Płaca minimalna 2023 powinna być wyższa, niż proponuje rząd. Oto jaka kwota byłaby odpowiednia
Inflacja w Polsce galopuje i będzie wysoka również w przyszłym roku. Ma to kolosalny wpływ na wysokość płacy minimalnej, która musi być podniesiona właśnie w oparciu o tempo, w jakim rosną ceny. Jednak propozycja podwyżek, z jaką wyszedł rząd, jest prawdopodobnie niewystarczająca. Jak wyliczają eksperci, podwyżka pensji minimalnej powinna być aż o 158 złotych większa w porównaniu z rządowym planem.
15.07.2022 | aktual.: 15.07.2022 10:21
Inflacja w czerwcu sięgnęła już 15,5 proc. i nie jest to raczej tegoroczny szczyt. W kolejnych miesiącach może być jeszcze drożej, a średnioroczna inflacja ma tym roku sięgnąć 14,2 proc. - wynika z centralnej ścieżki projekcji NBP. W przyszłym roku nie możemy liczyć na duże spadki, bo bank centralny prognozuje, że średnioroczny wzrost cen osiągnie poziom 12,3 proc.
Duża podwyżka konieczna przez inflację
Od tego, jak dotkliwa będzie drożyzna, zależy wzrost pensji minimalnej w 2023 roku. Rząd przyjął propozycję w tej sprawie w czerwcu i założył, że podwyżki będą dwie - od stycznia i od lipca. Jest to konieczne w sytuacji, gdy prognozowana na kolejny rok inflacja przekracza pięć procent. A zgodnie z najnowszą aktualizacją Wieloletniego Planu Finansowego Państwa średnioroczny wzrost cen w 2023 roku ma wynosić 7,8 proc. - tyle też zostało przyjęte w założeniach do budżetu na przyszły rok.
Bazując na takich założeniach, rząd proponuje, by od 1 stycznia najniższa pensja wynosiła 3383 zł brutto, a od 1 lipca – 3450 zł brutto. Na takie stawki nie zgodziły się jednak związki zawodowe podczas negocjacji w ramach Rady Dialogu Społecznego. Związkowcy chcieli płacy minimalnej na poziomie 3450 zł brutto od stycznia i 3600 zł od lipca. Ponieważ porozumienia nie ma, rząd sam podejmie ostateczną decyzję. Ma na to czas do 15 września.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Płaca minimalna 2023 - ile powinna wynosić?
Gdyby brać pod uwagę prognozy NBP, gabinet Mateusza Morawieckiego powinien w ciągu dwóch najbliższych miesięcy podjąć decyzję o mocniejszej podwyżce pensji minimalnej. Jak policzył dla "Faktu" Instytut Emerytalny, od lipca 2023 roku najniższa krajowa powinna wynosić 3608 zł brutto. To aż o 158 zł brutto więcej od tego, co chce dać rząd, i o 8 zł więcej od propozycji związkowców z RDS.
Warto dodać, że nie tylko NBP prognozuje na przyszły rok wyższą inflację niż rząd. Według ekonomistów ING Banku Śląskiego średnioroczny wzrost cen sięgnie w przyszłym roku 11,3 proc. Z kolei eksperci PKO BP szacują, że będzie to 11,5 proc.
W tym roku płaca minimalna wynosi 3010 zł brutto, takie wynagrodzenie dostają około dwa miliony Polaków. Dla porównania: według GUS przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w maju 2022 r. wyniosło 6399,59 zł.
Jak mówił podczas ubiegłotygodniowej konferencji prezes NBP Adam Glapiński, szczyt inflacji najprawdopodobniej nastąpi w czasie wakacji. - Potem powoli będziemy szli w dół. Osłabienie aktywności gospodarczej plus stopniowe wygaszanie się szoków przyniosą uspokajanie się cen rynkowych - ocenił.
Oświadczył, że jeśli inflacja będzie uporczywie dalej rosnąć, RPP dalej będzie podwyższać stopy procentowe. - Jeśli ustabilizuje się w wakacje i będzie maleć, nie będziemy tego robić - dodał.