Garnków za równowartość pięciu emerytur łatwo nie zwrócisz. Akwizytorzy wiedzą, jak wkręcać seniorów
Akwizytorzy obiecują cudowne właściwości pościeli czy garnków, a starsi ludzie kupują, choć nie zawsze rozumieją, w co się pakują. Później latami spłacają rujnujące ich raty. Wysokie kary nie odstraszają firm, które od lat jeżdżą po Polsce i oszukują emerytów. Czy Wam także zdarzyło się coś kupić na prezentacjach?
18.04.2018 | aktual.: 18.04.2018 15:29
Niezwykłe właściwości tej maty termicznej potwierdza fakt, że używał jej Jan Paweł II – przekonywał sprzedawca zgromadzonych na pokazie starszych ludzi. Mocno podkoloryzował historię, bo nie dość, że matę zaczęto produkować już po śmierci papieża, to również żadnych konkretnych dowodów na jej cudowność nie przedstawił.
W sprzedaży bezpośredniej granice między faktami a podkolorowanym marketingiem nie istnieją, więc akwizytorzy bez skrępowania wciskają nieświadomym ludziom pościel, która zapobiega nowotworom,garnki, które ograniczą ilość cholesterolu w jedzeniu i maty, dzięki którym nie będą już potrzebowali profesjonalnych zabiegów rehabilitacyjnych.
To wszystko za jedyne 6, 8, 10 tysięcy złotych. Kilka razy więcej niż w pierwszym lepszym supermarkecie, ale przecież zdrowie jest bezcenne.
Firmą, która powoływała się na autorytet Jana Pawła II, zainteresował się UOKiK. Za wprowadzanie klientów w błąd nałożył karę w wysokości 20 548 zł. Urząd regularnie kontroluje organizatorów pokazów, a kary za nieprawidłowości idą w tysiące złotych (przykładowo, w lutym nałożył karę w wysokości 360 012 zł za utrudnianie zwrotu nietrafionych zakupów).
Doświadczenie niczego nie uczy
O oszustwach, do których dochodzi na pokazach, mówi się i pisze od lat. Produkty słabej jakości sprzedawane są w kosmicznie wysokich cenach, obietnice nijak się mają do rzeczywistych właściwości garnków czy pościeli, a zwrot towaru jest tak utrudniony, że uda się to tylko najbardziej zdesperowanym klientom.
Nie zmniejsza to jednak popularności pokazów. Odbywają się regularnie w całej Polsce i gromadzą pełne sale. Starsi ludzie wciąż dają się nabierać na triki sprzedawców, a firmy za nic sobie mają prawa konsumentów. Kary wrzucają w koszty działalności, biznes się kręci.
Teoretycznie zwrot produktów kupionych na pokazach jest prosty i wygląda tak samo jak zwrot każdego innego produktu kupionego poza sklepem stacjonarnym.
Tymczasem akwizytorzy robią wszystko, by go uniemożliwić. Najczęstsza przeszkodą jest zapisanie w regulaminie, że zapakowany fabrycznie produkt musi zostać zwrócony bezpośrednio w siedzibie, co jest bzdurą z punktu widzenia prawa. Wystarczy, że niezadowolony klient prześle oświadczenie o odstąpieniu, a później sam towar. Zdarza się, że przyjmują zwrot, ale nakładają wysokie (i zupełnie nieuzasadnione) opłaty za odstąpienie od umowy lub kary za uszkodzenie oryginalnego opakowania.
O tym, jak zwrócić nieudany zakup, piszemy w tym artykule:
Zobacz także
Czy Wy lub Wasi bliscy również mieliście problemy ze zwrotem „leczniczej pościeli” lub garnków, które kosztowały równowartość trzech pensji, a okazały się pochodzić z supermarketu? A może właśnie rozpoczęliście proces zwrotu, a firma utrudnia to na każdym kroku?
Podzielcie się swoimi historiami i uwagami. Czekamy też na pytania, które zadamy prawnikowi.