Fryzjer, dentysta, psycholog. Oni pomogą Ci znaleźć pracę
Dobry wygląd każdemu dodaje pewności siebie. Więcej kosztuje jednak panie. Jeśli któraś zdecyduje się na ulepszenie swego wizerunku, musi liczyć się z wydatkami w granicach 2,5 do 3,5 tys. zł.
28.10.2010 | aktual.: 29.10.2010 08:54
Dobry wygląd kosztuje. Ale się opłaca…
Uśredniając ceny: wizyta u fryzjera pochłonie 100 do 200 złotych. Makijaż – 60 zł. Oczyszczanie twarzy – 100, manicure – 30, pedicure – 70. Klub fitness – jednorazowo 20 zł. Do tego ubranie: garsonka lub żakiet. Kurtka czy płaszcz, bo w jesiennej aurze nie sposób iść na rozmowę w wiosennym, kusym płaszczyku. Czasami niezbędna okazuje się wizyta u stomatologa.
Konieczne jest też wsparcie coacha i speca z dziedziny psychologii. Może się przydać osoba, która doradzi, jak napisać CV i list motywacyjny. Niektórym może wydawać się to niemożliwe, ale sporo kobiet nigdy tego nie robiło. Przede wszystkim osoby długotrwale bezrobotne mogą nie mieć pojęcia, jak zabrać się do pisania tego typu dokumentu. Zmiana wizerunku to czasami złożony proces. Skąd wziąć na to wszystko fundusze? Im kto dłużej pozostaje bez pracy, tym mniej ma ich przecież do dyspozycji. I tym więcej potrzebuje, by doprowadzić do wizerunkowych zmian. Na szczęście dla bezrobotnych, czy też nisko uposażonych kobiet, mogą one zgłosić się do organizacji, które wezmą te sprawy w swoje ręce.
Kobiety dla kobiet…
- Siedzę w domu z dziećmi, albo i już bez nich, i dziczeję – to refleksja nachodząca wiele pań. Powrót do pracy przydałby się i dla poprawy budżetu, i dla psychiki. Ale jak to zrobić? Siedzenie w domu oddala od tego, co modne, nowoczesne, na topie. Odbiera pewność siebie, szybki refleks, zdolność prezentacji swoich walorów. Czy ktoś pozbawiony tych cech ma szansę z sukcesem zawalczyć o posadę? Z badań rynkowych wynika, że osoba pozostająca bez pracy dłużej niż rok jest już dla pracodawcy mało atrakcyjna.
W przezwyciężaniu takich problemów pomagają organizacje założone przez kobiety, które odniosły sukces, z myślą o takich, którym się to nie udało. Należą do nich stowarzyszenia o ogólnoświatowym zasięgu, jak Dress for Success. Działają również liczne inicjatywy lokalne, jak np. sieć klubów rozwoju karier przeznaczona dla kobiet.
Podstawą sukcesu w inicjatywach tego typu jest znalezienie sponsorów. To zakłady fryzjerskie, ośrodki odnowy biologicznej, zakłady stomatologiczne. Wspierają one szukające wsparcia kobiety w realizowaniu celu: znalezieniu zajęcia i „powrocie do społeczeństwa”. Działaczki DfS, pracujące na zasadach wolontariatu, nawiązują kontakty z instytucjami takimi jak banki. Przeprowadzają zbiórki odzieży. Im większa organizacja, tym większy zasięg działań oraz siła przebicia. Polska filia DfS, która działa w naszym kraju od roku, pomogła już ponad stu kobietom – czytamy na stronie stowarzyszenia. Każdej z pań przydzielona została mentorka. To osoba, z którą można porozmawiać o pojawiających się przeszkodach i kłopotach.
Sukcesy w aktywizacji kobiet nie oznaczają, że akcje tego typu przebiegają bezproblemowo. Niektóre beneficjentki nie mogą, czy też nie potrafią, zaangażować się w zmianę wizerunku i poszukiwanie pracy. To skutek długiego pozostawania bez zajęcia. Wysiłek podjęty przy próbie zmiany sytuacji okazuje się czasem zbyt duży.
…i Europa też
Inicjatywy tego rodzaju zmieniają wciąż niekorzystną dla kobiet sytuację na rynku pracy. Z danych Komisji Europejskiej wynika, że chociaż wskaźnik ich zatrudnienia w krajach UE systematycznie rośnie, to pozostaje niższy od męskiego. Wskaźnik ten określa, jaki odsetek ludności danego kraju między 15 a 64 rokiem życia pracuje zawodowo.
Polsce daleko w tym rankingu do poziomu państw skandynawskich czy Holandii, ale wyprzedziła już kraje takie jak Włochy i Malta. Niekorzystne zmiany gospodarcze w ostatnich latach mniej przy tym dotknęły kobiety, niż mężczyzn. I jest tak nie tylko w Europie, ale również, i to w jeszcze wyraźniejszym stopniu, w USA. W 2008 roku kobiety w Polsce stanowiły 56,6 proc. ogółu bezrobotnych. W połowie 2009 roku 52,4 proc. – podaje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Według danych GUS z końca września tego roku, w polskich urzędach pracy zarejestrowanych było 1812,6 tys. bezrobotnych, z czego 962,8 tys. to kobiety.
Okazuje się przy tym, że cały czas momentem przełomowym dla kariery kobiet pozostaje urodzenie dziecka. Wiele z nich nie wraca już po nim na rynek pracy. Według danych MPiPS, urodzenie i opieka nad dzieckiem ma związek z bezrobociem prawie 18 proc. kobiet. Każda z nich może jednak podjąć próbę dokonania zmiany i odnalezienia swego miejsca na rynku pracy.
tk