Młodzi chcą pracować w urzędzie. To ciągle pewna praca i płaca

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom rządu o redukcji etatów w administracji publicznej, liczba zatrudnionych tam osób wzrosła. W ciągu dwóch lat o ponad 17 procent

Obraz

Pod koniec 2010 roku w w różnych urzędach i agendach administracji publicznej zatrudnionych było ponad pół miliona osób.

Rząd, który w 2009 roku zapowiadał, że chce zwolnić nawet 10 proc. urzędników, do końca 2010 przyjął ich prawie dwa razy tyle - pisze "Rz", która przeanalizowała ile osób pracowało w ministerstwach, urzędach wojewódzkich, marszałkowskich, samorządach wielkich miast oraz w małych gminach, a także w ZUS i NFZ na koniec grudnia 2009 i 2010

Czy praca urzędnika jest atrakcyjna? Tylko 15 procent Polaków uważa pracę urzędnika za nudną i nieciekawą. Najczęściej jednak ceniona jest w niej stabilizacja, pewne zarobki i to, że nie zostanie się na bruku z dania na dzień. Ta praca szczególnie ceniona jest wśród młodych, którzy liczą na możliwość awansu i karierę np. w unijnych strukturach. Dodajmy, że w liczącej blisko 25 tys. urzędników Komisji Europejskiej, pracuje 1176 Polaków. Otwarcie przyznają oni, że praca w instytucjach europjeskich zwyczajnie się opłaca. Pensje szeregowych sekretarek zaczynają się od 2,5 tys. euro miesięcznie. Wynagrodzenia dyrektorów generalnych sięgają kwoty 17,7 tys. euro. Do tego dochodzą dodatki. Z kolei unijny komisarz zarabia od 19,9 tys. euro do 24,4 tys. euro miesięcznie. Każdy z nich również dostaje m.in. dodatek mieszkaniowy, dodatek z tytułu przesiedlenia. A jak wygląda kariera urzędnicza w Polsce?

Maciek skończył administrację na Uniwersytecie Warszawskim kilka lat temu. Szukając pracy trafił do urzędu miasta. Zaczął jako stażysta, potem szybko piął się w górę. Dziś jest zastępcą kierownika jednego z wydziałów.

- W życiu nie zamieniłbym tej pracy na żadną inną - zapiera się Maciek. - Jestem urzędnikiem i bardzo sobie to chwalę. Co prawda zarabiam połowę średniej krajowej, ale stabilizacja, określony zakres obowiązków, brak obowiązkowych nadgodzin powodują, że czuję się tutaj wyśmienicie. Praca w urzędzie to praca z ludźmi, którzy często z góry mają o urzędnikach określone, najczęściej negatywne zdanie. Zdarza się oczywiście, że petenci są mili, bo zależy im na tym, by szybko załatwić swoją sprawę.

Praca w urzędzie to także sposób na podwyższanie kwalifikacji. Bardzo często organizowane są (bezpłatnie) różnego typu kursy i szkolenia. Urzędy dysponują sporymi pieniędzmi na tego typu cele, więc po kilku latach pracy można mieć za sobą co najmniej kilka szkoleń, które znakomicie wyglądają w CV. Jednak najważniejsza jest stabilność zatrudnienia.

Ile można zarobić w polskim urzędzie? Tu widełki są rozwarte dosyć szeroko. Ostatnio kontrowersje wzbudził temat zarobków urzędników odpowiedzialnych za podział unijnych dotacji. W niektórych regionalnych urzędach zarabiają oni poniżej 3 tys. zł. Odpowiedzialność, która na nich spoczywa, wiąże się z wdrażaniem funduszy liczonych w miliardach euro. Ten fakt spowodował pytanie o wysokość otrzymywanych przez nich poborów. Dodajmy, że osoba będąca na stażu może liczyć na pensję w granicach obecnego minimalnego wynagrodzenia (1386 zł brutto). Zarobki rosną wraz z kolejnymi latami pracy w urzędzie.

Osoby pełniące stanowiska kierownicze w magistratach, starostwach czy urzędach marszałkowskich zarabiają sporo. 10 – 12 tys. zł dla prezydenta lub burmistrza nawet niewielkiego miasta, plus dodatki, premie uznaniowe – to robi wrażenie.

Różnice w zarobkach włodarzy miast i ich szeregowych pracowników mogą czasami szokować. Z dyskusji na forach internetowych można wyczytać: „zarabiam 2 tys. brutto po 8 latach pracy”; „ja mam 1,8 tys. po 5 latach”, itp.

– Wszystko zależy od tego, gdzie się trafi – mówi anonimowo były pracownik magistratu dużego miasta.

– Można zarabiać marnie i mieć kupę roboty, a może też zdarzyć się odwrotnie. Ja sam odszedłem z urzędu zniechęcony zarobkami. Mój wydział był „na świeczniku”. Każdy błąd skutkował nagonką w mediach i krytyką miejscowej opozycji. Pracując na pół etatu, dostawałem tysiąc złotych. Powinienem wychodzić z urzędu o 12.00 i biec do drugiej pracy, ale rzadko kiedy udawało mi się wyrobić. W końcu drugi pracodawca postawił mi ultimatum: albo urząd, albo jego firma. Wybór był prosty. Zrezygnowałem bez żalu.

Popularność pracy w urzędach rośnie w niepewnych czasach kryzysu, maleje w okresach prosperity. Jeszcze przed kilkoma laty specjaliści z branży budowlanej czy architektonicznej uciekali z urzędniczych posad. Woleli firmy prywatne. Dzisiaj to się zmieniło. Urzędnicze przywileje cenią zwłaszcza te osoby, które wcześniej pracowały w firmach prywatnych. Tam pracy było dużo, pieniędzy również, ale przyszłość okazała się niepewna.

– Jeszcze w 2007 roku koleżanka namawiała mnie na przejście do biura architekta – wspomina Marzena, 45-letnia urzędniczka miejskiego wydziału architektury. – Dzisiaj ona szuka pracy, a ja siedzę w urzędzie, jak siedziałam, na tych swoich trzech i pół tysiącach.

Osoby ambitne, z wyższym wykształceniem, zorientowane na rozwój i karierę, są często rozczarowane realiami szarej urzędniczej codzienności. Nie brakuje też jednak głosów przeciwnych. Urzędnicy zarabiający po 3 – 3,5 tys. zł, a takich nie brakuje, są w miarę zadowoleni ze swoich zarobków. Ciepła posadka – mówią o swojej pracy.

TK/MA/ak

Wybrane dla Ciebie
Koniec zakładu z grupy polskiego miliardera. Wypłacili ogromne bonusy
Koniec zakładu z grupy polskiego miliardera. Wypłacili ogromne bonusy
Niektórzy będą mogli uniknąć podatku od spadku. Rząd ma nowy pomysł
Niektórzy będą mogli uniknąć podatku od spadku. Rząd ma nowy pomysł
Bez uprawnień, bez poszanowania zasad. Rolniczka w rękach policji
Bez uprawnień, bez poszanowania zasad. Rolniczka w rękach policji
Zakazane przy cukrzycy. Polacy kupują je na potęgę
Zakazane przy cukrzycy. Polacy kupują je na potęgę
Nie rozbił kumulacji, a wygrał w Eurojackpot. Oto nagroda Polaka
Nie rozbił kumulacji, a wygrał w Eurojackpot. Oto nagroda Polaka
Wydano ostrzeżenie przed syropem. Zgony dzieci w Indiach
Wydano ostrzeżenie przed syropem. Zgony dzieci w Indiach
Brytyjczycy jak Polacy w PRL. Zmiany na półkach ze słodyczami
Brytyjczycy jak Polacy w PRL. Zmiany na półkach ze słodyczami
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł