Tusk: terminal LNG niezagrożony kontraktem z Rosją
Niezależnie od negocjowanego obecnie kontraktu z Rosją na dodatkowe dostawy gazu Polska zbuduje terminal LNG w Świnoujściu oraz będzie zwiększać własne wydobycie gazu - powiedział premier Donald Tusk w piątek na konferencji prasowej w Brukseli.
30.10.2009 | aktual.: 30.10.2009 19:08
- Niezależnie od tego, ile gazu z Rosji będziemy importować, budujemy pewne alternatywne możliwości. Dotyczy to złóż własnych i także gazoportu jako istotnego uzupełnienia, które spowoduje, że Polska będzie miała dywersyfikację na naprawdę niezłym poziomie, na jednym z lepszych, jeśli chodzi o ilość źródeł w całej Unii Europejskiej - podkreślił Tusk.
W piątek PGNiG poinformowało, że uzgodniło z Gazpromem kwestie współpracy odnośnie zwiększonych dostaw gazu do Polski do 2037 r.
Tusk zaznaczył, że na razie mamy do czynienia z porozumieniem między firmami i potrzebne są jeszcze "pewne polityczne ustalenia" w sprawie zwiększenia dostaw rosyjskiego gazu do Polski. - Wtedy będziemy gotowi z kompletną informacją - dodał. Zwiększenie długoterminowych dostaw ma się odbyć na zasadzie aneksowania polsko-rosyjskiego porozumienia międzyrządowego z 1993 roku oraz kontraktu jamalskiego pomiędzy PGNiG a Gazpromem. Umowa obowiązuje do 2022 roku; na jej podstawie wpływa do Polski ok. 7 mld m sześc. rosyjskiego gazu rocznie.
Odnosząc się do obaw, że omawiane z Rosjanami łączne ilości rocznych dostaw gazu (11 mld m sześc.) przekraczają nasze zapotrzebowanie, premier powiedział: "ze względu na redukcję emisji i przebudowę polskiego przemysłu energetycznego nie jesteśmy w stanie co do metra sześciennego przewidzieć, jak wzrośnie zużycie gazu w Polsce".
Poinformował, że rozbudowywane są magazyny gazu, co "umożliwi mądre korzystanie z nadwyżek, jeśli takie się pojawią". - Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że prawdziwe problemy powstają wtedy, kiedy brakuje gazu, a nie kiedy jest go za dużo. Jak na razie, za dużo go nie było - podkreślił.
Pytany o podział głosów między Polską a Rosją w spółce EuRoPol Gaz, która eksploatuje polski odcinek gazociągu Jamał-Europa, Tusk odparł, że "od początku wiadomo było, że dyskusje na temat struktury decyzji w EuRoPol Gazie będą jednymi z najtrudniejszych, ponieważ struktura własności jest czytelna: to jest 50 na 50 (podział akcji pomiędzy polskim PGNiG a rosyjskim Gazpromem - PAP)". Taki podział był jednym z rosyjskich postulatów podczas negocjacji gazowych z Polską. Obecnie spółki te mają po 48 proc. udziałów w EuRoPol Gazie, a 4 proc. posiada spółka Gas-Trading.
- I w związku z tym (z podziałem 50 na 50 - PAP) rozstrzygnięcia przy wypadku sporu (w EuRoPol Gazie - PAP) będą być może - tu rozmowy nie są zakończone - wymagały porozumienia na poziomie wyższym niż właściciele. Z naszego punktu widzenia sytuacja tak czy inaczej jest lepsza niż poprzednia - dodał Tusk.
Niektórzy eksperci wskazują, że wyeliminowanie trzeciego udziałowca z EuRoPol Gazu może niekorzystnie dla Polski wpłynąć na proces podejmowania decyzji w spółce.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo i Gazprom od początku tygodnia negocjowały dodatkowe dostawy gazu do Polski od 2010 r. w związku z wygaśnięciem kontraktu z rosyjsko-ukraińskim RosUkrEnergo, który dostarczał do Polski 2,3 mld m sześc. gazu rocznie. Wstępne uzgodnienia zapadły w piątek.
Na 30 czerwca 2014 roku planowane jest oddanie terminalu gazu skroplonego LNG w Świnoujściu. Ma on początkowo odbierać ok. 2,5 mld metrów sześc. skroplonego gazu ziemnego rocznie. Polska zużywa ok. 14 mld metrów sześc. gazu w ciągu roku; przy czym krajowe wydobycie wynosi ok. 4,5 mld m sześc.