyty Bartosiewicz "Skłamałam". Jest kilka elementów w przekazie publicznym, właśnie ze strony krytyków, które mogą wprowadzać w błąd. Musimy uświadamiać Polaków, że przyszłe świadczenia emerytalne będą na niskim poziomie i potrzebujemy dodatkowego systemu - mówił w programie "Money. To się liczy" Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. - Drugi element: giełda to nie jest kasyno; rynek kapitałowy (...) to realne procesy gospodarcze. (...) Mamy problem ze strukturą oszczędności Polaków, trzymamy dużo pieniędzy w gotówce albo na bieżących depozytach, więc trzeba przesuwać te oszczędności na inwestycje długoterminowe - dodał. W jego ocenie PPK realnie zwiększy bezpieczeństwo finansowe Polaków na emeryturze.

500+ dla emerytów jest możliwe, pytanie tylko, jakie ma być źródło finansowania i którym emerytom te pieniądze miałyby się należeć? - mówił w programie "Money. To się liczy" Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego. Przypomniał, że już w 2016 roku rząd wypłacił jednorazowy dodatek dla emerytów dostających mniej niż 2 tysiące złotych. Dodatek był zależny od wysokości świadczenia, jakie otrzymuje dany senior. Ekspert ocenił też projekt Pracowniczych Planów Kapitałowych, do którego pierwsze firmy dołączą w połowie przyszłego roku.

Ekspert wyjaśniał w programie "Money. To się liczy" jak pracownik będzie mógł dysponować pieniędzmi zgromadzonymi w ramach Pracowniczego Planu Kapitałowego. - Trzeba pamiętać, że pieniądze z OFE pochodziły jako wydzielona część składki z ZUS, więc niejako one wróciły do ZUS. PPK jest rozwiązaniem całkowicie prywatnym od początku. Składki pochodzą ze środków prywatnych, ale zostało wpisane do ustawy wprost, że środki są własnością prywatną pracownika. Projekt wprowadza kilka dobrych rozwiązań, gdy sytuacje losowe powodują zmniejszony dochód albo brak możliwości zarobkowania, np. poważna choroba, kredyt hipoteczny - mówił w programie "Money. To się liczy" Przemysław Gawlak, ekspert ds. planów emerytalnych Esaliens TFI S.A.

Gość programu "Money. To się liczy" wyliczał o ile mogą wzrosnąć emerytury Polaków dzięki Pracowniczym Planom Kapitałowym. - Trzeba pamiętać, że stopa zastąpienia w nowym systemie emerytalnym będzie oscylowała wokół 30-35 proc. naszego wynagrodzenia. Szacuje się, że w ten sposób można osiągnąć 50-60 proc. wynagrodzenia. Osoby zatrudnione na umowach zlecenia, na umowach o dzieło, osoby młode, te osoby powinny naprawdę przyjrzeć się nie tylko uczestnictwie w programie, ale też dopłacaniu składki dodatkowej. To nie jest koszt, tylko inwestycja, tak trzeba na to patrzeć - mówił w programie "Money. To się liczy" Przemysław Gawlak, ekspert ds. planów emerytalnych Esaliens TFI S.A.

Ekonomista skomentował w programie "Money. To się liczy" pomysł nowego obowiązkowego systemu gromadzenia oszczędności emerytalnych. - To jest na pewno mniej złe, niż nacjonalizacja przedsiębiorstw, czy pozbawianie rolników prawa do obrotu ich ziemią, ale ma swoje złe strony. Dodaje do obciążeń podatkowych, jakie i tak spadają na prywatne firmy i dodaje do przyczyn, dlaczego w Polsce poziom inwestycji jest najniższy od 20 lat. Ktoś podliczył, że jest już ponad 30 opłat, czyli podatków - mówił w programie "Money. To się liczy" prof. Leszek Balcerowicz, były minister finansów i wicepremier.

Według planowanych przepisów firmy ubezpieczeniowe będą mogły oferować swoim klientom prowadzenie pracowniczych planów kapitałowych, ale - jak przekonują ubezpieczyciele - przy obecnym kształcie ustawy byłoby to dla nich nieopłacalne. - Ustawodawca nas dołączył do ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych, ale ubezpieczyciele w przeciwieństwie do TFI i PTE płacą podatek od aktywów. Maksymalna opłata, jaką możemy pobrać, wynosi 0,5 proc., a podatek, który płacimy, 0,52 proc. To jest oczywiste, że na każdym produkcie, który byśmy oferowali, mamy stratę. Podatek jest wyższy niż opłata, którą możemy pobrać. Apelujemy do rządu, żebyśmy byli w tej części związanej z PPK zwolnieni z podatku od aktywów. Rząd nie zwalniając nas z podatku podcina sobie gałąź, bo tylko ubezpieczyciele mają możliwość zapewnienia powszechności - mówił w programie "Money. To się liczy" Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.

- Jesteśmy już bliżej niż dalej, jeżeli chodzi o procedowanie tej ustawy. Ja jako przedsiębiorca nie widzę możliwości, żeby ona weszła od stycznia 2019 r., dlatego że nie jesteśmy w stanie się przygotować. Pewnie będzie to półrocze 2019 r. - mówił w programie "Money. To się liczy" wiceprezydent wykonawczy Pracodawców RP Marek Kowalski.