Zakupy po 4 maja. Nadal w maseczkach, ale nie wszyscy muszą zakładać rękawiczki
Wszystkie sklepy w centrach handlowych mogą już działać. Zakupy nie będą jednak wyglądały jak przed pandemią, bo obowiązuje cały szereg ograniczeń. Wśród nich jest noszenie maseczki i rękawiczek. Spod tego ostatniego niektórzy są jednak wyłączeni.
W poniedziałek 4 maja rozpoczął się kolejny etap "odmrażania gospodarki". Otwarte są hotele, można umawiać się na zabiegi fizjoterapeutyczne (ale nie masaże lecznicze czy relaksacyjne!), łatwiej dostać się do lekarza. Najbardziej odczuwalna zmiana dotyczy jednak robienia zakupów.
W poniedziałek po majówce otworzyły się wszystkie sklepy w centrach handlowych – do tej pory otwarte były wyłącznie sklepy sprzedające jedzenie, apteki, drogerie i sklepy zoologiczne. Teraz możemy kupić buty, ubrania czy książki – pamiętając przy tym o ograniczeniach natury sanitarno-higienicznej. A więc: odstępy w kolejce, maseczki przez cały czas robienia zakupów i limitowana liczba klientów, którzy mogą jednocześnie znajdować się na terenie centrum handlowego.
Nadal zamknięte są kina, sale zabaw, nie usiądziemy też na ławeczce. Restauracje w dalszym ciągu sprzedają tylko na wynos. Być może nie znajdziemy też w "swojej" galerii wszystkich sklepów, które działały tam przed pandemią. Właściciele niektórych wypowiedzieli umowy najmu w lokalizacjach, które były najmniej opłacalne.
Obejrzyj: Koronawirus pogłębi problem z emeryturami obecnych 30-latków. "Gospodarka powinna ruszyć jak najszybciej"
Samo wejście na teren galerii nie gwarantuje jednak, że sprawnie wejdziemy do wybranego sklepu, bo ograniczenia liczby kupujących dotyczą również pojedynczych placówek. A gdy wejdziemy już do sklepu odzieżowego i przymierzymy bluzkę czy sukienkę, to niech nas nie zdziwi, że gdy tylko wyjdziemy z przymierzalni, pojawi się tam pracownik sklepu i zdezynfekuje tę przestrzeń. Takie są zasady: przymierzalnie muszą być dezynfekowane po każdym kliencie.
Poza tymi ograniczeniami w poniedziałek weszło w życie pewne ułatwienie, oczekiwane zarówno przez kupujących, jak i sprzedawców. Zniknęły "godziny dla seniorów" i teraz możemy wejść do sklepów o dowolnej godzinie – również między 10. a 12.
Od noszenia maseczek jest niewiele wyjątków
W czasie zakupów obowiązkowo musimy mieć na twarzy maseczkę lub przyłbicę (choć jak wielokrotnie podkreślał minister zdrowia, nada się również zwykła apaszka). Sklep to miejsce publiczne, więc bez maseczki mogą poruszać się wyłącznie osoby, które mają problemy z oddychaniem i dzieci do lat 4.
Przypomnijmy, kogo nie dotyczy obowiązek zakładania maseczki poza domem:
1. dzieci do lat 4;
2. osób, które mają problemy z oddychaniem (nie ma konieczności okazania zaświadczenia ani orzeczenia);
3. osoby, które ze względu na swój stan zdrowia, nie są w stanie same założyć i zdjąć maseczki (nie ma konieczności okazania zaświadczenia ani orzeczenia)
4. osób jadących wspólnie autem, jeżeli razem mieszkają;
5. osób jadących autem razem z dzieckiem do 4 roku życia;
6. osób pracujących, jeżeli nie mają one kontaktu z osobami z zewnątrz – jeżeli bezpośrednio obsługują interesantów lub klientów, muszą zakładać maseczkę;
7. kierowcy zbiorowego transportu publicznego oraz przewoźnicy prywatni, jeżeli są odgrodzeni odpowiednio od pasażerów;
8. osoby duchowne sprawujące obrzędy religijne;
9. rolnicy w czasie pracy w gospodarstwie;
10. żołnierze Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej i wojsk sojuszniczych, funkcjonariusze Służb Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego, w czasie pełnienia swoich funkcji.
Rękawiczki jednorazowe - tu są wyjątki
A co z noszeniem rękawiczek? Nie musimy nosić ich w przestrzeni publicznej, ale już wchodząc do sklepu trzeba pamiętać o ich założeniu. Obowiązek ich zapewnienia spoczywa na sprzedawcach, więc przy wejściu znajdziemy płyn do dezynfekcji i właśnie rękawiczki – najczęściej foliowe, bo są tańsze. Pewnie już większość kupujących się do nich przyzwyczaiła, ale niech pierwszy rzuci kamieniem, kto choć raz nie denerwował się, gdy próbował założyć sklejone rękawiczki.
Są ludzie, którzy zwyczajnie nie są w stanie założyć rękawiczek – może nie wymaga to kunsztu, ale jednak niektórzy w związku z pewnym rodzajem niepełnosprawności, nie potrafią. Wychodząc im naprzeciw, dwa tygodnie temu Rada Ministrów poluzowała obowiązek noszenia rękawiczek jednorazowych w sklepach, na straganach i targowiskach.
I tak, od 27 kwietnia jednorazowych rękawiczek nie muszą zakładać osoby, które "nie mogą zakładać lub zdejmować rękawiczek z powodu stanu zdrowia, całościowych zaburzeń rozwoju, zaburzeń psychicznych, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim" lub osoby "mające trudności z samodzielnym założeniem lub zdjęciem rękawiczek".
Czekamy na kolejny etap odmrażania. Zgodnie z zapowiedziami premiera i ministra zdrowia, można się go spodziewać nie wcześniej niż dwa tygodnie po wprowadzeniu wcześniejszego etapu – przyjdzie nam więc poczekać co najmniej do połowy maja.
W trzecim etapie ruszyć mają m.in. lokale gastronomiczne. W piątek dziennikarze ustalili, że w praktyce może być tak, że posiłki będą serwowane wyłącznie w ogródkach.Więcej o tym piszemy tu.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl