Trwa ładowanie...

Chcesz przeżyć? Zostań surferem

Idź na dodatkowe studia, rób kursy, bądź na bieżąco z tym, co dzieje się w twej branży. Próbuj nowych rzeczy i podejmuj ryzyko

Chcesz przeżyć? Zostań surferem
d1dmrp5
d1dmrp5

Idź na dodatkowe studia, rób kursy, bądź na bieżąco z tym, co dzieje się w twej branży. Próbuj nowych rzeczy i podejmuj ryzyko. Bo kiedy tempo zmian na rynku pracy będzie większe niż tempo zmian w tobie, twój koniec będzie bliski.

Igor Nowicki przez ponad 10 lat był dobrze opłacanym informatykiem w jednej z międzynarodowych korporacji w Warszawie. Prezes Anglik oferował mu studia – nie tylko z zakresu IT, ale też z zarządzania. Nawet zagraniczny program MBA był mu w stanie zasponsorować. Ale Igor zawsze mówił „nie”. Wymawiał się brakiem czasu i obowiązkami w domu (żona, dwójka małych dzieci). Kręcił również nosem na kurs angielskiego, w których mógł uczestniczyć zupełnie za darmo. „Po co mi dodatkowe studia – myślał sobie – skoro i tak zarabiam krocie”.

Ratunku! Tonę!

W 2009 roku, z powodu strat poniesionych na rynku brytyjskim, firma zamknęła lokalne oddziały w Europie Środkowej i Wschodniej, w tym w Polsce. A Nowicki został bez pracy. Był przekonany, że szybko znajdzie następną. Za 8-9 tys. zł miesięcznie na rękę, bo do takiej pensji się przyzwyczaił. Jakież było jego zdziwienie, kiedy się okazało, że żaden pracodawca nie chce dać mu aż tyle. I wcale nie tłumaczyli to kryzysem, tylko… kiepskim wykształceniem kandydata. Igor Nowicki nie rozwijał się od czasu studiów. Nie miał nawet jednego dyplomu, którym mógłby się pochwalić. Po wielu miesiącach zdobył na szczęście pracę – w urzędzie za 3,5 tys. zł.

Inny przykład – Katarzyna Brzezińska, 52-letnia sekretarka z Gdyni. Od 1991 roku pracowała w jednym miejscu. Była przekonana, że z powodu lojalności szef będzie ją trzymał aż do emerytury. W końcu bardzo się zżyli przez te prawie dwie dekady. Niestety, trzy miesiące temu Brzezińska dostała wypowiedzenie. Czterdziestoparoletni dyrektor przeżywa bowiem kryzys wieku średniego. Najpierw wymienił wysłużonego forda na „nowszy model”. Potem przyszła kolej na żonę. A teraz sekretarka. 52-latka nie może zrozumieć, co szef widział w stażystce – „dziewczynie ledwie po studiach, bez żadnej ogłady, wiedzy i doświadczenia”. Nie może mu wybaczyć. Lecz przede wszystkim nie może wybaczyć sobie – tyle razy mogła zmienić pracę na lepszą, zdobyć nowe kwalifikację, ale ona wolała bezpieczeństwo i stabilizację. Teraz został jej płacz i zgrzytanie zębów. *Nie daj się fali *

Współczesny rynek pracy bardziej przypomina morskie fale niż stały ląd. Zwyciężają na nim surferzy! To ci, którzy zwinnie i z wdziękiem ślizgają się po różnych kierunkach studiów, firmach, zawodach, branżach, projektach. Wcale nie chodzi o to, że nigdzie nie potrafią zagrzać miejsca. Oni po prostu próbują, eksperymentują, w odważnych wyzwaniach widzą dla siebie szansę. No i uczą się, bez przerwy – bo nowe umiejętności to rodzaj polisy na wypadek kryzysu.

d1dmrp5

Gdy gospodarka przyspiesza, bezrobocie czy plajta specjalnie nam nie grozi. Ale podczas kryzysu, recesji na powierzchni utrzymać się trudno. Jeśli nie lubimy zmian, jest mało prawdopodobne, że nie znajdziemy się pod wodą. Kiedy pikuje giełda, gdy bankrutują firmy, wtedy nawet najlepsi fachowcy, specjaliści, menedżerowie idą na dno. Mamy więc wybór: albo nauczyć się surfować, albo dryfować – lub po prostu tonąć. Ale chyba nikt z nas nie jest samobójcą.

Kiedyś atutami były stałość i konsekwencja. Teraz – elastyczność, rzutkość, mobilność. Przykład Igora Nowickiego i Katarzyny Brzezińskiej to ostrzeżenie. Że ani stara, solidnie ugruntowana wiedza, ani lojalność nam nie pomogą, gdy na rynku pracy pojawi się nowa powódź. Że nie wolno poprzestawać na tym, co sprawdziło się wczoraj. Że trzeba być otwartym na to, co niesie przyszłość.

Interakcja z żywiołem

Wyczuwać, co się dzieje wokół nas, i natychmiast wchodzić w interakcję z żywiołem życia – oto najlepsza recepta na sukces. Albo przynajmniej na uchronienie się od klęski. Sprawę utrudnia nieokreśloność przyszłości. Nie wiemy, czego się uczyć, do jakiej kolejnej firmy przeskoczyć czy w jakiej branży zakotwiczyć. Najważniejsza jest jednak gotowość – do zaczęcia wszystkiego od nowa. Zawsze można zignorować zmiany zachodzące na rynku pracy, wycofać się w niszę prywatności, w spokojne ciepło bezczynu. Tyle że wówczas stracimy na znaczeniu, wypadniemy za burtę. Jak Igor i Katarzyna. Jest to tylko kwestia czasu.

Mirosław Sikorski

d1dmrp5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1dmrp5