Burza wokół abonamentu nie ustaje. "Ustawa tylko uszczelnia pobór"
Nowe przepisy dotyczące abonamentu budzą wiele kontrowersji wśród Polaków. Wielu z nich uważa, że zostaną przez nie obciążeni kolejnymi opłatami. - Ustawa abonamentowa nie wprowadza niczego nowego, tylko ma uszczelnić pobór - podkreślił w programie Dzień Dobry WP Tomasz Grynkiewicz, redaktor naczelny money.pl.
16.06.2017 | aktual.: 16.06.2017 10:45
Redaktor naczelny największego portalu ekonomicznego w Polsce podkreślał, że dla abonentów nowe przepisy nie zmieniają praktycznie nic. - Obowiązek płacenia abonamentu jak był, tak jest. Ustawa pozwala go tylko lepiej egzekwować - stwierdził Tomasz Grynkiewicz.
Dziś bowiem mało kto go spełnia. Ministerstwo kultury szacuje, że abonament płaci zaledwie 13 proc. Polaków z zarejestrowanym odbiornikiem. A do tego dochodzą jeszcze ci, którzy nigdy nie przyznali się, że mają telewizor.
Po wprowadzeniu nowych przepisów już nie będzie można tak łatwo uniknąć płacenia jak do tej pory. Nic dziwnego, że ustawa budzi sprzeciw wielu Polaków.
- Zarzuty są proste - skoro płacę Polsatowi, UPC czy innemu operatorowi, to czemu mam płacić jeszcze raz za te same kanały? - pyta redaktor naczelny money.pl. - Operatorzy płatni również narzekają, że ich usługi będą droższe. To może spowodować rezygnację klientów.
Tomasz Grynkiewicz mówił, że klienci dzwonią do swoich operatorów i pytają, czy można wyłączyć ze swojego pakietu programy TVP, byle nie płacić abonamentu. - Niestety, nawet gdyby te kanały zostały usnięte z oferty, to nic to nie zmieni. Abonament trzeba płacić niezależnie od tego, co się ogląda - powiedział.
Zdaniem redaktora naczelnego money.pl, nowe przepisy mogą wpłynać na przychody prawników. - Sądowe spory dotyczące ochrony danych osobowych klientów będą się ciągnąć bardzo długo. Niewykluczone, że wielu z nich pójdzie z tym nawet do Brukseli - stwierdził.
I dodał, że jednym z popularniejszych sposobów na uniknięcie opłaty jest przepisanie telewizora na... babcię. Osoby po 75. roku życia nie mają bowiem obowiązku płacenia abonamentu. Podobnie jak osoby niepełnosprawne. O tym sposobie pisaliśmy już jednak na naszych łamach.
Zobacz także
Abonament po nowemu. Jak to będzie działać?
#
Celem rządowego projektu nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych jest poprawa skuteczności poboru abonamentu radiowo-telewizyjnego. Propozycja, która powstała w resorcie kultury przewiduje, że czynności związane z rejestracją odbiorników, poborem opłat, kontrolą abonamentową i weryfikowaniem zwolnień realizowane będą nadal przez Pocztę Polską.
Poprawa poboru opłat abonamentowych ma nastąpić dzięki włączeniu dostawców telewizji płatnej (operatorów sieci kablowych i platform satelitarnych) do procesu rejestracji odbiorników oraz identyfikacji ich użytkowników. Zgłoszenia te będą przekazywać Poczcie, co spowoduje, że osoby zawierające umowę o dostarczanie telewizji płatnej nie będą musiały osobno dokonywać rejestracji odbiornika.
Takie przepisy nie podobają się dostawcom telewizji płatnej. - Nie powinniśmy przekazywać tych danych. To by oznaczało złamanie prawa - mówił niedawno Zygmunt Solorz-Żak o propozycji zmian w abonamencie.
Na niesprawiedliwość nowych przepisów zwracała również uwagę Fundacja Panoptykon. "Ustawa dyskryminuje osoby, które korzystają z telewizji kablowej" - napisała organizacja.
Jak pisaliśmy już w WP, Polacy myślą o "obejściu" przepisów o abonamencie. Nawet 1,5 mln abonentów płatnych telewizji rozważa rezygnację z usług Cyfrowego Polsatu, nc+ czy inny operatorów kablowych. Tylko po to, by nie płacić na telewizję publiczną.
A to niemały wydatek. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała bowiem, że stawki na 2018 rok pozostaną bez zmian. Trzeba będzie zapłacić 7 zł miesięcznie za radio i 22,70 zł za telewizor.