Związki i zarząd uzgodniły gwarancje przy prywatyzacji PKP Cargo

Działające w spółce PKP Cargo związki zawodowe uzgodniły z zarządem firmy treść pakietu gwarancji pracowniczych, którego przyjęcie miałoby poprzedzić prywatyzację tego największego polskiego przewoźnika towarowego - podali we wtorek związkowcy.

25.10.2011 17:20

Przedstawiciele kolejarskiej Solidarności zastrzegają, że zakończenie negocjacji pakietu gwarancji pracowniczych nie oznacza ostatecznej zgody strony społecznej na prywatyzację PKP Cargo. Podkreślają także, że uzgodniony w ostatnim czasie pakiet zostanie podpisany dopiero wtedy, gdy jego kształt zaakceptują organy korporacyjne PKP SA, PKP Cargo oraz Ministerstwo Skarbu Państwa.

- Zakończenie negocjacji nad kształtem treścią pakietu nie oznacza jego podpisania. Podpiszemy dokument dopiero wtedy, gdy prezes PKP Cargo uzyska odpowiednie zgody korporacyjne. Gdybyśmy zrobili to teraz, uruchomione zostałyby procedury prywatyzacyjne, po czym PKP lub minister skarbu mogliby zakwestionować kształt pakietu, a wtedy pracownicy PKP Cargo zostaliby na lodzie - wyjaśnił we wtorek szef kolejarskiej "S" Henryk Grymel.

Według informacji związkowców, w dokumencie znalazły się m.in. zapisy dotyczące gwarancji zatrudnienia oraz premii prywatyzacyjnej. Pracownicy ze stażem pracy powyżej 25 lat (według Grymela, w PKP Cargo jest to blisko 70 proc. załogi) będą mieli zagwarantowaną pracę do emerytury, natomiast osoby z krótszym stażem pracy otrzymają 6-letnie gwarancje zatrudnienia.

- Poza tym, w przypadku prywatyzacji, pracownicy otrzymają premię prywatyzacyjną, której wysokość również będzie zależeć od stażu pracy i wyniesie od 0,8 średniego wynagrodzenia w PKP Cargo do dwukrotności średniej pensji w przedsiębiorstwie - poinformował szef kolejarskiej Solidarności.

Związkowcy podkreślają, że Solidarność i inne związki nadal nie chcą prywatyzacji przy udziale inwestora strategicznego.

- Drugi pod względem rozmiarów przewoźnik kolejowy w Polsce jest siedem razy mniejszy od PKP Cargo, nie stać go więc na ten zakup. Byłoby na to stać kolej niemiecką lub rosyjską, które są i mają pozostać własnością tych państw. Więc co to będzie za prywatyzacja, kiedy polską firmę państwową kupi zagraniczna firma państwowa? - pytał Grymel.

Zastrzeżenia związkowców budzą również nieuregulowane sprawy własnościowe między PKP SA i PKP Cargo oraz niewłaściwa - ich zdaniem - wycena spółki.

- Wycena spółki została wykonana 1,5 roku temu, kiedy firma przynosiła straty. Teraz, po ośmiu miesiącach bieżącego roku, PKP Cargo ma 176 mln zł zysku netto i 264 mln zł zysku na sprzedaży, co jest absolutnym rekordem w historii spółki. A więc i jej wartość jest zupełnie inna - uważa związkowiec.

W ubiegłym tygodniu minister infrastruktury Cezary Grabarczyk podtrzymał zamiar sprzedaży akcji PKP Cargo inwestorowi strategicznemu. W minioną środę związkowcy zaapelowali do premiera, by prywatyzacja spółki odbyła się przez wprowadzenie jej na giełdę. W czwartek Grabarczyk poinformował, że nie ma jeszcze ostatecznej wyceny PKP Cargo.

Według dotychczasowych planów Ministerstwa Infrastruktury, PKP Cargo ma zostać sprywatyzowane przy udziale inwestora strategicznego, któremu zostanie zaoferowany większościowy pakiet 50 proc. plus jedna akcja. Memoranda informacyjne spółki pobrało ponad 50 podmiotów, a oferty wstępne złożyło ponad 10 potencjalnych inwestorów.

Według informacji związkowców, wśród podmiotów zainteresowanych kupnem PKP Cargo są m.in. państwowa kolej niemiecka DB, państwowa kolej francuska SNCF i państwowe koleje rosyjskie RŻD.

Źródło artykułu:PAP
pkp cargostrajkpkp
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)